Nie wykluczam spędzenia części życia z kundelkiem. Już zresztą to przerabiałem. Ale jak pisałem kiedyś w innym wątku wolę psa rasowego. A co za tym idzie rodowodowego. I to z dobrym, długim rodowodem. Dwa lata temu znalazła się w potrzebie pewna sześcioletnia suka, siostra psa zatruwającego mi czas ...
Chyba fakt istnienia czapraka czy takiego lub innego osadzenia uszu lub noszenia ogona też nie ma obecnie wpływu na użytkowość psa. Zwłaszcza czerń na kufie :jezyk_3: Jednak jeśli odpuścimy drobne wyróżniki to po jakiego grzyba rasy. :mysl_1: Wydawało mi się, że mam psa o jasnych oczach. Okazuje się...
Dajmy sobie spokój z ogarocentryzmem. Ogary organizatorzy mają w ...nosie.
Ogary nie płacą.
Ale są rasy gdzie linie użytkowe i wystawowe bardzo się rozjechały. I biedne, użytkowe pieski z leśniczówek nie mają szans na wystawach. A też chcą móc się rozmnażać.