W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Co wolno a czego nie, psom i ich właścicielom
Awatar użytkownika
Wigro
Posty: 1735
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 00:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: WA-WA

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: Wigro »

Bart pisze:Przecież Ogary to jedna z najłagodniejszych ras na świecie :D, nikomu nic nie zrobią. Nie wiem po co ta zbędna panika. Chyba to wyglądało tak, że rodzice chcieli zasłonić swoje dzieci, gdyż dzieci chciały się pobawić z pieskami, bo były ciekawe :happy3: Czyż nie tak?
Owszem tak,
tylko nie każdy o tym wie i może zejść na zawał jak złaja ogarów i gończych pędzi na nieg aby go polizać. Poza tym ktoś może sobie poprostu nie życzyć lizania i kontaktu jego lub jego dzieci lub małego psa z nami i ma do tego prawo.
"7. W miejscach mało uczęszczanych przez ludzi dopuszcza się zwolnienie psa ze smyczy i kagańca pod warunkiem zachowania przez właściciela lub opiekuna pełnej kontroli zachowania psa "
Do tego sarny i dlatego coraz większą częśc spaceru muszę być na lince lub jeżdzimy gdzie indziej bo na Bemowie im cieplej tym będzie ciaśniej.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: dorob62 »

W miejscach mało uczęszczanych przez ludzi dopuszcza się zwolnienie psa ze smyczy i kagańca pod warunkiem zachowania przez właściciela lub opiekuna pełnej kontroli zachowania psa "
Czy chodnik przy trasie łazienkowskiej jest takim miejscem???? I co to znaczy PEŁNA kontrola zachowania psa????
Właśnie przed chwilką kobieta szła z owczarkiem luzem.., Nemrod jak zwykle się położył i czekał co dalej. Ja poprosiłam żeby zapięła psa a ona, że nie musi . Od słowa do słowa usłyszałam sporo epitetów na temat swojego wyglądu i pochodzenia i pracy i tego co sobie mogę zrobić i gdzie wsadzić:) To tak pokrótce a na końcu poleciały groźby karalne "uważaj żeby ci się nic nie stało babo z TVN!! A na mój tekst , że powinna chyba mieć psa na smyczy w takim miejscu bo takie są przepisy usłyszałam gdzie ma te przepisy i że one są od tego żeby je łamać.... I co z taką zrobić?
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: weszynoska »

pewnie miała zły dzień :placzek: i się na Tobie skrupiło...

Dorotka...ubieraj ciemne okulary albo co... :niewka:

też nie lubię jak mi ktoś uwagę zwraca....nawet jak 'łamię przepisy"

a pies był pod kontorlą?? gryzł?? słuchał się kobiety??? atakował Nemroda czy jak??? że robiłaś za policjanta???
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: miszakai »

dorob62 pisze:Czy chodnik przy trasie łazienkowskiej jest takim miejscem???? I co to znaczy PEŁNA kontrola zachowania psa????
To wszystko zależy kiedy i o której...W weekend w ciągu dnia raczej nie...Tak jak park: ok. 22.00 staje się miejscem mało uczęszczanym przez ludzi...
Kontrolę rozumiem jako możliwość odwołania psa w każdej chwili no a pies nie powinien przejawiać żadnych zachowań agresywnych.
Ja akurat też łamię przepisy i nie wyobrażam sobie mieć psa w mieście i ich nie łamać. Mam psa maksymalnie łagodnego, przynajmniej na razie ;) . Stara się przywitać z napotkanym psem i daję mu wtedy swobodę lub luźną smycz, żeby mógł zaprezentować w razie czego swobodnie sygnały uspokajające. Na pewno nie ciągnę na smyczy. On z kolei dorósł już i jak widzi mało przyjaźnie nastawionego "kolegę" to odchodzi sam.
Ale Ty opisujesz przypadek zwykłego prymitywizmu i chamstwa, bo na każdą prośbę o zapięcie psa na smycz, nie dochodząc przyczyn, po prostu go zapinam.
Niestety na ogół nie ma prośby tylko wiącha od razu i wtedy czasem zdarza mi się kłócić :evil:
Obrazek
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: dorob62 »

Też nie lubię jak mi ktoś uwagę zwraca....nawet jak 'łamię przepisy"

a pies był pod kontorlą?? gryzł?? słuchał się kobiety??? atakował Nemroda czy jak??? że robiłaś za policjanta???
Ja jej nie zwróciłam uwagi DOPÓKI ona nie zaczęła pyszczyć. Najpierw poprosiłam żeby zapięła swojego psa.
Pies był obok niej, wyglądało że się słucha ale ujadał. Nie atakował bo Nemrod patrzył zdziwiony ale w pewnym momencie też zaczął szczekać.
Ja ją grzecznie poprosiłam bo tak naprawdę nie wiadomo co się może zdarzyć.... a ona wrzasnęła że nie musi i.. zaczęła się wydzierać.
Może ja źle reaguję... ale z tą kobietą już miałam "przyjemność" jak Nemrod był mały....
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: BasiaM »

Ech.....ja z Uchatkiem poszłam na spacer za nasze osiedle.Jest tam taka mała górka, na której nic się nie dzieje tylko ludzie z pieskami przychodzą.
No więc wchodzimy na górkę a tam jakiś ojczulek z małym dzieckiem stoi.
Uchatego trzymałam na smyczy (w dodatku na krótkiej) i zaczęłam omijać szerokum łukiem tego gościa.
Nagle facecik zapytał " to będzie duży pies?"
Więc mówię,że jeszcze trochę urośnie ale póki co to 5-miesięczny maluch i niech się nie boi.
Szybko wziął dzieciaka na ręcę i puścił mi wiązankę:
" Ja pani coś powiem, najgorsze sa te duże psy ! Bo to agresywne rasy !
wiem co mówie,pani ! Te psy gryzą dzieci, mało to przypadków było ? W telewizji co chwilę mówią".
Więc ja mu na to, czy zastanawiał się kiedyś dlaczego te psy takie agresywne są ( te psy z tv :D )
i że często jest tak, że dziecko zaczepia psa, ciągnie go za uszy itp. aż wkońcu pieska tolerancja i nerwy się kończą i psy broniąc się przed takimi zaczepkami po prostu atakują.
A facecik na to " psy trzeba trzymać na uwięzi i w domu też przywiązywać a dziecko może wszystko robić. Pies to tylko pies."
Na koniec dodał " Ja tam się pani na psach nie znam ale swoje wiem"

Ręce mi opadły do ziemi.Wzięłam Uchatego, policzyłam do 10,żeby nie powiedzieć czegoś głupiego i poszłam.

Drogi panie z górki za blokiem...
Jeśli nie znasz się na psach to po jaką cholerkę się wogóle odzywasz :?:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: BasiaM »

To nie był zresztą pierwszy przypadek kiedy usłyszałam,że mam psa "agresywnej rasy" :strach_2:
Zdarzają się osoby, które nie wierzą,że Uchaty to szczeniak.
Jedna babcia stwierdziła,że kłamię bo pies ma takie długie i grube łapy więc na pewno nie jest młody :strach_2:
Czasami tłumaczenie nie pomaga. Babcie (moherowe :zly1: ) wiedzą swoje :zly2:
Na szczęście na naszej trasie spacerowej spotykamy w większości ludzi miłych i przyjaźnie nastawionych.
Urok osobisty mojego psa "zabija" większość :gleba:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: miszakai »

BasiaM pisze:Jedna babcia stwierdziła,że kłamię bo pies ma takie długie i grube łapy więc na pewno nie jest młody :strach_2:
:) Cygaro jak biega po parku to ma jeszcze często wściekliznę, bo taka piana na pysku... :niewka:
Ostatnio zmieniony środa 28 paź 2009, 18:43 przez miszakai, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: BasiaM »

Teraz jak ktoś mnie pyta czy to agresywna rasa to odpowiadam,że i owszem...
"potrafią zalizać na śmierć" :gleba:
Najgorsi są ludzie, którzy spacerują z niskopiennymi obszczymurkami, które non stop szczekają na wszystko i na wszystkich.Nie widać ich a słychać :zly3:
Nie raz słysze komentarze..."chodź piesku bo pani ma dużego psa i cie pogryzie" :strach_2:
Na to ja rzucam komentarz " proszę się nie bać...mój pies już jadł śniadanie" :gleba:

Mina babci ( lub dziadka ) bezcenna :gleba:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: W kagańcu i na smyczy - gdzie?

Post autor: dorob62 »

Ok. żartujecie i w porządku.. ale jak jest z tymi przepisami w koncu????
Przykład:
Pani idzie z wilczurem on sobie lata po osiedlu, jak mijają innego psa to Pani nie wola psa do siebie, pies nie atakuje innych psów nie szczeka ale warczy na mijanego psa. Jeży się. Pies na smyczy, ten mijany szczeka lub nie.... zależy od psa. I pytanie czy ta pani powinna mieć wilczura na smyczy czy nie? mówimy o miejscu ogólnodostępnym typu uliczki osiedlowe lub park wokół osiedla.
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
ODPOWIEDZ