Po rodowód - z psem?

Co wolno a czego nie, psom i ich właścicielom
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: kasiawro »

ZbyszekC pisze:Oczywiście przesadzam. I nie chciałem nikogo urazić. :wstydek: Ale na tym forum zbierano deklaracje przynależności oddziałowej. Na blisko 50 oddziałów przyznano się do kilkunastu. Doliczając kilka nie zgłoszonych można przyjać, że ogary są zarejestrowane w około połowy oddziałów. W większości pojedyńcze sztuki. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie porady odnośnie skojarzenia w oddziale np włocławskim gdzie był a chyba nadal jest jeden ogar. A sytuacja podobna jest w większości oddziałów. Kiedy odbierałem rodowód Balt miał niespełna 8 miesięcy. Nie wiem czy Pani kierownik by pamiętała za kilka lat młokosa i czy za te kilka lat kierownikiem sekcji nie będzie ktoś inny. Oczywiście zakładając, że pies w przyszłości zostanie reproduktorem. Pan Ściesiński jest wybitnym znawcą rasy i jego mógł interesować każdy nowy ogar w jego oddziale.
Jeśli ktoś interesuje się tą rasą to i owszem będzie pamiętał wygląd, co do rodowodów to nie musi znać bo je ma w papierach i wystarczy popatrzeć.
Co do wrocławskiego oddziału to jest 6 ogarów na dzień dzisiejszy nie licząc Burzy i od kiedy ja interesuje się ogarami to nigdy nie było tam jednego.
Chciałam tylko jeszcze powiedzieć, że prośba o przybycie z psem do oddziału nie świadczy o tym, że ktoś z sekcji chce "zaistnieć" pokazać jak jest ważny, tym psiarzom sprawia to wielką przyjemność móc obejrzeć rasy w których się kochają.
Czasami nawet właściciele pytają o jakieś informacje i po takim oglądnięciu psa można podpowiedzieć wiele rzeczy (za dużo jemy, za mało ruchu, pazurki do obcięcia itd.) :)
diamantina
Posty: 399
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 16:42

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: diamantina »

No właśnie, jeśli chodzi o poznański oddział, to kierownicy sekcji gr.6 zmieniają się jak w kalejdoskopie.. Na przełomie kilku lat ilu ich było? 3, 5?
Tak, ze ja nie wiem jak jest w innych oddziałach, jak w Warszawie jest p. Ściesiński, to macie super :)
Ja chodziłam często na spotkania sekcji jak prowadził p.Brabletz i było wtedy naprawdę ciekawie i miło :)
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: ZbyszekC »

O ile dobrze zrozumiałem pierwszy post to w piśmie zawarte było żądanie - bo tak rozumiem "koniecznie" - a nie prośba o stawienie się z psem. A to czyni pewną różnicę. Zwłaszcza dla przedstawiciela nacji znanej ze swej przekory. :jezyk_3:
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
agag
Posty: 507
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:18

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: agag »

U nas stawiennictwo z psem jest obowiazkowe w celu wydania rodowodu, inaczej nie wydadzą i tyle. Nie uważam aby to bylo super. Znam psa, który ma opłacony rodowód od półtorej roku, dokument leży w oddziale... Od nas do Lublina mamy 150 km, pies nie lubi podróży, przy okazji możliwości nie ma, bo okazje zdarzają się rano a Związek czynny 3 dni w tyg po południu, trzeba jechać specjalnie. Pies z różnych względów reproduktorem nie będzie, więc rodowód potrzebny do szczęścia mu nie jest. Właściciele chcieli go zarejestrować, zapłacil stosowne opłaty a dokument i tak leży w odzdziale... Czy to jest w porządku? Wiele razy bedac w odzdziale prosiłam o wydanie, tłumaczyłam sytuację, niestety kierownicwo musi obejrzeć psa i koniec.
Moim zdaniem, jak ktoś chce się psiakiem pochwalić to i tak go w odziale pokaże przy dowolnej okazji, można prosić o pokazanie psa przy wbijaniu w rodowód uprawnień hodowlanych na przyklad, ale zmuszanie ludzi do targania psa, ktorego nie zamierzają wystawiać nawet jest niepotrzebne moim zdaniem. A przecież część ludzi chce mieć rodowód choć nie wystawia swoich pupili...
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: weszynoska »

agag
no to już wiem, do jakiego oddziału bym się nie zapisała :zly1: takie zachowanie dyrekcji zakrawa na kpinę.......
W Krośnie bywały czasy, kiedy z psami schodziło się na dyżur koooopa ludzi....mielismy fajny lokalik z ogrodem...ale to było dobrowolne....każdy cos przynosił....jakas kawa ciasteczka...i 2 godziny dyzuru ( piątki) kończyło się niejednokrotnie duzo później....a czas spędzony z psami, jakies przy okazji wiadomości, krótkie szkolenia....to w ramach sekcji...było super i każdy ze swoim psem chciał !!! przyjechać

Ale, żeby mi ktoś nie wydał rodowodu mojego psa.... :wow_3:
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: Leszek »

Jak zawsze wszystko zależy od ludzi i od zdrowego rozsądku. :aniol:
Ja z Amonem kilka razy byłem w Oddziale we Włocławku, znam tam ludzi i jest tylko jeden ogar, też chcieli zobaczyć. Ale wszystko tak po koleżeńsku. :zgoda:
Generalnie biorąc zwyczaj uroczystego wręczania rodowodu włascicielowi z psem, też nie jest z zasady zły i może być miły .................tylko żeby nie wylać dzieciaka (psa) z kapielą. :psiako:
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: wladekbud »

Leszek pisze:Ja z Amonem kilka razy byłem w Oddziale we Włocławku, znam tam ludzi i jest tylko jeden ogar, też chcieli zobaczyć. Ale wszystko tak po koleżeńsku. :zgoda:
Generalnie biorąc zwyczaj uroczystego wręczania rodowodu włascicielowi z psem, też nie jest z zasady zły i może być miły .................
No, mi po prostu zwrot: "Doprowadzenie suki jest warunkiem wydania rodowodu" wydał się sie bardzo służbisty i dlatego zapytałem.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
diamantina
Posty: 399
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 16:42

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: diamantina »

wladekbud pisze:
Leszek pisze:Ja z Amonem kilka razy byłem w Oddziale we Włocławku, znam tam ludzi i jest tylko jeden ogar, też chcieli zobaczyć. Ale wszystko tak po koleżeńsku. :zgoda:
Generalnie biorąc zwyczaj uroczystego wręczania rodowodu włascicielowi z psem, też nie jest z zasady zły i może być miły .................
No, mi po prostu zwrot: "Doprowadzenie suki jest warunkiem wydania rodowodu" wydał się sie bardzo służbisty i dlatego zapytałem.
I do tego jak by nie było Twojej własności, bo już opłaciłeś wyrobienie rodowodu.

Heh, związek w Lublinie zachowuje się prawie tak, jak niektórzy hodowcy, którzy sprzedają szczenię za połowę ceny i nie wydają metryki przyszłemu właścicielowi :evil:
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: miszakai »

W mojej ocenie, a mam ze Związkiem do czynienia od niedawna - to absurdalne wymogi. W Warszawie było bardzo formalnie - płacimy w kasie, odbieramy obok. Słowa komentarza, jakoś tak skostniało i mało sympatycznie...Więc co innego miła atmosfera i ciekawi ludzie w Związku ale co innego tak radykalne żądania.
I jeszcze uderzył mnie zapis w regulaminie wystaw, który czytałam przy okazji zgłaszania Cygaro:
"11. Wszelkie protesty i roszczenia, z wyjątkiem werdyktu sędziego (rozdział III pkt 13), należy przedstawić na piśmie i złożyć kaucję w wysokości 100 zł w sekretariacie wystawy. Jeżeli po sprawdzeniu okażą się one nieuzasadnione, kaucja przypadnie organizatorowi wystawy. W przeciwnym razie następuje zwrot kaucji i zadośćuczynienie w postaci zwrotu opłaty za zgłoszenie psa na wystawę".
Ale to taki offik malutki.
Obrazek
Awatar użytkownika
Ikar
Posty: 300
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 16:40

Re: Po rodowód - z psem?

Post autor: Ikar »

Po rodowód pojechałem z Ikarem, nie dlatego że miałem tak na piśmie, tylko dlatego, że chciałem. Nie wiele jest miejsc gdzie można wejść z psem :mrgreen: Wtedy oddział mieścił się jeszcze na Bagateli, było ciasno choć przytulnie. Po rodowód Lakiego również byłem z psem, w tym przypadku to był dla nas spacerek, 20 minut na piechotę. Bez przymusu administracyjnego a i tak nikt się nie zainteresował Lakim. :)
ODPOWIEDZ