Burzliwy blog

Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Burzliwy blog

Post autor: kasiawro »

No wreszcie jesteście :happy3: :happy3: . Bardzo się cieszę, że Amur jest z Wami, a Wy z Amurem :happy3: :happy3: .
Strasznie fajnie bo Was "mam" blisko, chłopak zawrócił mi w głowie :mrgreen: , skojarzenie ciekawe i dom świadomy ogara :piwko: . Lepiej być nie mogło :marzyc: .
Życzę Amurowi słonecznego życia w Burzowym Zakątku i zapraszam na socjalizację na Niemczańskie Wzgórza.

Hekate takiego majątku nie miał żaden największy, najstarszy, najsłynniejszy ród ogarowy :strach_2: , a Ty czterema sztukami chciałabyś ;). Ustawmy się wspólnie po uścisk jednej z czterech dostojnych łap, może będzie nam dane :D .
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Burzliwy blog

Post autor: miszakai »

:marzyc: :marzyc: :marzyc:
Obrazek
Awatar użytkownika
Asiun
Posty: 1267
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
Gadu-Gadu: 4129240
Lokalizacja: pod Warszawą

Re: Burzliwy blog

Post autor: Asiun »

"zarządca Wieprza Gumowego " mnie rozwalił :mrgreen:

Śliczny misiaczek :hi_1:
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Burzliwy blog

Post autor: Ania W »

:D
Fajnie Wam :) Jeszcze patrząc na imię mógłby być Król Zadymy....przepraszam Wojny i Książę Rzek :)

A u nie tylko Ciulewny Miski i Hrabinie Kanapy...okresowo Regentki Rodosa ;)
MaciekSz
Posty: 474
Rejestracja: poniedziałek 10 lut 2014, 10:21
Gadu-Gadu: 0

Re: Burzliwy blog

Post autor: MaciekSz »

Widzę zwolennika trzęsienia ziemi na początku. :silacz:
Kocyk rodowodowy - podstawa dobrego snu i spokoju dla pieska. :happy3:
Pozdrawiam :hi_1:
Awatar użytkownika
Betty
Posty: 537
Rejestracja: poniedziałek 17 kwie 2017, 22:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Burzliwy blog

Post autor: Betty »

Cześć Amuro-Aresie. Prezentacja prawdziwy majstersztyk :silacz: chylę czoła waszej twórczości :szacun_1: i bardzo mi się podoba. Wszystko :piwko:
FORD Ogar z Czarnolasu - mój pierwszy ukochany ogar / moja miłość i pasja :)
https://www.facebook.com/FORD.Ogar.zCzarnolasu/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Czata
Posty: 846
Rejestracja: sobota 30 sty 2010, 07:31
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław

Re: Burzliwy blog

Post autor: Czata »

:hi_1: :hi_1: Witamy i cieszymy się, że wracacie po długiej nieobecności :happy3:
Jagoda z Czatą Nowogary i Poraj z Zadrą-Esterą z Ogarów z Kniei
Awatar użytkownika
Paulina_T
Posty: 537
Rejestracja: czwartek 20 sie 2015, 11:15
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Burzliwy blog

Post autor: Paulina_T »

Fantastycznie przedstawiony Psiurek :)

Gratulujemy nowego Domownika i życzymy wielu, wielu wspólnych lat w zdrowiu :)
Hodowla Ogara Polskiego - tel: 604 853 302
https://www.zsosnowejpolany.pl/
Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Burzliwy blog

Post autor: wladekbud »

Poprzedni tydzień minął pod znakiem walki z infekcją pęcherza. Płukania, badania moczu, wizyty u weta, lekarstwa. Wyszło, że to na szczęście zwykła infekcja bakteryjna. Teraz już lepiej i Amurek znów rządzi. Tyle w skrócie.

A jeśli kogoś dokładniej interesuje jak to się zaczęło, to było to tak...

Amur wstał, ziewnął przeciągle prezentując garnitur mleczaków i zaspanym wzrokiem rozejrzał się po salonie. W kuchni, mimo wczesnej pory było pusto. Jak po uprzednich drzemkach jęknął więc tylko ostrzegawczo, że warto by było, coby ktoś go na ogrody za potrzebą wypuścił. Zanim jednak ktoś ze służby zjawił się przy Młodym Panu, ten pewnie poczuł ucisk jakiś dziwny w podbrzuszu, bo nie czekając, na łożu co miał, to załatwił. A potem kawałek dalej, na Rodowym Kocyku. I jeszcze kilka kroków dalej, na przytarganej pod nieobecność domowników szmacie do podłogi.
Kiedy wreszcie Służba w panice wyniosła cieknącego Ogara na ogród od razu widać było, że Młody Pan coś zaniemógł. Przystawał co chwilę, jakby za potrzebą, ale nawet kropli uronić nie mógł. Chód do tego miał jak Tatarzyn jaki, po miesiącu spędzonym na kobyle. Strapiła się cała służba.
Co robić? Medyka trzeba!
Wpakowano Amura do powozu, mimo protestów, bo do podróży jeszcze nienawykły i ckli go wtedy strasznie. Pędem do medyka, do miasta, bo we wsi to jeno kowal schorzałym pomaga, ale w tym wypadku źle by się to skończyć mogło. Medyk na stole Młodego Pana ustawił, łapy wszystkie popodnosił, w oczyska zajrzał i zawyrokował, iż płyny ustrojowe trzeba pobrać i do laboratorium umyślnym wysłać. Prócz tego zaraz miksturę dziwną przygotował i zaczął przy Amurze zabiegi takie czynić, że aż Słudzy na to patrzący dziwny ból w podbrzuszu poczuli.
Zapakowano Młodego Pana do powozu i z powrotem do wsi.
Tak... Medyk kazał płyny pobrać, ale jak to zrobić, jeśli Ogar ledwie kropelki po sobie zostawia, a flakonik do badań duży? Podstępem wziąć go trzeba! Trzeba Młodego Pana spoić wodą źródlaną, a następnie sprytem do łoża zaciągnąć.
Jak pomyślano, tak zrobiono.
Ufny Amur duszkiem pół michy wychłeptał, ale spać nie był skory. Targał Wieprza Gumowego, skakał na Pluszowego Buldoga zwanego w domu Pumbą, co z jednej strony cieszyło, bo widać było, że choroba mu nie straszna, a z drugiej strony cały misterny plan mógł spalić na panewce. Cóż robić? Ostatni ratunek, wyjątkowo oczywiście, Młodego Pana na kanapie umieścić, gdzie miękko i błogo poczuć się może i wreszcie sen go zmorzy. I rzeczywiście, pięć minut nie minęło, jak Ogar w sen srogi zapadł, który dobrą godzinę go trzymał.
Służba czekała w napięciu i gdy tylko Młody Pan jęknął, pędem do ogrodu go wyniosła, samemu czujnie z flakonikiem za nim podążając. Kiedy wreszcie Ogar przykucnął okazało się, że tym razem nie nędzne kropelki zostawił, ale tradycyjną "pięćdziesiątkę" napełnić zdołał. Radości nie było końca. Zaraz też do laboratorium flakonik ostrożnie zawieziono, a medyk mógł odpowiednie leczenie rozpocząć.
I tak to właśnie było.
IMG_0442.JPG
IMG_0442.JPG (183.3 KiB) Przejrzano 2215 razy
IMG_0451.JPG
IMG_0451.JPG (153.28 KiB) Przejrzano 2215 razy
IMG_0453.JPG
IMG_0453.JPG (162.73 KiB) Przejrzano 2215 razy
IMG_0463.JPG
IMG_0463.JPG (143.92 KiB) Przejrzano 2215 razy
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
WOJAN OGARUSY
Posty: 215
Rejestracja: sobota 10 lis 2018, 21:51
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Iłża

Re: Burzliwy blog

Post autor: WOJAN OGARUSY »

:gleba: :brawo_1: z zapartym tchem czekam na kolejny rozdział. A Amurkowi oczywiście życzę zdrowia.
ODPOWIEDZ