Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: weszynoska »

A dowiadywaliście się co robił Nastrój całymi dniami??? był gdzies zamknięty czy sobie biegał i psocił i spał w budzie...czy uciekał..wogóle jakie były z nim problemy...rozmawialiście z poprzednimi właścicielami czy tylko oni z ulgą przerzucili kłopot na wasze barki?????
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
irie
Posty: 3550
Rejestracja: środa 14 paź 2009, 23:04
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: irie »

Nielatwe zadanie przed Natalia. :]
Moze dobrze byloby pomyslec o jakims zorganizowanym szkoleniu, poszukac wsparcia u fachowca od 'problemowych' psow? Tzn. mysle, ze oczywiscie moze uda sie nauczyc psa nowego zycia wlasnym wysilkiem, ale pewnie duzym nakladem pracy i byc moze z wieloma bledami po drodze..
Nie znam sie na temacie, ale gdy mysle o doroslym juz w sumie psie, ktorego trzeba nauczyc wszystkiego, przychodzi mi na mysl smutna historia pewnego prawie rhodesiana, ktory wciaz nie moze znalezc stalego domu, bo przylgnela do niego latka agresywnego. Ale po jego doskonalym reagowaniu na prace z trenerem widac, ze po prostu potrzebne mu jasne reguly i konsekwentne prowadzenie, czego pelna dobrych checi dziewczyna, ktora go przygarnela, nie potrafi mu dac i .. pies znow szuka domu. Oczywiscie ogar to co innego ;) i ufam, ze szybko nauczy sie zyc z wami, ale.. w razie problemow moze lepiej szybciej niz pozniej rozejrzec sie za dobrym psim szkoleniowcem?..
Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: BasiaM »

hania pisze:
BasiaM pisze:Ja na Twoim miejscu zaczęłabym pracę z Nastrojem jak ze szczeniakiem, któego dopiero co przywiozłam do domu :mysl_1:
A ja nie...
haniu
chodziło mi o to, że od samego początku nowi właściciele powinni ustalić swoje zasady.
Pies musi wiedzieć co mu wolno a czego nie w nowym domu.
Jeśli ktoś adoptuje 13-latka, który w poprzednim domu kładł nogi na stół i oglądał tv np. przy obiedzie nie oznacza, że w nowym domu będzie tak samo.
Teraz jest nowy dom i obowiązują zasady w nim panujące ;)
hania pisze:
Co zrobisz jak pojedziesz na studia ? Na wakacje ? Z kim zostanie pies ? Sam ? W ogródku ? Zapłacze się biedak.
Psy zostają same jak właściciele wyjeżdżają.
Tu też chyba mnie haniu źle zrozumiałaś.
Natalia napisała,że psem zajmuje się tylko ona. Rodzice raczej na spacer z nim nie wyjdą.
Jeśli teraz przyzwyczai go,że ciągle z nim przebywa to co zrobi jak wyjedzie ?
Wiem, że psy zostają same w domu.. :jezyk:
Obrazek

Obrazek
agag
Posty: 507
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:18

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: agag »

Węszynosko, pies był zostawiony samemu sobie... Mieszkał w budzie w ogrodzie, nudę odreagowywał niszczeniem przedmiotów, które udało mu się dorwać, kopaniem dołów w ogrodzie i od czasu kiedy stwierdził, że się da- ucieczkami z posesji poprzez sforsowanie szalenie wysokiego- na 110 cm ogrodzenia.
Wcale się nie dziwię, że u Natalii wylądował na noc w piwnicy- nie umie mieszkać w domu, więc byłoby to mocno ryzykowne aby został na noc w domu. Oprócz potencjalnych zniszczeń czy zabrudzeń, mogłoby to być zwyczajnie niebezpieczne- a nuż postanowiłby sforsować drzwi z szybą i by ją rozbił? Albo pogryzł coś co byłoby dla niego niebezpieczne, np kable podłączone do prądu?
Natalia, trzymam za Was kciuki, czytaj dobre rady naszych forumowych szkoleniowców Hani, AniRe, Węszynoski... To osoby z dużym doświadczeniem i ich rady zwykle są trafne, choć przecież trudno im doradzać nie widząc psa w realu... Na pewno Nastrój potzrebuje jasnych zasad- tego do tej pory nie miał i stąd te wszystkie problemy.
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: dorob62 »

Przepraszam ze się wtrącę, ale CO TO ZA LUDZIE go mieli?
Wzięli rasowego, mądrego psa i NIC z nim nie robili? Nie uczyli nie wychowywali?
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
Awatar użytkownika
musia
Posty: 731
Rejestracja: sobota 14 lut 2009, 08:32
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: musia »

Napisałam do Karoliny by ci pomogła, zajęła się . Pokazała co można z psem zrobić.

Ja niestety mieszkam za daleko by się spotkać i pokazać co nie co. Ale Karolina ma CP , więc jej będzie łatwiej.
"Zagraj ma ton niemal basowy.Śpiewak trochę wyższy i spełnia rolę barytonu. Lutnia ma piękny matowy głos, a Nutka najcieniej i najwyżej ciągnie. Wszystkie tworzą chór.
To jest myśliwski śpiew, w którym dźwięczy cała psia radość życia "
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: ania N »

A jak on u Ciebie spędza dzień??? Co planujecie - wpuszczać go do domu czy ma być na dworze???
Jak w domu to może potrzebny jest solidny kojec gdzie można byłoby go zamknąć, ew. jakaś przegroda do pokoju. A jak na dworze to może buda?

Przypuszczam, że jest szansa że nauczy się mieszkać w domu, ale to wymaga czasu. Jako dziecko dokarmiałam wiele bezpańskich psów, część początkowo półdzikich z czasem nawet znalazło dom. Zamieszkały w bloku mimo nawet trzech lat włóczęgi. A ten pies nie jest dziki tylko rozwydrzony.

Jak się tak zastanowię to Fiord zamknięty w piwnicy też szczekałby niemiłosiernie. Pies pewnie czuje że to jest miejsce z tych "na wygnaniu". Ale jeśli ma tam spać to może zrób mu jakieś sprytne miejsce - skrytkę. Np. pod starym stołem, gdzie miałby posłanie i czułby się bezpiecznie. Dobrym pomysłem jest też wrzucenie mu jakiegoś twojego starego ubrania.
Zachęć go do pozostania w tym miejscu. Np. wejdź z nim niech się położy, pogłaszcz i wyjdź, nie zamykając drzwi. Jak wstanie to znowu wróćcie na miejsce. I tak dalej. ;) Niech poczuje że jest to jego miejsce na wypoczynek.

Wiem że rad jest dużo. Kieruj się przede wszystkim swoją intuicją to ty masz kontakt z psem.

Łatwo nie będzie :mysl_1:, ale życzę ci dużo siły i wytrwałości :silacz:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: hania »

BasiaM pisze:
hania pisze:
BasiaM pisze:Ja na Twoim miejscu zaczęłabym pracę z Nastrojem jak ze szczeniakiem, któego dopiero co przywiozłam do domu :mysl_1:
A ja nie...
haniu
chodziło mi o to, że od samego początku nowi właściciele powinni ustalić swoje zasady.
Pies musi wiedzieć co mu wolno a czego nie w nowym domu.
Jeśli ktoś adoptuje 13-latka, który w poprzednim domu kładł nogi na stół i oglądał tv np. przy obiedzie nie oznacza, że w nowym domu będzie tak samo.
Teraz jest nowy dom i obowiązują zasady w nim panujące ;)
Ale to Ty napisałaś o szczeniaku.
hania pisze:
Co zrobisz jak pojedziesz na studia ? Na wakacje ? Z kim zostanie pies ? Sam ? W ogródku ? Zapłacze się biedak.
Psy zostają same jak właściciele wyjeżdżają.
Tu też chyba mnie haniu źle zrozumiałaś.
Natalia napisała,że psem zajmuje się tylko ona. Rodzice raczej na spacer z nim nie wyjdą.
Jeśli teraz przyzwyczai go,że ciągle z nim przebywa to co zrobi jak wyjedzie ?
Wiem, że psy zostają same w domu.. :jezyk:
Jak to się ma do tego, że w swoim poście napisałaś, że ma z nim przebywać jak najwięcej?
Moi Rodzice tez nie wychodzili z moimi psami na spacery jak wyjeżdżałam - wypuszczali je do ogródka i karmili. I jakoś wszyscy to bezproblemowo przeżyli.
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: BasiaM »

haniu
najwięcej czasu ... znaczy tyle na ile mi pozwalają codzienne obowiązki.
Nie mówię,że cały czas ma z nim przebywać ale póki co pies jest zagubiony, na pewno zestresowany sytuacją i nowym otoczeniem więc trzeba poświęcac mu dużo uwagi a z czasem na pewno wszystko się uformuje.

Owszem pisałam, że ja zaczęłabym pracować jak ze szczeniakiem tzn. od samego początku uczyłabym się psa a on mnie.
Z Natalią muszą się poznać, zaufać sobie ... jak ze szczeniakiem.
On musi się nauczyć, że nie on jest najwazniejszy i że ma SWOJĄ PANIĄ a nie jest puszczony samopas.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Nastrój Nadbużańskie Granie zwany NERO

Post autor: wszoleczek »

Kochani :!:

Wielkie dzięki za rady :!:

Na razie z Neronem się jeszcze docieramy. Byliśmy dzisiaj u weta. Posprawdzał go, pomacał, osłuchał, zaglądnął do każdej dziury. Nero jest zdrowiutki :jezyk_3:

Dzisiaj trochę próbowaliśmy treningu, ale Nero szybko znajdował sobie inne zajęcia. 2,3 razy coś zrobił poprawnie, dostał smaczka a potem ptak na drzewie, otwierające się okno, szelest liści... :niewka:
Mamy już 2 sukcesy :fiufiu: 1. Coraz rzadziej daje nachalną łapkę; 2. Nie szczeka na ciocię nielubiącą psów :gleba:

Nie wiem czemu, ale on nie gryzie patyków, nie biegnie za piłką, nawet piszczący ptak go nie interesuje :!: :?: wyrósł z tego :?: :D

I poważny problem :!: :arrow: Jest agresywny w stosunku do innych psów, nawet suk :strach_2: . Nawet prawie w jedną bójkę się dzisiaj wdał. :nunu:
Boję się, że Chrobry (Chart Polski koleżanki) mu nie przypadnie bo gustu i to już będzie klęska :placzek:

Co do tego, co mówił poprzedni właściciel, to nie przywiązuje aż takie wagi, bo nie wiadomo co jest prawdą a co nie. Jak na razie na ogródku demolki nie widzę (chociaż piwnicę zniszczył doszczętnie).

Aktualnie Nero siedzi sam w kojcu i nie szczeka :!: nie piszczy :!: nie wyje :!:
Mam od weta ziołowy środek uspokajający, więc mu zaaplikuję, żeby spokojnie przespał noc.

Co do planu dnia:
7.00 moja pobudka
7.20 pobudka psa
7.40 spacer- najpierw odprowadzamy moją mamę do pracy (niech się polubią :prosze_1: )
9.00 lekkie śniadanko (tak poprzedni właściciel mu dawał, więc na razie rewolucji mu nie robie)
9-12 wielkie zainteresowanie wszystkich przychodzących :arrow: pies w centrum uwagi
14.00 mój obiad
13.20 spacer
17.00 odpoczynek po spacerze, jedzonko
aktualnie przez cały czas robimy udoskonalenia w kojcu i 'obejściu' więc pies ma nas w zasięgu wzroku

wszystkie godziny są ruchome
Natalia i Nero
ODPOWIEDZ