Fundusz i pomoc psom w potrzebie – dyskusja

Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: qzia »

Pięknie i mądrze napisała Agata. :brawo_1: Pomagamy ogarom, innym psom i ludziom jak tej pomocy potrzebują. Myślę, że dyskusja sobie, a my i tak w trudnej chwili umiemy się skrzyknąć i zmobilizować. Dziś ja mogę pomóc, a innym razem może mi będzie potrzebna pomoc. Tak już w życiu jest. :mysl_1:
Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
AniaRe
Posty: 271
Rejestracja: poniedziałek 01 gru 2008, 08:33
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łubno
Kontakt:

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: AniaRe »

Ja mam niestety takie obserwacje, że pomoc dla psów, które mają właścicieli jest "gorącym" tematem i rozwaliła np. tzw. Skarpetę Bereniki u szwajcarów.
Moje zdanie jest takie, że pomoc powinna być dla bezpańskich ogarów i psów w typie. A indywidualne przypadki psów forumowiczów - powinny być organizowane jako pomoc indywidualna, z osobnych wpłat dedykowanych -ew. do zwrotu do Funduszu.
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: EiMI »

Nie wiem jak właściciele szwajcarów wykończyli Skarpetę Bereniki (ale chętnie się dowiem na co należy uważać), ale myślę, że nawet najszybsze zorganizowanie się i przelewanie pieniędzy przez wiele osób na czyjeś konto będzie trwało dłużej niż szybka decyzja o skorzystaniu z zasobów Funduszu (choćby przez osoby aktualnie (w momencie zdarzenia/zgłoszenia potrzeby) obecne na forum i przesłanie pieniędzy z jednego kota na drugie. Chętnym żeby pomóc w takiej sytuacji nie zrobi chyba różnicy czy wyślą pomoc na prywatne konto osoby potrzebującej czy na Fundusz.
A i osoba przyjmująca funduszowe wsparcie z pewnością będzie się poczuwała do wsparcia Funduszu po zakończeniu leczenia swojego pupila, w chwili, gdy stanie na nogi - jak dla mnie podwójna korzyść dla Funduszu, który nie opustoszeje do cna na cały okres oczekiwania na "zwrot".... Nie wiem czy to, co napisałam jest czytelne :lol:
A przecież często w trudnej sytuacji liczy się czas... Nie zawsze jest to zaplanowany zabieg, za który trzeba zapłacić za trzy, cztery dni czy za tydzień, a np. wypadek (komunikacyjny, na polowaniu - jakikolwiek, WYPADEK, zdarzenie losowe, coś na co nie można się przygotować) i leczenie i pieniądze na nie potrzebne są natychmiast.

Nie zgadzam się z opinią, że właścicieli ogarów (forumowiczów i "udziałowców" tego Funduszu) należy wykluczyć z możliwości skorzystania z pomocy. To byłoby niemoralne.
No i nie widzę tu kolejki chętnych z wyciągniętymi rękami. Więcej póki co jest chętnych do pomagania niż beneficjentów.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: ZbyszekC »

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/to ... omosc.html" onclick="window.open(this.href);return false;

I proszę nie sugerować mi jakiejś frustracji lub afiszowanie się z poglądami politycznymi.
Jest to potwierdzenie pewnych moich zastrzeżeń zgłoszonych wcześniej.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
kerovynn7
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek 06 cze 2011, 11:11
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Poznań

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: kerovynn7 »

AniaRe pisze:Ja mam niestety takie obserwacje, że pomoc dla psów, które mają właścicieli jest "gorącym" tematem i rozwaliła np. tzw. Skarpetę Bereniki u szwajcarów.
Ania, ale to chyba był tylko jeden z powodów... przynajmniej ja mam takie odczucia
Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: wladekbud »

ZbyszekC pisze:http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/to ... omosc.html

I proszę nie sugerować mi jakiejś frustracji lub afiszowanie się z poglądami politycznymi.
Jest to potwierdzenie pewnych moich zastrzeżeń zgłoszonych wcześniej.
Tak, ale to dotyczy zbiórki publicznej. W przypadku zbiórek niepublicznych (np. darowizn) obowiązują inne przepisy, ale lepiej żeby wypowiedział się ktoś, kto zna się lepiej ode mnie na prawie.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: Leszek »

Fomalnie to nie jest jakaś zbiórka ani fundacja a niejako nasze wspólne pieniądze które są ulokowane na jakimś rachunku. I tak to trzeba traktować, jako w dalszym ciągu nasze pieniądze którymi dysponują właściciele a nie jakieś tam dziwne twory ala rydzykowo i będzie ok.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: BasiaM »

Leszku ... ale tego tak nie będzie traktować urząd skarbowy jeśli się dobierze :niewka:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Fundusz Ogarom w Potrzebie- dyskusja...

Post autor: Leszek »

BasiaM pisze:Leszku ... ale tego tak nie będzie traktować urząd skarbowy jeśli się dobierze :niewka:
To prawda, nie można tego wykluczyć, znam przypadki jak w różnych miastach ten sam temat był różnie oceniany.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Fundusz "ogarkom w potrzebie"

Post autor: EiMI »

BasiaM pisze:Jutro będzie kurier z workiem karmy dla Karo.
Ja czekam na obróżkę, smycz, adresówkę. Witaminy kupiłam.
Wszystko wyślę w jednej paczce jak obróżki dostanę. Także to za chwilę będzie.
To tak dla formalności wygrzebałam. Ale mam inne pytanie: przez półtora miesiąca pies nie został odrobaczony i zaszczepiony? Przecież ktoś miał kontakt z tymi ludźmi.... i co? Zapomnieli? Nie wiedzieli? Nikt im nie podpowiedział? I dwa psy - z adopcji - przez ileś tam tygodni tak sobie były bo były zapomniane przez wszystkich?
No nie podobne to do opisywanych tu na forum "standardowych" działań okołoadopcyjnych :niewka:
Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ