Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: Aszemi »

sarumanisthari pisze: Chodze do lasu z kiełbasa w kieszeni by ja zwabiz z powrotem :gleba:
Nie jesteś tu wyjątkiem każdy Ogaro-maniak ma "kiełbasę" w kieszeni ;)
A odwołanie trzeba uczyć uczyć i uczyć- spróbuj motywu z chowaniem się żeby to ona pilnowała Ciebie a nie Ty jej ;)
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: wszoleczek »

Aszemi pisze: każdy Ogaro-maniak ma "kiełbasę" w kieszeni ;)
Każdy? :strach_2: Mój niekiedy nawet nie leci na suszoną wołowinę :mysl_1:
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: Aszemi »

wszoleczek pisze:Mój niekiedy nawet nie leci na suszoną wołowinę :mysl_1:
A to już inna para kaloszy :D
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: EiMI »

Aszemi pisze:
sarumanisthari pisze: Chodze do lasu z kiełbasa w kieszeni by ja zwabiz z powrotem :gleba:
Nie jesteś tu wyjątkiem każdy Ogaro-maniak ma "kiełbasę" w kieszeni ;)
A odwołanie trzeba uczyć uczyć i uczyć- spróbuj motywu z chowaniem się żeby to ona pilnowała Ciebie a nie Ty jej ;)
My chodzimy z żółtym serem :gleba: Calvados gwizdek opanował do perfekcji w dwa spacery :happy3:

Sarumanisthari - masz szerokie pole do popisu - równoległą pracę nad śląskim charakterem i niesforną sunią :gleba: Nie patrz na nią jak na pomyłkę życia. Spróbuj zrozumieć wasze wzajemne relacje i pokochać w niej to, czego nie sposób czasem zmienić! Będzie dobrze. Jak już dziewczyny pisały
- ogar jak wino, z czasem wietrzeje :gleba: mu temperament....

DASZ RADĘ :silacz:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: Ania W »

EiMI pisze: My chodzimy z żółtym serem :gleba: Calvados gwizdek opanował do perfekcji w dwa spacery :happy3:
Ja bym się tak nie cieszyła ;)
Dojrzewanie jeszcze przed nim...a wtedy nie raz , nie dwa będzie sobie można nagwizdać :fiufiu:
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: EiMI »

:fiufiu: :fiufiu: :fiufiu: wiem :gleba: :gleba: :gleba: Ale cieszymy się chwilą :fiufiu: :fiufiu: :fiufiu:
W końcu trzeba umieć się cieszyć z krótkich chwil szczęścia :D żeby nie zwariować :tia:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: zybalowie »

hania pisze:Zastanawiam się czy tocząc takie dyskusje nie powinniśmy na począku zdefiniować co dla kogo oznacza "nadaje sie na pierwszego psa w życiu". Bo może się zdazyć tak, że nasze wizje są zupełnie inne i z tego wynika niedogadanie.
Dla mnie to pies, który mimo niedoświadczenia opiekuna i ewentualnych błędów wychowawczych będzie mało uciażliwy dla rodziny z któa mieszka i dla otoczenia.
:mysl_1: Tak, zauważyłam, że patrzysz pod tym kątem (na bazie wcześniejszej Twojej wypowiedzi) i zdziwiło mnie to o tyle, że dla mnie to zupełnie nowy punkt widzenia.

Jest coś w tym - tzn. w zastanawianiu się, jakie mogą być przy danej rasie konsekwencje zaniedbań wychowawczych... I faktycznie, jak się zastanowię, ogary apokalipsą chyba nie grożą. Poszarpanymi nerwami, raczej...

Ja patrzyłam na to z innej strony: wyznaczasz sobie jako cel nauczenia psa a,b,c i d, i teraz na ile to będzie dla ciebie trudne przy danej rasie i danym poziomie wiedzy/doświadczenia.

I z tej perspektywy np. wspomniany owczarek niemiecki był dla mnie wręcz fantastyczny. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy zanalizować, co by się stało, gdybym z tym owczarkiem nic nie robiła i zostawiła go samopas...

I faktycznie, jedyna konkluzja jaka mi się nasuwa, to zadanie pytania: do czego ci pies i czego od niego oczekujesz? A dopiero potem odpowiedź: nada się/ nie nada.
grzanka pisze:Cieszę się, że szczerze mówicie nie tylko o blaskach życia z ogarami, ale też zwracacie uwagę na pewne "niedogodności".
Ha, to jeszcze nic! Ci, to są dopiero hardcore'owcy :gleba:
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=2494" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=6725" onclick="window.open(this.href);return false;

I tak jeszcze jako komentarz do wcześniejszych postach o ustatecznianiu się psa z wiekiem - ja muszę przyznać, że mam szczeniaka, a już jest stateczny Pan Pies. Serio serio :) Zadziwia mnie, ale pewnie to taki charakter - na spacerach potrafi być dzikus, ale np. w domu czy w gościach - spokojny, cichy, zadumany, niemal niewidzialny. Kurka felek, nawet mój ojciec, kiedy raz spędził z nim pół dnia sam na sam, przyznał, że "zacny pies" - a psów to on raczej nie lubi.
I strasznie mi się to u Mozarta podoba :)
Ostatnio ma co prawda etap małego anarchisty i coraz częściej wykłada na moje polecenia (jakoś tak od kilku dni), ale to jedno się nie zmienia - w domu jest spokojny filozof :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
wszoleczek
Posty: 1894
Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
Gadu-Gadu: 3431453
Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: wszoleczek »

Dobre tam im te czechosłowaki rzeczy robią :D Swoją drogą ta rasa tj takie moje marzenie, które nie zrealizuję, bo mój zbyt miękki charakter na to nie pozwala :jezyk_3: .

Swoją drogą psa można ubezpieczyć w PZU (do 6 r.ż.) na leczenie i szkody wyrządzone przez niego (ale jak się dowiedziałam, to już takie poważne szkody, np naprawa auta, jak potraci psa :? ).

Dodatkowo wiele ubezpieczeń domów i mieszkać posiada w zakresie ubezpieczenie psa albo ma to w pakiecie dodatkowym.
Jak się ma małego rozrabiakę, to warto w coś takiego zainwestować :)
Natalia i Nero
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: zybalowie »

wszoleczek pisze:Dobre tam im te czechosłowaki rzeczy robią :D Swoją drogą ta rasa tj takie moje marzenie, które nie zrealizuję, bo mój zbyt miękki charakter na to nie pozwala :jezyk_3: .
Poczytuję namiętnie. Wilczak - taak :marzyc_2: , piękna sprawa, ale też nie dla mnie.
Tu już trzeba się zaangażować, jak myślę, na 100%. Duży teren, dużo czasu, dużo biegania, dużo cierpliwości, silna ręka, dobra znajomość psiej psychiki. To już sport dla zaawansowanych ;)
Tyle w temacie offa.
Obrazek
Obrazek
grzanka
Posty: 4
Rejestracja: sobota 16 paź 2010, 22:47
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Toruń

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: grzanka »

Czyli rozumiem, że w przypadku ogarów nie należy szkolić poprzez kary tylko skupić się na szkoleniu pozytywnym? Takie zamiary miałam od początku, więc w tym przypadku myślę, że wpasuję się w charakter ogara :)
ODPOWIEDZ