Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: kasiawro »

BasiaM pisze: Nie sądzę, żeby Uchatek zrobił krzywdę Codzie.
Ja tylko napisałam czego można się obawiać i na co bym uważała.
Aby Twoje sądy były dobre :silacz: , tylko gdzieś już pisałaś, że przy kości krew się lała...
Pies w stresie różnie reaguje.
Awatar użytkownika
Malgosiaczek_27
Posty: 1587
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: Malgosiaczek_27 »

Ja tez bym nie zostawiała psów samych w domu, zwłaszcza że jeden z nich to szczeniak. Psiaka, któremu po raz pierwszy podałabym nie sprawdzony wcześniej (na nim) środek, tez bym samego nie zostawiła. Wiem że czasem to "niewygodne" no ale cóż... Niestety czasami te nasze sierścuchy wymagają od nas pewnych wyrzeczeń, nie wszystko da się idealnie pogodzić.
Obrazek

Czekolada uspokaja bardziej, niż kolor zielony ;)
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: Ania W »

BasiaM pisze:Ja mam całe mieszkanie wygłuszone. Rolety zewnętrzne przepuszczają niewiele dźwięków.
Mam w domu pomieszczenia gdzie nie ma okien więc myślę, że Uchaty będzie sobie tam spokojnie spać.

W domu nie zamierzam zostawać i psów nie wywioze
Czyli nie ma problemu....

No a ja pisałam co można zrobić gdyby był ;)
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: BasiaM »

Zadałam proste pytanie ... czy podać psu lek uspokajający oprócz tego, że "spokojny lokal " będzie mieć zapewniony ?

Jak zwykle rozpętała się dyskusja a ja po raz kolejny jestem be ( takie mam odczucia, niestety ).
Dlaczego ?
Bo zostawiam psy same,
bo wychodzę z domu w sylwestra,
bo Uchaty zrobi coś niedobrego małej,
bo Coda nie powinna być w domu sama z Uchatkiem,
bo się "nauczy bać petard" ,
bo .... itd....

Wychodzimy z domu i decyzji nie zmienię.
Myślałam, żeby podać Uchatkowi jakieś ziołowe leki albo co ... ale w takim razie dam chyba sobie spokój.

haniu
od Ciebie na pomoc nie liczę.
A różową tabletkę może Ty mogłabyś czasami wziąć żeby w innych kolorach zobaczyć świat ?

kasiuwro
Kiedy Coda skubała kość Uchaty chciał ja powąchać.
Młoda skoczyła na Uchatka i za to dostała łapą w łeb.
Uchaty nie trafił i pazurem delikatnie lekko zranił Codę. A że skóra w tym miejscu była delikatna to poleciała krew.
Uchaty w stresie nie był.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Malgosiaczek_27
Posty: 1587
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:51

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: Malgosiaczek_27 »

BasiaM pisze:Zadałam proste pytanie ... czy podać psu lek uspokajający oprócz tego, że "spokojny lokal " będzie mieć zapewniony ?

Jak zwykle rozpętała się dyskusja a ja po raz kolejny jestem be ( takie mam odczucia, niestety ).
Basiu, bez nerwów. Nikt nie powiedział, że masz siedzieć w domu i pilnować swoich psów, żeby się nie denerwowały. Zrobisz jak uznasz za słuszne. Co do dyskusji, to chyba po to zadaje się pytania na forum.
Obrazek

Czekolada uspokaja bardziej, niż kolor zielony ;)
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: hania »

BasiaM pisze: haniu
od Ciebie na pomoc nie liczę.
A różową tabletkę może Ty mogłabyś czasami wziąć żeby w innych kolorach zobaczyć świat ?
Ja widzę świat w bardzo pozytywnych barwach i naprawde nie potrzebuję do tego tabletek :) .
Wystarczają mi przyjaciele, zwierzaki i otoczenie.

Przykro mi, że tak traktujesz to co piszę, ale nie zmieni to mojego - wyrobnionego przez lata pracy jako wet i jako behawiorysta zdania, że zostawianie lękowego psa samego w domu w sylwetra/zostawianie go samego ze szczeniakiem/ewentualnie zostawianie psa samego po podaniu tabletki jest nieodpowiedzialniością i bezmyślnoscią.
A może gdybyś miała trochę inne podejście do moich rad i nie była z założenia nastawiona do nich nagatywnie to mogłabyś z nich skorzystać z korzyścią dla psów i siebie - np napisanej dość dawno rady żebyś z lękiem Uchatka poszła do behawiorysty.
Ostatnio zmieniony czwartek 30 gru 2010, 12:14 przez hania, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: kasiawro »

BasiaM pisze: Jak zwykle rozpętała się dyskusja a ja po raz kolejny jestem be ( takie mam odczucia, niestety ).
Dlaczego ?
Bo zostawiam psy same,
bo wychodzę z domu w sylwestra,
bo Uchaty zrobi coś niedobrego małej,
bo Coda nie powinna być w domu sama z Uchatkiem,
bo się "nauczy bać petard" ,
bo .... itd....
Nie chcę pisać nie w temacie, ale ja nic nie napisałam że jesteś "be" :niewka:
Nie wiem czy zrobi jej coś czy nie, mam nadzieję że będzie ok, ale jak ktoś pisze że ma problem to chciałam napisać na co należy zwrócić uwagę.... aby były jak najmniejsze problemy i się ich ustrzec.
Nie musisz mi tłumaczyć w jakich okolicznościach krew się u Was polała bo dla mnie to nie tragedia żadna i doskonale to rozumiem. Tylko miej świadomość że dokładnie w takich samym okolicznościach przez przypadek może też się coś stać. Jeśli ja na ten czas zostawiałabym psy to na bank osobno.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: Ania W »

BasiaM pisze:Zadałam proste pytanie ... czy podać psu lek uspokajający oprócz tego, że "spokojny lokal " będzie mieć zapewniony ?
No, ale uzyskałaś odpowiedź na to pytanie...

BasiaM pisze:Jak zwykle rozpętała się dyskusja a ja po raz kolejny jestem be ( takie mam odczucia, niestety ).
Dlaczego ?
Bo zostawiam psy same,
bo wychodzę z domu w sylwestra,
bo Uchaty zrobi coś niedobrego małej,
bo Coda nie powinna być w domu sama z Uchatkiem,
bo się "nauczy bać petard" ,
bo .... itd....

Wychodzimy z domu i decyzji nie zmienię.
Myślałam, żeby podać Uchatkowi jakieś ziołowe leki albo co ... ale w takim razie dam chyba sobie spokój.
Basiu bez przesady : twoje psy -twój wybór.
Każdy z nas ma inne priorytety i inne spojrzenie na psie sprawy. A nie jest to sprawa prosta w stylu "różowej tabletki" - przynajmniej dla mnie.
Nie wiem gdzie w zeszłym roku spędzał Sylwestra Uchaty, że tak wystraszył się petard...
Skoro problem padł na dzień przed Sywestrem, to może faktycznie nie jest on aż tak poważny.

Ja na miesiąc wcześniej dowiadywałam się o leki (padło na nieszczęsny sedalin, teraz dostaje po prostu większą dawkę luminalu), w listopadzie ustalamy kto gdzie spędza Sywestra i tak kombinujemy, żeby ktoś ze zwierzyńcem został. Z tego co wiem Paula w zeszłym roku wywiozła Świtka z miasta na wczasy od petard ;)
Takie rozwiązania znam i takie polecam, bo uważam je za najbardziej skuteczne.
Jeżeli ktoś woli coś innego - jego wolny wybór i ryzyko.

P.s. Nie wierzę w totalne wyciszenie mieszkania w bloku w taką noc, ale może Uchatemu to wystarczy. Bardowi w miarę spokojnej okolicy nie wystarczyły ani pozamykane, pozasłaniane szczelne okna ani głośny telewizor.
Jeżeli jemu wystarcza to raczej nie kwalifikuje się do farmakologii a żadne ziołowe podane jednorazowo nie zmienią sytuacji (ja w każdym razie nie zaobserwowałam po nich zmian na lepsze).
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: BasiaM »

Malgosiaczek_27 pisze:Co do dyskusji, to chyba po to zadaje się pytania na forum.
Owszem ;)
hania pisze:A może gdybyś miała trochę inne podejście do moich rad i nie była z założenia nastawiona do nich nagatywnie to mogłabyś z nich skorzystać z korzyścią dla psów i siebie - np napisanej dość dawno rady żebyś z lękiem Uchatka poszła do behawiorysty.
Myślę, że tu przesadzasz :niewka:
Nie wiem dlaczego twierdzisz, że Uchaty jest lękliwym psem :mysl_1:
Bo boi się burzy ? Bo nie lubi jak mu nad uchem strzelają petardami ?
Ja też nie lubię i uciekam, podczas burzy jest mi słabo ale do psychologa z tego powodu się nie wybieram.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: Sylwestrowe strzały czyli jak ulżyć psu.

Post autor: nulka »

Basiu ,jak idziecie np. do znajomych to może po prostu wzielibyście Uchatego? Albo jakiegoś psiarza znajomego do Was ,nie wszyscy się gdzieś wybierają :mysl_1:

U nas Zojka reaguje ostrym szczekaniem ,a Łazik ostatnio jak zaczęli strzelać to czmychnął do domu ,na pewno nie jest im to obojętne
ODPOWIEDZ