Ucieczka z posesji za zwierzyną
- Lena
- Posty: 9
- Rejestracja: czwartek 19 kwie 2018, 11:50
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Ucieczka z posesji za zwierzyną
Witam, niebawem mam w planach zostać właścicielką ogara. Docelowo pies będzie w domu, natomiast podczas nieobecności ma biegać po posesji. Standardowym widokiem za płotem są przechadzki stada saren w odległości ok 500m. I tu nurtuje mnie myśl, czy ogar nie będzie puszczał się w systematyczne ucieczki jak dojrzy ten cudny widoczek, co wiąże się znowu z ewentualną zgubą bądź co gorsze wypadkiem, bo niedaleko droga. Czy powinnam pomyśleć o postawieniu na posesji kojca aby temu wszystkiemu zapobiec i podczas nieobecności zamykać psiaka?
Dodam, że pies nie będzie uczestniczył w polowaniach, wystawach. Ma być przyjacielem rodziny.
Ale co z tym instynktem ???
A może pies będzie ignorował i niepotrzebnie sieję panikę ?
Dodam, że pies nie będzie uczestniczył w polowaniach, wystawach. Ma być przyjacielem rodziny.
Ale co z tym instynktem ???
A może pies będzie ignorował i niepotrzebnie sieję panikę ?
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13064
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
Kwestia jak jest ogrodzona posesja, jaki instynkt i pomysłowość będzie miał ogar oraz ile Wy mu rozrywki zapewnicie?
W dziale wychowanie znajdziesz sporo tematów dotyczących ogrodzenia, biegania za zwierzyną polecam .
W dziale wychowanie znajdziesz sporo tematów dotyczących ogrodzenia, biegania za zwierzyną polecam .
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
-Ogar, jak każdy pies wymaga nauczenia pewnych zasad i zachowań oraz zapewnienia realizacji naturalnych potrzeb (węszenia, zabawy, itd.) Jeśli nie będziesz z psem pracować, to może mieć problem zarówno z innymi psami, jak i słabszymi od siebie ludźmi (np. dziećmi) oraz próbować ganiać za wszystkim, co się rusza.
To, co leży w psiej czy też ogarzej naturze to jedno, a to, czego psa nauczymy, to drugie.
Mój akceptuje inne zwierzęta, nie tylko "swoje", bo zdarza mi się tymczasować poszukujące domu oraz nie ma potrzeby mordować napotkanych zwierząt, ale owszem, jak sarna wybiegnie, a pies nie usłyszy zawczasu komendy stój, to spróbuje dołączyć, a za ptakami w parku chętnie pogania, żeby wzbiły się w powietrze. Nie sądzę, by zostawiony na ogrodzie, nawet widząc, sarnę chciał nawiać za nią, ale z nudów różne rzeczy do psich łepków wpadają. Poza tym ostatnio dość sporo słyszę o kradzieżach rasowych psów z posesji, więc to jednak ryzyko zostawiać psa luzem.
To, co leży w psiej czy też ogarzej naturze to jedno, a to, czego psa nauczymy, to drugie.
Mój akceptuje inne zwierzęta, nie tylko "swoje", bo zdarza mi się tymczasować poszukujące domu oraz nie ma potrzeby mordować napotkanych zwierząt, ale owszem, jak sarna wybiegnie, a pies nie usłyszy zawczasu komendy stój, to spróbuje dołączyć, a za ptakami w parku chętnie pogania, żeby wzbiły się w powietrze. Nie sądzę, by zostawiony na ogrodzie, nawet widząc, sarnę chciał nawiać za nią, ale z nudów różne rzeczy do psich łepków wpadają. Poza tym ostatnio dość sporo słyszę o kradzieżach rasowych psów z posesji, więc to jednak ryzyko zostawiać psa luzem.
- Załączniki
-
- nie ma to jak wpakować się na krzesełko i z króliczą koleżanką się zdrzemnąć
- 13173815_1137780616267719_4078932039185965950_n.jpg (210.86 KiB) Przejrzano 3701 razy
-
- ktoś musi czuwać nad króliczymi zabawami na wybiegu - przecież koty się tu kręcą i ptaszyska straszne
- 18423811_1502547433124367_1133534108676225152_n.jpg (461.76 KiB) Przejrzano 3701 razy
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
Niedawno Bona w pogoni za kotem przeskoczyła u nas ogrodzenie, wpadła na posesje sąsiada, potem wybiegła na ulicę (dobrze, że mało ruchliwa) i jak pieknie przy tym grała. Już nie bedę sobie wyobrażać co by było gdyby to była sarna. No ale pojawił się problem i kolejny wydatek związany z płotem.Eni pisze: Nie sądzę, by zostawiony na ogrodzie, nawet widząc, sarnę chciał nawiać za nią
- Lena
- Posty: 9
- Rejestracja: czwartek 19 kwie 2018, 11:50
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
No właśnie tego się najbardziej obawiam. Naczytałam się w poście o ogrodzeniu co to ogarze psiaki potrafią I już dręczę męża, żeby stawiał płot nie niższy niż 1,5m. Ale czytałam, ze i z takimi sobie radzą.Niedawno Bona w pogoni za kotem przeskoczyła u nas ogrodzenie, wpadła na posesje sąsiada, potem wybiegła na ulicę (dobrze, że mało ruchliwa) i jak pieknie przy tym grała.
Oczywiście włożę tyle pracy i czasu w wychowanie ile będzie trzeba no i czytam Was i przecież widzę, że się da. Wystarczy spojrzeć na Słodziaka Eni .
Tylko zastanawiało mnie, czy pomimo iż psiak będzie "ułożony" ( w miarę możliwości charakteru ogarzego ), to pod nieobecność właścicieli obudzi się w nim instynkt i pójdzie w długą za zwierzyną.
Ale nie ukrywam, że zaczęłam mieć wątpliwości czy podołam
I liczę, że dacie mi kopa motywacyjnego
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
Prawdę mówiąc myślę, że to nie chodzi o motywowanie...Nie wiem czy dacie sobie radę czy nie. Znając możliwości rasy musicie sami to ocenić. I prawdę mówiąc lepiej nastawić się na wariant "mega" i się miło rozczarować niż opcję "ligh" (słodziakową ) i potem frustrować . Ja tam ludziom zainteresowanym ogarem nie roztaczam sielankowych wizji przepełnionych cudownościami - jak przetrwają wizję jedzącego kupy nieposłusznego i upartego brudasa to jest szansa, że dźwigną
Wracając - prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie zostawienia psa na całej posesji (zwłaszcza gdy wokół pola i dzicz). Raz - brak kontroli nad psem i różne pomysły jakie ma gdy jest sam ( i to nie tylko o ucieczki chodzi). Dwa - ludzkie zagrożenie z zewnątrz (kradzież -zwłaszcza szczeniak atrakcyjny, dokarmianie itp.).
Zróbcie kojec oddalony od ogrodzenia. Będzie bezpieczniej dla wszystkich.
Wracając - prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie zostawienia psa na całej posesji (zwłaszcza gdy wokół pola i dzicz). Raz - brak kontroli nad psem i różne pomysły jakie ma gdy jest sam ( i to nie tylko o ucieczki chodzi). Dwa - ludzkie zagrożenie z zewnątrz (kradzież -zwłaszcza szczeniak atrakcyjny, dokarmianie itp.).
Zróbcie kojec oddalony od ogrodzenia. Będzie bezpieczniej dla wszystkich.
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
Moje dogadują się tylko z jeżami i to wcale nie z powodu igieł, w jakiś sposób jeże są dla nich neutralne. Też jestem za opcją kojca. Przynajmniej ja bym to tak rozwiązała.
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
- qzia
- Posty: 7819
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
Ja szczeniaki zawsze zostawiam w domu. Jakoś tak nie ufam ich pomysłowości i wyobraźni. Zwłaszcza jak jest jeden. Dobrze, też na przyszłość aby nauczył się zostawać sam w pomieszczeniu. Chyba, że maluch jest już ciut starszy i przebywa z innymi psami, które go w razie próby kradzieży obronią. Początkowo dorosłe ogary zostawiałam w kojcach. Teraz biegają po całej posesji. Płot jest wysoki, metalowy. One jakoś nie mają szalonych pomysłów aby uciekać. Mają budy, taras zadaszony, kolegów za płotem. Znajoma sąsiadka, jak wyjeżdżamy na dłużej, jest uprzedzona, żeby do nich zaglądać jak coś się dzieje.
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
To Bona poluje w parku na wiewiórki, prawda?1e2w3a pisze:Niedawno Bona w pogoni za kotem przeskoczyła u nas ogrodzenie, wpadła na posesje sąsiada, potem wybiegła na ulicę (dobrze, że mało ruchliwa) i jak pieknie przy tym grała. Już nie bedę sobie wyobrażać co by było gdyby to była sarna. No ale pojawił się problem i kolejny wydatek związany z płotem.Eni pisze: Nie sądzę, by zostawiony na ogrodzie, nawet widząc, sarnę chciał nawiać za nią
Znacznie łatwiej zapobiegać niż korygować, gdy pies pozna frajdę pogoni za zwierzyną. Takie ganianie, czy to za zwierzakami czy rowerzystami to czynność samonagradzająca i niewiele mamy do zaoferowania w zamian, więc bardzo ciężko czegoś takiego psa oduczyć.
Ja tam psów myśliwskich nie mam, ale kiedyś wdałam się w dyskusję z myśliwym i ten poinformował mnie, że dobry pies myśliwski musi być karny i odwoływalny, a nie pędzić za zwierzyną, kiedy ma ochotę, czy nie daj Boże ją ranić.
Słodziak ze zdjęcia, gdy pies zaatakuje jej kolegę (mniejszego od niej kundelka) pokaże cały garnitur zębów, podobny uśmiech zobaczył zataczający się jegomość, twierdzący, że jedynie o godzinę chciał zapytać na naszym nocnym spacerku...
Tak, jak pisałam, nie zostawiłabym psa samego na posesji. A także liczyłabym się z tym, że będzie to duży myśliwski pies, targany instynktami, z potrzebą ruchu, samodzielności i specyficznymi potrzebami szkolenia. To nie owczarek, żebyś w przypływie frustracji krzyknęła i usłucha... To nie labek, by był wpatrzony w Ciebie jak w obrazek z samego faktu Twojego istnienia... To nawet nie husky, żebyś z nim przebiegła 15 km i czuł się wybiegany na tyle, by nie przearanżować Ci ogrodu w wolnej chwili... Moim zdaniem z ogarem pracuje się na relacji, a na zaufanie trzeba sobie zasłużyć.
Re: Ucieczka z posesji za zwierzyną
Ja bym to podsumowała tak: okazja czyni złodzieja
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."