Ogar w stosunku do dzieci

Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: miszakai »

zybalowie pisze:Myślę, że nie chodzi o "usprawiedliwianie" Tylko szukanie przyczyny.
No właśnie chodzi mi o usprawiedliwianie, wiem co chciałam napisać ;) ; szukanie przyczyny to co innego i jest ok ale przy tym chłopcu już ta "obserwacja Irtysza" raczej w kagańcu odbywać się może...
Pracować ze źródłem problemu może oznaczać włączenie w to chłopca za zgodą rodziców. Nie sądzę aby na to przystali, dlatego sądzę, że trudno będzie przyczynę znaleźć...
Niemniej trzymam kciuki mocno.
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: miszakai »

zybalowie pisze:miszakai napisał(a):
Zgadzam się z węszynoską; należy zachować zasady w kontaktach dziecko-pies


Wydaje mi się, że chyba wszyscy się zgadzają co do tego.
No właśnie nie sądzę...Dla niektórych pies ideał pozwala dziecku na wszystko i tak ma być...Część idealizuje tę relację, oj dużo by pisać :roll:
Obrazek
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: zybalowie »

miszakai pisze:
zybalowie pisze:Myślę, że nie chodzi o "usprawiedliwianie" Tylko szukanie przyczyny.
No właśnie chodzi mi o usprawiedliwianie, wiem co chciałam napisać ;) ; szukanie przyczyny to co innego i jest ok ale przy tym chłopcu już ta "obserwacja Irtysza" raczej w kagańcu odbywać się może...
Pracować ze źródłem problemu może oznaczać włączenie w to chłopca za zgodą rodziców. Nie sądzę aby na to przystali, dlatego sądzę, że trudno będzie przyczynę znaleźć...
Miałam na myśli trochę co innego... Nie to konkretne dziecko jako źródło problemu, tylko coś, co ewentualnie zrobiło, że pies zaatakował. Bo gdyby chodziło tylko o tego konkretnego chłopca to - proszę mi wybaczyć - pal licho. Uniemożliwić kontakty jednego z drugim i tyle.

Niebezpieczne jest raczej to że/czy to się może powtórzyć :mysl_1:
Co skłania psa do takich zachowań, jak temu przeciwdziałać, jak zmniejszać ryzyko?

Bieganie? Krzyki? Ciągnięcie za ogon? Sam fakt, że małe i słabsze?

Nie chcę śmiecić, ale to jest chyba dobre miejsce na tę historyjkę (tylko nie chcę wyjść na zwichrowanę obrończynię gryzącym psów, nie w tym rzecz):

Jako dzieciak któregoś dnia używałam sobie na babcinej suce - ciągnęłam za ogon i uszy, zabierałam kość itd. No i mnie sunia dziabnęła w twarz. Oczywiście szycie, zastrzyki, płacz i wściekli rodzice, jadący do babci żeby zawieść psa na uśpienia. Ja trzymałam język za zębami, dopiero jak się dowiedziałam, że sunia idzie do uśpienia, to puściłam parę z buzi...
I suce dali spokój. Bo jednak ugryzła w odpowiedzi na mocne i krzywdzące bodźce - to zmieniło postać rzeczy, bo nigdy wcześniej ani potem "sama z siebie" tego nie zrobiła.

Jeśli pies potrzebuje takich bodźców, żeby dziabnąć, to chyba uznajemy zgodnie, że nie jest niebezpieczny (bo taka reakcja jest do przewidzenia i można jej zapobiec, będąc rozważnym). A jeśli ma dużo niższy próg wytrzymałości i atakuje, bo nie spodobało mu się coś błahego z naszego punktu widzenia ? No to mamy do czynienia z problemem. Rzecz w tym, żeby zdiagnozować, co psa prowokuje i zacząć pracę nad tym.

Nie mam pojęcia, czy ja dobrze wykładam to, co mam na myśli :zdziw_4:

Ja mam stan pełnej gotowości gdy przy psie są dzieci i bacznie obserwuję, gdzie jest ten jego "próg".
No właśnie nie sądzę...Dla niektórych pies ideał pozwala dziecku na wszystko i tak ma być...Część idealizuje tę relację
Pies to pies - w relacjach z dziećmi zawsze ograniczone zaufanie. One myślą innymi kategoriami, mogą się poczuć sprowokowane czymś nawet niewinnym z pozoru. Tym bardziej ja bym sugerowała zbadać, co Irtysza prowokuje.

Też trzymam kciuki, jestem po prostu za pracą nad psem. No i sobą - bo to zawsze idzie w parze, już się tego na sobie nauczyłam :oops: (żeby nie wyjść na aniołka, sprzedam może, że Mo powalił ostatnio dziecko na twarz, żeby mu ukraść bułkę :roll: - myślałam, że go uduszę. I siebie, że rozpuściłam gada.)
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: hania »

zybalowie pisze:
miszakai pisze: Ludzie, którzy w takiej sytuacji tłumaczą zachowanie psa w kierunku jego usprawiedliwienia mają wg mnie już jakieś skrzywienie i tu zgadzam się z ogończykiem: zwierzę to tylko zwierzę!
Myślę, że nie chodzi o "usprawiedliwianie" :-) Tylko szukanie przyczyny.
No właśnie bardzo często chodzi o usprawiedliwianie. Podejście "on nie lubi dzieci a to dziecko za szybko podeszło/krzywo spojrzało/pachniało innym psem" zamiast "co zrobić żeby mój pies choćby tolerował szybko podchodzące dzieci".
Bez tego można tylko działać na chybił trafił, co moim zdaniem może tylko pogorszyć sytuację.
Zdziwiłabyś się ile osób w ogóle nie wchodzi w tryb "działanie" po takim wydarzeniu.

Asia od Orika mogłaby tu coś napisać - ugryzł ją ostatnio pies (nie jest co prawda dzieckiem, ale to niewiele zmienia)
Awatar użytkownika
Asiun
Posty: 1267
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
Gadu-Gadu: 4129240
Lokalizacja: pod Warszawą

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: Asiun »

hania pisze: Asia od Orika mogłaby tu coś napisać - ugryzł ją ostatnio pies (nie jest co prawda dzieckiem, ale to niewiele zmienia)

Ja tylko uściślę, że to nie mój pies tylko obcy zupełnie. Zawsze mnie oszczekiwał, jak uciekł ze swojej posesji a ja przechodziłam i nigdy na to nie reagowałam - jakoś nie boję się psów. Ale tym razem w otwartej furtce stała właścicielka to się poczuł pewniej i mnie dziabnął. Oczywiście "on nigdy nikogo nie ugryzł". Ona to wytłumaczyła w ten sposób, że skoro ja mam psy i psie zapachy na sobie to on dlatego zaatakował. To normalne zachowanie w przypadku psa myśliwskiego, bo ma we krwi polowanie. A to beagle jest. Cholera, ten mój ogar jakiś mało myśliwski :mysl_1:
Dodam jeszcze, że ze dwie minuty latała dookoła mnie prawie na czworakach usiłując go złapać. Nie muszę chyba dodawać, że wg niej jest wszystko w porządku z psem.
Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: qzia »

Mój kolega miał kiedyś bardzo piękną, młodziutką dorzycę. Na spacerach wydawała się spokojna i grzeczna. Z dnia na dzień została uśpiona, bo nagle ugryzła ich dziecko. Przeżyłam szok. Tak na marginesie, kto trzyma doga i dziecko w malutkim mieszkanku w bloku :zdziw_4: .
Nikt nie widział sytuacji jak Irtysz ugryzł chłopca. Dzieci opisują to co widziały, ale czy zrozumiały sytuację. Powodów może być tysiąc, z tego wiele nie związanych z agresją. Nie raz już miałam podziurawione rękawiczki, a nawet i palce po zabawie śnieżkami z moją sznaucerką miniaturową. Dziurę w nodze jak malutki mastyf dziabnął mnie dla zabawy za "uciekającą" nogę. Ostatnio dostałam "strzał" od jednego z ogarków, kiedy bronił swojej miski przed bratem. Pogryzione palce po zabawie patykiem z rozbrykanym labkiem. Kiedyś nawet mój własny pies mnie gryzł i to porządnie, ale w trakcie walki z psem sąsiadów. Pchałam łapy nie tam gdzie trzeba. (A może złośliwie, bo nie dałam mu tamtego gryźć? ;) )Behawiorysta ze mnie żaden, ale nie wierzę w jakąś wielką złośliwość psów, a zwłaszcza pamiętliwość. Chłopiec drażnił psa przez płot to ten poczeka pół roku i w końcu go dziabnie. Dla dziecka każde ugryzienie jest atakiem. Może nie doczytałam ale właściwie w co Irtysz ugryzł chłopaka? Czy się wcześniej kontaktował z tym dzieckiem? Jakie były ich relacje? Czasami ludzie biorą jakieś leki, które drażnią zwierzę. Pachną przerażająco. Itp. Dlaczego psy nie lubią pijaków, listonoszy i mundurowych? Ajsza nie znosi motorów, choć nigdy nie miała z motorem spotkania. Chyba, że jak jeszcze nie była u mnie. Nawet stojący, wyłączony motor ją wkurza.
Sytuacja nie jest prosta. Ta pewnie się nie wyjaśni. Właścicieli bym nie kastrowała, a psa nie usypiała ;) Obserwować i myśleć. Może odkryjecie o co chodziło, albo dzieciak powie.
Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: qzia »

Ciekawe jak by wyglądało polowanie zbiorowe gdyby wszystkie beagle zaczęły gryźć innych myśliwych, którzy też mają psy. I jakby wszyscy właściciele łapali je na czworaka :gleba: Chyba to nie byłoby normalne.
Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
asiastabryla
Posty: 104
Rejestracja: piątek 24 wrz 2010, 10:40
Gadu-Gadu: 0

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: asiastabryla »

Widzę, że temat powrócił, więc przekazuję najnowsze informacje. Od innego sąsiada dowiedziałam się, że Irtysz nie raz od "biednego dziecka" oberwał przez płot kijem po głowie lub (dla urozmaicenia) kamieniem.
qzia Irtysz chłopaka ugryzł w palec i trzeba było nakleić plaster. Nasz pies nadal bawi się z dziećmi, (oczywiście pod naszym nadzorem) i nie przejawia żadnej agresji. Również na spacerach jest bardzo przyjaźnie nastawiony do obcych dzieci. Z chłopcem, którego ugryzł nigdy nie miał bliższego kontaktu (ani przed, ani po ugryzieniu).
Jak już kiedyś pisałam dalecy jesteśmy od wyobrażania sobie psa ideała. Ja od dziecka wychowywałam się z psami (seterami szkockimi) i wiem, że życie z psem nie wygląda tak jak w bajkach Disney'a, dlatego zawsze staraliśmy się kontrolować zabawy naszych dzieci z Irtyszem i nie dopuszczaliśmy do tego, żeby dzieci psa męczyły.
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: qzia »

To, że Irtysz ugryzł chłopca w palec to dziwne. Może chłopak miał coś do jedzenia w ręku i go drażnił. Może ręka pachniała mu czymś smacznym. Nie dowiemy się pewnie.
Ja przy większej ilości psów boję się raczej tego, że zaczną się gryźć między sobą i dziecko niechcący "oberwie" niż tego, że celowo kogoś ugryzą. Też mam sporo psów. Same praktycznie suki. Lubią się, ale nawet labki biorą się czasem za łby. Nie groźnie, ale kto to wie.
Dzieciom nie wolno drażnić psów tak samo jak i dorosłym. Kubie też zawsze tłumaczę, że nie powinien psom dokuczać. Zabawa, smaczki i łagodne traktowanie.
Pozdrawiam Kasia
Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: Aszemi »

qzia pisze:To, że Irtysz ugryzł chłopca w palec to dziwne.
A może to właśnie ta ręka trzymała wcześniej kij czy kamień :?:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
ODPOWIEDZ