Ogar w stosunku do dzieci

Awatar użytkownika
kerovynn7
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek 06 cze 2011, 11:11
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Poznań

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: kerovynn7 »

EiMI pisze: "głaskanie" ludzia w oczekiwaniu na rewanż...
U nas miały/mają to wszystkie psy
wyżlica Negra, dalmatyńczyk Pirus, schroniskowy mix Rawka i teraz Esia z Robinem. Negra kiedyś rozśmieszyła moją rodzinę - siedzieliśmy wszyscy przy stole (jak to w gościach) zajęci rozmową, Negra próbowała subtelnie na siebie zwrócić uwagę, ale nikt nie reagował bo akurat jakis burzliwy temat był, ja wstałam i na chwilę wyszłam a jak wróciłam to wszyscy się zaśmiewali do łez widząc psicę siedzącą na moim krześle jak ludź, mruczącą cicho i delikatnie głaszczącą Grześka po ramieniu :D . Zaskoczenie było tym większe, że moja rodzina mieszka na wsi, ma gospodarstwo i wedle tamtejszych zwyczajów psy są przy budzie, nikt ich o zbytnia inteligencje nie posądza... Dopiero moje psiaki przywożone tam regularnie zmieniły im nieco poglądy.
zybalowie pisze:Mój nie macha, mój powala na glebę i nie bawi się w subtelności :jezyk_3:
Nasz tez próbuje powalić. Nasz wina bo pozwoliliśmy mu na siebie skakać - takie wygodnictwo: po co się schylać do psa skoro on może stanąć na dwóch łapach 8-) . Teraz go oduczamy bo on tak traktuje każdą napotkana osobę, która wykazuje chęci by go pogłaskać, a nie każdy będzie z tego powodu szczęśliwy ;)
kerovynn7 pisze:Ogary są bardzo mądre i pojętne
Po czterech miesiącach z Robinem mogę to tylko potwierdzić. Jeśli pies zachowuje się źle, to - moim zdaniem - jest jest to tylko i wyłącznie wina lub zaniedbanie właściciela.
Awatar użytkownika
Wigro
Posty: 1735
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 00:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: WA-WA

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: Wigro »

hania pisze:.....
Jeżeli mnie się czepiasz to mogę Cie zapewnić, że nie działają tak, że jeżeli człowiek daną ręką trzymał kamień to właśnie w tą rękę próbują go ugryźć ;)
Nie czepiam się, oczywiście masz rację, żle dobrałem słowa, sorki - chciałem podkreślić że ogary są bardzo pamiętliwe a do tego czasem kierują się niezrozumiałymi dla nas przesłankami.
Wigro co najmniej omija ludzi w których nazwijmy to w uproszczeniu jest jakiś fałsz.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
Awatar użytkownika
marynowany
Posty: 72
Rejestracja: czwartek 19 kwie 2012, 12:32
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Gdynia

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: marynowany »

Witam,

Nasza Fryga ma 11 miesięcy, teraz ma cieczekę.
3 tygodnie temu urodziła nam się córeczka.
Pies Fryga zawsze chętnie leżał przy ciężarnej plecami do brzucha i kiedy córa kopała Frygę przez brzuch, pies tylko zerkał nie wiedząc o co chodzi. ;)

Ze szpitala przywoziłem, pieluchę, ubranka z zapachem małej, pies dostawał nagrody po powąchaniu i usłyczeniu imienia. Był spokojny. Poznał też zapach oliwki i kremów.

Kiedy mała pojawiała się w domu, pies był na spacerze, jak wrócił do domu zastał tam nowego domownika, którego powąchał i polizał w nóżkę (trochę się denerwowałem ale ostatecznie dobrze wyszło) potem nagroda.

Co dziwne, przez pierwsze dni Fryga omijała pokój z małą, a my też specjalnie nie prowokowaliśmy takich konfrontacji, gdy mała płakała to pies leżąc tylko nasłuchiwał.

Kiedy zaczeło się werandowanie na balkonie, pies Fryga kładzie sie obok wózka i pilnuje (???) co wygląda bardzo słodko, czasem łeb próbuje włożyć do wózka ale wózek za wysoki, póki co spokój.

Teraz kiedy mała płacze dłuższy czas, np. po obudzeniu bo głodna, a ja zmieniam pieluchę, to pies tak jak by płacze, informując że coś jest nie tak, jak mała przestaje płakać, pies się uspokaja.

Jedyne co mnie martwi, to fakt że pies Fryga jak przychodzi ktoś do nas, czy dzieci mojego brata, to Fryga skacze, no i typowe machanie ręką, dlatego nie ma opcji aby mała i Fryga były same w jednym pokoju, zawsze ktoś czuwa nad porządkiem.

Jak biorę małą na ręce i idę do Frygi, to pies się cieszy, macha ogonem, potem się uspokaja.

Niby psu nie można ufać do końca, choć moja Fryga ma agresywność zero i jest bardzo przyjazna to jednak 30kg masy robi swoje. Wystarczy że machnie łapą i juz jest zadrapanie.

Narazie czuwamy, co będzie dalej? zobaczymy.
Ogar Polski : FRYGA (NAJDA WARKUTA)
Hodowla - WARKUTA Warszawa - rodzice: Zenit GOŃCZAKÓW, Fuga DOBRAZŁAJA
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: kasiawro »

Podrzucam wątek i kopiuję wpis WojanOgarusy aby nie zaśmiecać wątku o szukaniu domu dla ogara z powodu dzieci i ich "wiszeniu na psie".
WOJAN OGARUSY pisze: piątek 11 paź 2019, 15:08 Jeżeli chcemy rozmawiać o zachowaniu dzieci wobec psów, rodziców wobec dzieci i o ogarze jako psie rodzinnym to załóżmy nowy wątek, bo istotnie jest o czym rozmawiać. Natomiast ocenianie pod postem Pana Łukasza W. mija się z celem. Ogarkowo to chyba najlepsze miejsce, żeby takie ogłoszenie zamieścić. Tu trzeba pomóc, a nie publicznie oceniać. Rodzina jest dzielna, szuka też pomocy u specjalistów. Trzymajmy za nich kciuki (i mam tu na myśli także Ozzego). :zgoda: :hi_1:
Wątek powstał 10 lat wstecz i też było o napieraniu dziecka na psa, o ugryzieniach w palec, warczeniu i różnych takich.
Polecam przebrnąć całe 7 stron i wtedy pisać.
Dla mnie, nie mającej dzieci i nie bardzo dzieci lubiącej uważam, że wina nie jest w dzieciach i psach. Wina jest w hodowcach, rodzicach i właścicielach psów.
Może te stare wpisy otworzą szerzej oczy hodowcom, że ogar to nie pies taki idealny dla każdej rodziny!
Po pierwsze nie wiemy jak dana rodzina funkcjonuje i jaką wiedzę ma na temat wychowywania psa, dzieci z psem, psa z dzieckiem.
Po drugie ogar potrzebuje uwagi i wybiegania (podważam to co inni hodowcy wyogólniają jako pies nie potrzebujący tak dużo zajęć i ruchu), na co nie zawsze rodzice z dziećmi mają czas.
Po trzecie nie wiem czy to tylko moje obserwacje, ale uważam, że samce gorzej znoszą te dziecięco-rodzinne stosunki niż suki. Boże broń aby zaraz "sprytni" hodowcy wykorzystywali to do reklamy "suki Ogara Polskiego jako cudowne psy rodzinne". Podkreślam to są moje obserwacje - ciekawa jestem Waszych?. Tak się składa, że u mnie w hodowli miałam dwa zgłoszenia od właścicieli (dzieci się pojawiły po 2/3 latach po psie), że suki warczą na dzieci. Dzieci były w porównywalnym wieku pełzająco/chodzące, suki również około 3 lat. Jak poprosiłam aby pies miał swoją enklawę gdzie nikt (nawet dziecko) nie będzie mu przeszkadzać i zawsze będzie miał dostęp do niej, oraz dawkę ruchu/uwagę jaką miał przed pojawieniem się dziecka - problem się skończył.
Po czwarte oczywiste jest, że zawsze jak będziemy już pod ścianą to oddamy psa, a nie dziecko. Możemy zostawić dziecko i psa - ale musimy wtedy z całą rodziną zastanowić się dlaczego do tego doszło i jak unikać takich kłopotów. Poza tym musimy jeszcze być twardzi aby nie ulec presji dalszej rodziny, że staramy się pogodzić i dzieci i psa.
Awatar użytkownika
Eni
Posty: 776
Rejestracja: środa 07 maja 2014, 21:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Bardo

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: Eni »

Zgadzam się w calej rozciągłości wypowiedzi.
Żeby nie było, że mówmię źle o rasie, to dodam, iż behawioryści, z którymi mialam styczność twierdzą, że problem pojawia się także u innych ras. I nie oznacza to, że nagle labki stały się rasą agresywną, ale że ludzie z tych sytuacji zbyt mało czasu poświęcają na wychowanie psów, traktują je jak zabawki dla dzieci i nie zabezpieczają psom podstawowych potrzeb (jak bezpieczeństwo i spokoj oraz ruch).

Oczywiście, że zawsze winni są dorośli. Dorośli, którzy odpowiadaja za bezpieczenstwo dzieci oraz psa - czyli rodzice, ale także dorośli, ktorzy wybierają dla psa dom - czyli hodowcy. Bo czyż nie wypadałoby oczekiwać od rodziny czasu na socjalizację i wychowanie szczeniaka? Czasu na spacery z nim i przestrzeni, w której pies moglby sie czuć bezpiecznie i odpocząć?

Ogar to nie york, że się go zabierze na spacer z dziecmi i wózkiem i jak zacznie rozrabiać wsadzi do torby - każdy brak w wychowaniu będzie powodem udręki na takim spacerze - kto ma to ludziom chętnym na rodzinnego pieska uświadomić?
Rzadko który ogar jest psem uległym, raczej ważnych dla siebie zasobów pies może pilnować i bronić, a ogar czesto ceni sobie własną przstrzeń, w którą potrafi wpełznąć dziwcko ignorujac przy tym całą mase sygnałów, ktorymi pies prosi o dystans... (to jest szansa dorosłych na unikanie konfliktow na linii dziecko - pies).
Ogar jest też - z moich doświadczeń- psem wrażliwym i pamiętliwym, nie jak TTB, które z wielu maltretacji nic sobie nie zrobią (moją wredni synkowie kuzyna za szczeniaka wystraszyli i odtąd obcych dzieci się boi, trzeba je przedstawić. A odkąd czarny kot próbował jej dać w pysk- nie dał, trafil mnie- to do czarnych kotow ma wiekszy respekt. Wystarczylo jedno zdarzenie, psu włos z głowy nie spadł, a zostało zapamiętane i zaszufladkowane jako stereotyp).

Różnica pomiedzy problemami z wychowaniem i dopadowaniem do domu z dziecmi kundla a ogara polega na tym, że u ogara wiemy, czego sie spodziewać (wiec absurdalne sa potem jęki, że pies urosl do 30-tu paru kg i ciagnie na smyczy- to bylo do przewidzenia (zeby uniknac ciągnięcia, tłucze sie do głów, by uczyc chodzenia na smyczy i przywolania od pierwszych chwil).
Ogar raczej bedzie probowal zjadać śmieci i dzieciece jedzonko (a nawet kupkę czy to z kuwety czy pieluszki). Ogar bedzie probowal lizać po twarzy. Ogar może wywrocić, może probować skakać, może oślinić. Trzeba to brać pod uwagę wybierając tę rasę i uczyć psa, jak się zachować (by nie dostać palpitacji serca, gdy po przebraniu noworodka ufajdanego po paszki zastaje się psa brudnego od zawartości pieluszki...).

Tak, jak psy obronne bedą bronić terenu przed przyjaciółmi dzieci - trzeba sie z tym liczyć. Jak teriery mogą się bardzo ekscytować na kwilenie, tak ogar może przejawiać powyższe zachowania (bo są dość typowe dla rasy).
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: BasiaM »

kasiawro pisze: sobota 12 paź 2019, 22:58Po trzecie nie wiem czy to tylko moje obserwacje, ale uważam, że samce gorzej znoszą te dziecięco-rodzinne stosunki niż suki.
Też to zauważyłam. Mój Uchaty do noworodków jest obojętny, powącha i raczej zrobi minę: "fuuuuj co to jest ?"... i idzie sobie :D
Starsze już go interesują, kiedy zapłaczą to będzie pilnować i dawać znać " halo to coś ryczy a ja chcę spokoju więc go uciszcie" , natomiast dzieci pełzające i większe są ok jak mają coś do żarcia i tyle. Zbyt hałaśliwych nie lubi, nie lubi też jak za długo go miziają i chodzą po nim ... ucieka na legowisko.
Coda natomiast noworodki olewa .. powącha i tyle, starsze już są spoko bo mają chrupki i dotykają ją a ona lubi masaże i być w centrum uwagi :gleba:

W domu nie mamy dzieci a moje psy jakoś zawsze potrafiły zachować się w stosunku do dzieci obcych czy rodziny, takich które u nas spały i takich, które były przelotem. Na osiedlu dzieci wdrapywały się na balkon żeby nasze psy pogłaskać (tak wiem, goniłam je za to bo różnie bywa a psom to pasowało :zly2: ) , teraz dzieci sąsiadów sterczą pod płotem i wrzeszczą "psze pani czy możemy wejść pogłaskać psy ? ( one już przy bramce gotowe na gości, ofkors :lol: )". Wydaje mi się, że bardzo dużo zależy od egzemplarza psa, od wychowania nie tylko psów ale dzieci, od naszego nastawienia i za pewne wielu innych jeszcze czynników.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: qzia »

Eni :silacz: Ja od zawsze jestem przeciwna lansowaniu teorii, że ogar to rodzinny pies. Już szybciej tybetan z jego masą, stoickim spokojem i wysokim progiem pobudliwości będzie tolerował dzieci i ich wybryki. Jeśli chodzi o ogary to z kolei z moich obserwacji wynika, że samce są bardziej cierpliwe wobec dzieci. Moje suki jakoś nie bardzo lubią malutkie dzieci. Co do takich już większych to raczej jest ok. Mizianie i jedzonko zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem. Suki, zwłaszcza po własnych dzieciach, mam wrażenie, że robią się łagodniejsze w stosunku do dzieci i szczeniaków.
Awatar użytkownika
Eni
Posty: 776
Rejestracja: środa 07 maja 2014, 21:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Bardo

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: Eni »

qzia pisze: środa 16 paź 2019, 10:13 Ja od zawsze jestem przeciwna lansowaniu teorii, że ogar to rodzinny pies.
Wcześniej nie dostrzegałam problemu z takim lansem, bo dla mnie każdy pies jest rodzinny, byleby trafił do świadomych ludzi (mam znajomych z dziećmi w przedszkolu i pracujacym borderem, wspomnianą rodzinę z hodowlą GP i nuepełnosprawnym synkiem, mających rottweilera i małe dziecko - ludzi świadomych rasy, potrzeb i zasad bezpieczeństwa). Ale po ogłoszeniach psów oddawanych, bo sobie ludzie nie radzą z psem przy wózku czy z psem, ktory nie chce się zgodzić na mietoszenie, to bym wręcz zaznaczała w ogłoszeniach, że pies wymaga czasu, uwagi i dużo ruchu, żeby nie trafiał jako ozdoba pod kominek i skórka do leżenia dla dzieci.
Są ludzie, którzy nauczą dziecko szacunku do psa i wtedy nawet najbardziej pobudliwa rasa się sprawdzi w rodzinie. Są tacy, którzy wezmą na dogtrekking po górach dzieci w nosidełku oraz sportowym wózku i będą zdobywać wspolne doświadczenia i wtedy nawet najbardziej aktywny pies bedzie źródłem radości nie utrapienia. Są tacy, ktorzy będą trenować z psem agility i pasienie owiec, gdy dziecko uczy sie tańczyć na dodatkowych zajęciach - i wtedy nawet pies z linii pracującej będzie szczęśliwy.

Wszystko się da, ale to od siebie trzeba wymagać i pod swoją aktywność brać psa, licząc się z tym, że pieska trzeba uczyć całe życie i że on też ma potrzeby i jesteśmy mu winni poszanowanie, ochronę i opiekę...
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7819
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: qzia »

Będzie trochę nie o ogarach a o dzieciach. U mnie Kuba był rówieśnikiem mojej sznaucerki olbrzymki. Buba trafiła do nas jak Kuba miał pół roku. Wybrałam rasę bo sama jako dziecko, wiele wakacji spędziłam u cioci, u której olbrzymka wychowywała kolejne rodzące się dzieciaki. Opiekuńcza także w stosunku dzieci przyjezdnych jak my, wczasowicze. Moja Buba była dla Kuby jak druga mama. Nie pamiętam, żebym jakoś specjalnie uczyła go szacunku do psów. Dzielił się z Bubą każdą zjadaną kanapką a ona w zamian pozwalała mu spać na swoim legowisku. Kiedy jechałam na dyżur, Kuba maszerował do psa i wtulony w sunię zasypiał. Wtedy można go było zanieść do łóżka. Kiedy wchodziłam do domu, suka ani drgnęła, żeby śpiącego na niej psa nie obudzić. Nie wspomnę tu o pilnowaniu wózka, bo tu obie moje sznaucerki pełniły wartę :mrgreen: miniaturka - dzwonek alarmowy i olbrzymka - od "mokrej roboty" ;) Nie pamiętam, żeby Kuba jakoś specjalnie tarmosił psy czy ciągnął je za uszy czy ogony. :mysl_1: :mysl_1: Czy ogar byłby zdolny do takiej opieki nie wiem ale myślę, że labrador tak. 2 letni ogar to pies jeszcze dojrzewający. Być może powinno się dać mu szansę aby w pełni poczuł swoją siłę i pewność siebie. Jeśli w domu jest dużo spokoju, akceptacja. Nie ma nerwowej atmosfery to pies też rośnie stabilniejszy. Ważna jest reakcja rodziców na zachowania dzieci i na zachowania psa. Jasne wyznaczenie granic. Ja w takich przypadkach radzę przeniesienie psa na dwór. Ogar świetnie poradzi sobie w kojcu. Zapewnienie mu spacerów i ruchu nawet po posesji sprawi, że być może poczuje się pewniej i będzie mniej nerwowo reagował na dzieci. Pies już się przywiązał i pewnie część rodziny też. No ale decyzja już została podjęta. :niewka:
Awatar użytkownika
Eni
Posty: 776
Rejestracja: środa 07 maja 2014, 21:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Bardo

Re: Ogar w stosunku do dzieci

Post autor: Eni »

Wrotycz szuka domu, bo właściciele postanowili go uśpić po tym, jak ugryzł dziecko. Na szczęście trafił na dobrą weterynarz i zaangażowanego oraz poczuwającego się do opieki nad swoimi psami hodowcę i wrócił do hodowli, a nie został zabity.
Hekate pisze: środa 10 mar 2021, 19:43 trafił w celu uśpienia po ugryzieniu rocznego dziecka.
Może mi ktoś wyjaśnić, jak pies może uryźć roczne dziecko?
Przecież raczej nie zakradł się do łóżeczka ani nie wyrwał go matce z ramion? A takiego malucha się chyba nie zostawia bez nadzoru, tym bardziej z psem.

I czy wiadomo, czy to było dziecko "jego rodziny" czy dochodzące? Bo to też robi nieco różnicy w odbiorze i rozumieniu zachowania psa.
Hekate pisze: czwartek 11 mar 2021, 08:34 Pan rzucał kawałki mięsa psu na podłogę w kuchni. Dziecko (wnuczek) wbiegł do pomieszczenia. Pies ugryzł go w policzek.
ODPOWIEDZ