Trebka foliowa na deser
- wszoleczek
- Posty: 1894
- Rejestracja: środa 18 lis 2009, 10:44
- Gadu-Gadu: 3431453
- Lokalizacja: Libiąż k/Chrzanowa
- Kontakt:
Re: Trebka foliowa na deser
Nie ma się co stresować. Pamiętam moją pierwszą jednorazówkę, też robiłam akcje z wodą z solą . Po 4 dniach 'wyszło szydło z worka' Jeśli masz psa cały czas pod ręką, to zauważysz, gdyby było coś z nim źle. Teraz pozostało tylko obserwować kupy
Natalia i Nero
Re: Trebka foliowa na deser
Pierwszą.... powiadasz... Czyli nie należy się spodziewać wyciągnięcia wniosków
Re: Trebka foliowa na deser
Hm... na razie nie dzieje się nic niepokojącego. Je, bryka (no, teraz śpi).Nie ma się co stresować. (...) Jeśli masz psa cały czas pod ręką, to zauważysz, gdyby było coś z nim źle. Teraz pozostało tylko obserwować kupy
- Aszemi
- Posty: 6177
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
- Gadu-Gadu: 4921992
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Trebka foliowa na deser
Gdyby coś się działo to wczoraj dostałam namiar na podobno dobrego weta a konkretnie małżeństwo które podchodzi z sercem do tematu i nie drze jak reszta a i wiedzy nie brakuje- ja będę próbować
Re: Trebka foliowa na deser
Mnie resztki z grila zawązane porządnie w torebkę wróciły piątej nocy przodem. Ja bym nie dawał na przeczyszczenie. Nie raz tak maiałem że jak nie mogę strawić to idę do kąta i wywalam przodem.
Ogar dobry:Gęby długiej. Paznokci tępych. Zadu przestronnego, łakomy, zwajca.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: Trebka foliowa na deser
Moje labki jak były młodsze namiętnie zjadały skarpetki Kuby. Można było potem w ogrodzie, takie na wpół przetrawione skarpetki znaleźć. Wkurzające, że zjadały zawsze po jednej z pary. Yasia kiedyś połknęła cała, uciekającą mysz, bez jednego podgryzienia . Nie wiem co wyszło ale bałam się, że może mysz będzie chciała pójść na skróty, ale na szczęście nie. Folie to notorycznie znajduje w ogródku, bo Kuba często niedojedzone pączki przynosi w plecaku ze szkoły
Pozdrawiam Kasia
Pozdrawiam Kasia
Re: Trebka foliowa na deser
Nasz poprzedni pies miał słabość do dziecięcych baloników, a nasz starszy syn je podówczas uwielbiał. Jeden je nadmuchiwał, drugi przegryzał i zjadał. Kupy miewał potem we wszystkich kolorach tęczy.
Ruczaj nie wiem, czy zjada foliowe worki, ale na pewno je z nudów rozszarpuje. Natomiast od pewnego czasu nie mogę się nigdzie doszukać pendriv'a z bardzo ważnymi danymi...
Ruczaj nie wiem, czy zjada foliowe worki, ale na pewno je z nudów rozszarpuje. Natomiast od pewnego czasu nie mogę się nigdzie doszukać pendriv'a z bardzo ważnymi danymi...
Re: Trebka foliowa na deser
A ja bardzo chętnie od Ciebie ten namiar wydębię - pan Cichy nie jest zły, ale warto spróbować innych. Tym bardziej, że - jak piszesz - cen z "kliniki" nie mają. Nie wiem, czy w Szczecinie w ogóle ktokolwiek ma drożejAszemi pisze:Gdyby coś się działo to wczoraj dostałam namiar na podobno dobrego weta a konkretnie małżeństwo które podchodzi z sercem do tematu i nie drze jak reszta a i wiedzy nie brakuje- ja będę próbować
Nie rozumiem, ale Mo ma kupy wzorowe
Generalnie nic niepokojącego się nie dzieje. Żadnych wymiotów, biegunki, zdołowania, utraty apetytu.
Może już się pozbył balastu gdzieś w plenerze, a ja nawet nie zauważyłam?
W sumie moim najgorszym doświadczeniem z pożeractwem psa była akcja w domu, kiedy zbiła nam się butelka z piwem, a ten podbiegł i chapnął szkło To była akcja na miarę flasha gordona, bo znalazłam się przy nim w ułamku sekundy i równie szybko wpakowałam mu rękę do pyska. Na szczęście ta historia w tym miejscu się kończy
EDIT: Torebka wyszła drugą stroną. Obeszło się bez atrakcji