sterylizacja

Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: sterylizacja

Post autor: kasiawro »

Iza i Sławek pisze:czy ja napisałem coś o ropomaciczu u kobiet ?
Sławku nie napisałeś ale dokładnie tak to zabrzmiało ;)
Nie zaczynajmy jeszcze o sterylizacji kobiet czy też ludzi bo zboczymy z tematu i wyjdzie wielka burza :sekret:
Poza tym nikt nigdzie nie powiedział, że lekarstwem na wszystko jest sterylizacja.
Jedni zrezygnują z "ryzykownej" (według Ciebie) sterylki czy kastracji, inni zrezygnują z wizyt co 2 miesiące u weta. W zależności co komu jest wygodne i co kogo bardziej przekonuje.
Tak jak Węszynoska napisała nie roztrząsajmy wyższości świąt....
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: sterylizacja

Post autor: weszynoska »

Muszę swoje napisać jednak w temacie sterylizacji kobiet :zly1:

Jako kobieta po 40 stce 8-) urodziłam dziecko i jakoś jeszcze daję radę.... :happy3:

nie pomyślałam o ropomaciczu czytając wypowiedź Sławka, ale o odrzucaniu kobiet w wieku powyżej...na boczny tor..z racji tego , że im już narządy rodne nie są do niczego potrzebne :evil:

:uff: swoje napisałam...mod może to skasować :D jako nie na temat
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
iwonawas
Posty: 541
Rejestracja: sobota 08 maja 2010, 18:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Kraków

Re: sterylizacja

Post autor: iwonawas »

my wysterylizowalismy Tare i jeśli mielibysmy zrobic to drugi raz to bysmy to zrobili...jesli nie planuje sie szczeniaków to powinno sie wysterylizowac bo nie ma problemow z cieszka + psy, suka przez cały rok zachowuje sie tak samo ;), nie ma obaw przed niechcianym zaplodnieniem i tez zdrowotny aspekt (jak pisano) - brak ryzyka nowotworu...

Sławku - ktos tu gdzies pisal ze nie mozna uczlowieczac psa...a sam to robisz :P

Nieladnie porownywac sterylizacji suki do sterylizacji kobiet :nunu:
http://www.ism-soft.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Iza i Sławek
Posty: 1621
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 09:47
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: sterylizacja

Post autor: Iza i Sławek »

Bardzo, bardzo przepraszam jeżeli kogoś uraziłem.
Niefortunny przykład kobiet miał na celu wzmocnienie tezy o zabiegach profilaktycznych.
To samo dotyczy też mnie -dobiegam 40, mam synów, to na co mi jaja? :D Ciach i odpada ryzyko wielu chorób. ;)
Nie uczłowieczam psów - staram się uświadamiać, przypominać że ludzie sa też zwierzętami.
Mamy z psami te same narządy, takie same kości, różnica tkwi w proporcjach.
Decydując się na psa, zobowiązałem się o robie wszystkiego co możliwe, aby zapewnić mu bezpieczeństwo, zdrowie.
Nie potępiam sterylizacji/kastracji, po prostu uważam że można dociągnąć w jednym kawałku do kresu, bez usuwania zapobiegawczo, dla zdrowia części ciała.
Bałbym się sterylizować zdrową sukę , chociażby dla tego 0,1% ryzyka zejścia lub powikłań
I jeszcze raz bardzo przepraszam
Wesna z Gończaków
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: sterylizacja

Post autor: ZbyszekC »

Miałem już nie zabierać głosu w tym temacie i w ogóle po otrzymaniu zielonej uwagi w dzienniczku maksymalnie ograniczyć swoją aktywność na ogarkowie.
Ale czuję, że jednak muszę. Bea w innym wątku napisała
"no wszystko byłoby super, gdyby nie to, że paprze się po kastracji i codziennie musi być na wizytach u weta"
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: sterylizacja

Post autor: Ania W »

ZbyszekC pisze: Ale czuję, że jednak muszę. Bea w innym wątku napisała
"no wszystko byłoby super, gdyby nie to, że paprze się po kastracji i codziennie musi być na wizytach u weta"

I co z tego wynika dla tematu?
Awatar użytkownika
iwonawas
Posty: 541
Rejestracja: sobota 08 maja 2010, 18:30
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Kraków

Re: sterylizacja

Post autor: iwonawas »

a u nas Tarusia byla na jednej wizycie kontrolnej do zdjecia szwow...na 3dzien po operacji chciala juz latac po polach i lasach...trzeba trafic na dobrego wet ;)
http://www.ism-soft.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: sterylizacja

Post autor: ania N »

Nie wiem czy to już było przez kogoś wklejane :niewka:
Ciekawy artykuł nt. testosteronu oraz za i przeciw kastracji
http://www.poezjaruchu.pl/testosteron.html" onclick="window.open(this.href);return false;
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: sterylizacja

Post autor: hania »

Muszę przyznac, że artykuł trochę mnie rozbawił.
Chyba szczególnie tą depresją poporodową u wykastrowanych samców. Ale także brakiem satysfakcji z życia seksualnego - ciekawe czy satysfakcja ta jest większa jak pies chce i nie może bo mu nie pozwalamy czy jak nie może i juz nie chce bo jest po kastracji - nie wiem ale jestem w stanie sobie wyobrazić kiedy jest wieksza frustracja ;). Wiem, że to wypunktowanie dotyczyło ludzi, ale jest tam zawarta sugestia, że u zwierząt może byc podobnie. Znam masę wykastrowanych psów i nie wiem jak z ich uczuciem zmęczenia, ale te, które ze mną mieszkają zaburzeń snu nie mają na pewno (Kapsel uważa, że na pierwszy spacer wychodzi się po 9) podobnie jak depresji - ci, którzy znaja Merlina wiedzą, że jest on zaprzeczeniem jakiejkolwiek depresji i ospałości ;). Jest psem, więc brakiem "jajek" przestał się przejmować zaraz po wyjęciu szwów.

Odnośnie problemu pewność siebie a testosteron - mam do czynienia naprawde z masą psów. Własne, szkolone, hotelowe, tymczasy, psy, które mamy pod opieką behawioralną. Żaden ze znanych mi psów nie stracił po kastracji pewności siebie. Za to kilka z nich zdecydowanie tą pewnosć zyskało.

Bo tak naprawdę chyba w takim przekładaniu badań prowadzonych na ludziach na psy ktoś zapomniał o czynniku "psychologicznym". O tym, że (przepraszam za mowę potoczną ale nie mam pomysłu jak to wyraźnie napisać) facet bez jaj będzie się czuł jak facet bez jaj, będzie odbierany jak facet bez jaj (ludzie nie są tolerancyjni) itp. Wcale sie nie dziwię, że może mieć depresję i stracić pewność siebie. Podobne problemy mają kobiety, którym ze względów zdrowotnych usunieto macicę (ale mniej niż mężczyźni bo u kobiet pewność siebie jakoś mniej sie opiera na gruczołach rozrodczych). Psy takich problemów nie mają bo im to "wisi". Pies żyje chwilą, tę chwilę wykorzystuje jak najlepiej się da i nie rozmyśla o tym czy koledzy bądą go wytykać palcami, a koleżanki wyśmiewać. I nie mierzy swojej wartości wielkością prącia i jąder.

Nie jestem zwolenniczką kastrowania wszystkiego co się rusza, podobnie jak nie uważam, że kastracja jest lekiem na wszystkie niepożądane zachowania psa (choc na niektóre jest). Ale bardzo nie lubię popadania w przesadę. Bo w tego typu artykułach nikt nie dodaje np tego, że testosteron w dalszym ciagu jest obecny w organiźmie po kastracji tylko, że w mniejszej ilości - bo nie tylko jądra go produkują.
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: sterylizacja

Post autor: hania »

Iza i Sławek pisze:Nie do końca przemawiają do mnie przytoczone dane - zejścia na skutek zabiegu sterylizacji 0,1% o.k, ale wiem, że (niestety, tylko z rozmów więc nie mogę przytoczyć źródła) sama narkoza jest przyczyną ok 5% zejść podczas zabiegu.(uściślę -nie tylko sterylizacji)
I tu nasuwa się pytanie czy w tych 5% były tylko psy zdrowe, odpowiednio przed zabiegiem przygotowane i przebadane.
Nie neguję danych zachorowalności i śmierci z powodu ropomacicza, ale chcialbym wiedzieć, ile z tych suk miało pełną profilaktykę, w jakim stanie trafiło do weta? Jak skuteczne jest leczenie w początkowym stadium?
Moge ręczyć za siebie. Dwie moje suki wystarylizowane z powodu ropomacicza miały pełną profilaktykę. Dumka była leczona, leczenie pomogło na tyle, że urodziła jeden miot i choroba wróciła. U Kontry ropomacicze rozwinęło się w takim tempie i z taką siłą, że nie było sensu próbować leczenia antybiotykami. Za bardzo mi na niej zależało, jest za małym psem i była za bardzo chora, żeby ryzykować. U Irgi początki ropomacicza "wyszły" w czasie zabiegu.
Uważam (to moja opinia a nie prawda objawiona) że spacery raz na dwa miesiące do weta, raz w roku profilaktyczne badanie krwi, USG, zmniejsza ryzyko zejścia suki z powodu chorób układu rodnego (i nie tylko) do tego stopnia, że można zrezygnować z tak ryzykownej "profilaktyki" jak sterylizacja.
Ropomacicze potrafi rozwinąć się błyskawicznie i trzeba by mieć dużo szczęścia, żeby z usg i badaniem krwi raz w roku akurat dobrze trafić ;)
ODPOWIEDZ