Sposób chodzenia...

Awatar użytkownika
agaziel
Posty: 255
Rejestracja: poniedziałek 16 mar 2009, 19:17
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Zielona Góra/Łężyca

Sposób chodzenia...

Post autor: agaziel »

Mam pytanie, czy macie podobne do mnie doświadczenia i jakieś rady. Oto problem: dziś byłam z Tajgą u weterynarza, bo mieliśmy wrażenie, że dziwnie chodzi, tzn. jakby utykała, ale nie konkretnie na jedną nogę, tylko pochylała się do przodu ( nie wiem jak to opisać). Na spacerach chętnie biegała, czasem wręcz szalała, ale kiedy szła "normalnym tempem", to zaobserwowałam takie zjawisko. Nie piszczy, chętnie chodzi i bawi się. Ma apetyt (16.5 kg), wygląda ok.Weterynarz dał tabletki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Poradził ograniczyć zabawy z innymi psami i skrócić spacery. Jak się nie poprawi to będziemy badać dalej, chociaż mam nadzieję, że to takie chwilowe, związane z tym, że szybko rośnie ( tak ocenił wet.). Czy Was coś takiego spotkało??
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: ania N »

Tak. Fiord nam nawet okulał po hasaniu na dworze. Najgorzej było jak wstawał po spaniu to musiał się rozruszać bo łapka była trochę sztywna, a po chwili nic nie było widać i biegał normalnie. Też dostał coś przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Na wszelki wypadek wet. kazał nam dawać mu taki preparat glukozaminowy żeby wzmocnić stawy przez trzy miesiące. Odpukać na razie nic złego się nie dzieje. :happy3: :uff:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
agaziel
Posty: 255
Rejestracja: poniedziałek 16 mar 2009, 19:17
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Zielona Góra/Łężyca

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: agaziel »

Od razu mi raźniej, bo strasznie się martwimy czy to nie coś poważniejszego (nie wiem co by to mogło być?), ale tak jak i Fiordzik, po przebudzeniu musi się rozruszać, więc mam nadzieję, że podjęte środki pomogą. Dzięki i życzymy Fiordzikowi jak najwięcej zdrówka (już pisałam, że jest cudny :marzyc: ).
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: ania N »

Fiord już teraz zrywa się jak fryga :cwaniak: ( w sumie ładne imię dla suni ;)) więc trzymamy kciuki że i Tajguni pomoże. Zastanówcie się nad tymi glukozaminami, to są w sumie szybko rosnące ciężkie psy i stawy mogą nie nadążać. Fiord bierze taki preparat dla ludzi Arthron compleks który jest fajnie zbilansowany i zawiera różne substancje niezbędne w rozwoju stawów. Poczytajcie sobie o nim w internecie. (niestety strasznie teraz podrożał ) Pozdrowienia i zdrówka również. :hi_1: :piwko:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Trufla
Posty: 43
Rejestracja: wtorek 05 maja 2009, 09:45

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: Trufla »

Kochani Tajgo i Fiordzie!!!
spotkał mnie wczoraj podobny problem, ale "rodzice" mi daja siarczan chondroityny i glukozaminę- taki preparat na stawy od weterynarza 1 tabl. dziennie i... no i też maja wrażenie że chodzę nie tak jak powinnam.... trochę kuleją od wczoraj wieczora .... apetyt mam, po domku chętnie chodzę, po schodach nie bo mnie teraz noszą....siostra? przeszło to Tobie? co dokładnie powiedział weterynarz?
Fiord pamiętasz jakie p-bólowe i p-zapalne preparaty dostałeś?
pozdrawiam
Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: wladekbud »

To chyba, niestety się zdarza. Burza, też bardzo szybko rosła (wg weta) i załapała jak miała ok 6 mies., zapalenie kości. Ale na szczęście dwa dni (siakieś zastrzyki p-zapalne i p-bólowe) i po problemie. Jedynie przez ok. 2 tygodnie pilnowaliśmy, żeby za bardzo nie szalała i nie nadwyrężała łapek.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: weszynoska »

Jednego z naszych szczeniąt tez dopadło.....około 10 dni leczenia....

dowiedziałam sie po fakcie, leczenie przebiegło super...psiak juz zdrów...

a zupełnie niedawno, jeden z naszych 10 miesięczniaków zaczął byc przez szkoleniowca ( hod. onków) podejrzewany o dysplazję.....

właściciel zaraz dał mi znać zmartwiony i troszke przestraszony....poleciłam rentgena..żeby rozwiac wątpliwości... i ustalic tok ew. leczenia ...i wszystko ok....stawy odrobine luźne ,...ale w normie...

dieta...z glukozaminką

moją córcię bóle wzrostowe tez zimą męczyły :(
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: ania N »

Hej Trufla bierz ten preparat i nie szalej za mocno. :nunu: :nunu: W tym który ja biorę jest glukozamina, chondroityna i jeszcze L- cysteina. Co tam dostałem to nie pamiętam ponieważ byłem zajęty zagryzaniem weterynarza. :zly3: :twisted: Na szczęście nie pozwolili mi go zjeść - dostałem od weta klapa w dupę (uwierzycie???) a potem na pocieszenie smakołyk i teraz jestem grzeczny jak trusia. :wstydek: Chodziłem normalnie już w kilka dni po zastrzykach.
W każdym razie pańciostwo przestaje się bać jak tylko zaczynam dzikie harce na dworze. Nie pozwalają mi tylko wysoko skakać.
Mówią że zrobią mi prześwietlenie ale jak będę starszy - tak na wszelki wypadek.
Trzymaj się trufla i łapy do góry... :zgoda:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: ania N »

Ps. Wet. mówił że prawdopodobnie łapka mi wyskoczyła i wskoczyła do stawu. Dlatego trzeba je wzmocnić, żeby się to nie powtarzało.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
diamantina
Posty: 399
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 16:42

Re: Sposób chodzenia...

Post autor: diamantina »

A powiedzcie mi coś takiego, kiedyś psy nie dostawały takiej fury preparatów, bo po prostu ich nie było na rynku, ale też nie miały takich kulawizn.
I bloodhound, i bouvierka, i ogar, które miałam - psy duże, zwłaszcza bloodhound, nigdy takich schorzeń nie miały, żadnych kulawizn, nie dostawały też żadnych bomb witaminowych, żadnych glukozamin i było wszystko OK. Przy bloodzie hodowczyni kazała dawać tylko oprócz karmy (wtedy dostawał zwykłą purinę z kurczakiem dog chow dla szczeniąt) czysty fosforan wapnia (czyli bez innych witamin i minerałów), vigantoletten 1000 (do 5 m-ca) i witaminę C, no i oczywiście, żeby nie przekarmiać. Psiak wyrósł na zdrowy okaz, niestety miał inną poważną wadę, padaczkę..
I takie same preparaty podawałam potem bouvierce i ogarce i też żadnych problemów wzrostowych nie miałam i żadnych krzywych łap.
Zauważyłam teraz, że gro ludzi oprócz bardzo dobrych karm, to jeszcze dodatkowo podają różne witaminy i preparaty (zwykle za radą wetów), no i jeszcze do tego szczeniaki są zapasione, co w tym przypadku i tak osłabia stawy.
Nie wiem, wetem nie jestem, ale pracując w jednej lecznicy zauważyłam, że psy karmione od szczeniaka wszystkim najlepszym i jeszcze do tego podawanie dodatkowo różnych preparatów (czyli jak by nie było dublowanie witamin) miały w wieku 5-10 m-cy właśnie takie kulawizny, a psy żywione zwykłą, tanią karmą i do tego witaminy, żadnych kulawizn nie miały i to także psy dużych ras.

Ja tutaj nie piszę, że jakieś tam tanie karmy marketowe są najlepsze, ale chyba dzięki temu, że wartości odżywczych one niewiele posiadają, prawie nic i jak do tego osobno dodamy witaminy, to wychodzi taka właśnie w sam raz dawka potrzebna do prawidłowego rozwoju szczenięcia, a jak trochę przedobrzymy, to potem mogą wystąpić jakieś problemy.

No i najważniejsze właśnie, nie przekarmiajcie szczeniaków, szczeniak bardzo dużo zje, w zasadzie ma niepohamowany apetyt (zwłaszcza rasy gończe ;) ) i wszystko zje :)
Nie zostawiać im jedzenia w miseczkach na potem, takie jedzonko już nie jest dobre, bo wietrzeje i się kurzy. A szczenię przekarmione, to takie, którego ciałko się normalnie przelewa i ma się wrażenie "ale mam mocnego psa" ;)
Jak będzie widać zarysy żeberek, to nic takiego lepiej za młodu troszkę lżejszy (nie piszę zagłodzony) niż ciężki, kulejący. Nadwaga także może doprowadzić do dysplazji.
Dysplazja jest nie tylko dziedziczona, ale także szczenię może ją nabyć w trakcie rozwoju.

To takie tylko moje małe rady, wynikłe z tego, czego się nauczyłam przez te kilkanaście lat hodowli psów, ale wcale nie musicie ich stosować :)

Pozdrawiam!
ODPOWIEDZ