piszczenie i inne odgłosy przy pożegnianiach z właścicielem
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: piszczenie i inne odgłosy przy pożegnianiach z właścicielem
Albo jakiejś przeżutej myszk. i
- Asiun
- Posty: 1267
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 17:50
- Gadu-Gadu: 4129240
- Lokalizacja: pod Warszawą
Re: piszczenie i inne odgłosy przy pożegnianiach z właścicielem
Agata pisze:Pestka zawodzi kiedy widzi jak wychodzę pieszo - spacer bez niej?
Dotyczy to wyłącznie mnie .
Wyjazd samochodem przechodzi "bez komentarza".
U mnie jest prawie identycznie - z tym, że Orik się złości i jojczy, jak ktokolwiek z domowników wychodzi pieszo za bramę bez niego.
Jak wyjeżdżamy samochodem czasem nas odprowadza wzrokiem ale najczęściej idzie się zająć swoimi sprawami na podwórku.
- ania N
- Posty: 5017
- Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Nasiłów /Puławy
Re: piszczenie i inne odgłosy przy pożegnianiach z właścicielem
U nas dwa psy zostają i chrapią. Żadnych pisków. Na dźwięk domofonu czy otwieranego zamka przybiega - kot. To w bloku bo na wsi są bardziej hałaśliwi i pilnują na całego.
Ale jak widzą że pakujemy bagaże do samochodu to jest lament przy każdym zamknięciu drzwi.
Ale jak widzą że pakujemy bagaże do samochodu to jest lament przy każdym zamknięciu drzwi.
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: piszczenie i inne odgłosy przy pożegnianiach z właścicielem
Żegnamy sie w ciszy i spokoju. Ale nie powiem, że beznamiętnie, bo psy bacznie obserwują co się dzieje i jeśli uznają, że nasz ubiór (lub cokolwiek) daje szansę na spacer lub wycieczkę, to przestają być spokojne. Ale nadal bez odgłosów.
A poza pożegnaniami:
Powitania są mega wylewne, ale wszyscy to uwielbiamy, więc nigdy nie oduczaliśmy. Nie pozwalamy tylko skakać po nas. Czasem Minucie się zdarzy zapomnieć. Ale ona w ogóle mało sterowna jest.
Odgłosy są tylko na widok kota na ogrodzie lub psa za płotem, ogólnie obcych za płotem. I wtedy drą się do nas "wypuść mnie, szybko" - Bas skamla, Minia szczeka.
Poza tym jedynie westchnięcia i znaczące mruknięcia komentujące nasze polecenia, które im niezbyt odpowiadają.
A poza pożegnaniami:
Powitania są mega wylewne, ale wszyscy to uwielbiamy, więc nigdy nie oduczaliśmy. Nie pozwalamy tylko skakać po nas. Czasem Minucie się zdarzy zapomnieć. Ale ona w ogóle mało sterowna jest.
Odgłosy są tylko na widok kota na ogrodzie lub psa za płotem, ogólnie obcych za płotem. I wtedy drą się do nas "wypuść mnie, szybko" - Bas skamla, Minia szczeka.
Poza tym jedynie westchnięcia i znaczące mruknięcia komentujące nasze polecenia, które im niezbyt odpowiadają.
- ogończyk
- Posty: 1132
- Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
- Kontakt:
Re: piszczenie i inne odgłosy przy pożegnianiach z właścicielem
Przy naszym ubieraniu się są podekscytowane, ale ciche. "Przypominają się" jedynie włażąc pod nogi i pchając ryje. Nie są jednak specjalnie nachalne i nie "tańczą", ani nie "śpiewają". Wiedzą, że nawet, jak idziemy na spacer to nie wyjdą dopóki nie będzie spokoju.
Pzdr.
Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."