Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza

Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: ogończyk »

Gryfna, ogół myśliwych (wyjąwszy Czcigodne Wyjątki z Ich grona) ma Ogary w ... głębokim poważaniu. Wystarczy prześledzić rozmowy na "łowieckim". Udzielasz się tam sama więc z pewnością to zauważyłaś. Od lat już Ogarami zajmują się pasjonaci - nie-myśliwi. (Pomijam tu znowu wspomniane wcześniej Czcigodne Wyjątki.) Nie oceniam czy to dobrze czy źle, zmierzam do tego, że jeśli pasjonaci - nie-myśliwi nie zajmą się ogarzym gonem sami - ten zniknie i już. Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
gryfna

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: gryfna »

To smutna prawda, o ogarze myśliwi wyrażają się raczej z pogardą. Jest niepotrzebny. Gdyby nie Czcigodne Wyjątki (Grzmilasie, pozdrawiam ;)) nikt nie brałby już kompletnie ogara pod uwagę jako psa użytkowego. To myśliwi skazali te wspaniałe psy na bycie jedynie uroczą przytulanką. Ogar jest curiosum w "cudzych ramach" i to prawda, że istnieje jeszcze tylko dzięki garstce pasjonatów. Gon nie zniknie, tego się ogarowi nie da odebrac, bo to jego tożsamość. Ja mimo wszystko po cichu wierzę, że jeszcze uda mu się powrócić na dobre do kniei i pokaże, na co go stać. Przed nami konkurs (szkoda, że bez prób gonu), klubówka, wreszcie będzie szansa na spokojną i rzeczową rozmowę. Nie tylko o gonie ;) Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Darek
Posty: 145
Rejestracja: piątek 28 lis 2008, 09:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Pyrlandia
Kontakt:

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: Darek »

gryfna - posokowiec ma pracowac po 12 a nawet 18 godzinach od strzału a nie na ciepłym tropie (bo może się "popsuć") jak tropowiec.
Z jagiem Gryf lepiej pracował bo jak są 2 psy to jeden drugiego nakręca, a pies słabszy czuje się pewniej jak ma wsparcie. Nawet doświadczony pies jak pracuje w sforze, czy złaji to się potrafi tak nakręcić, że ciężko go odwołać. Słyszałem o przypadkach, że w grupie co niektóre tak pewnie sie poczuły, że dostały łozy od dzika, bo były nieostrożne.
gryfna

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: gryfna »

Zgadzam się, Darku w całej rozciągłości :) Chociaż... mój znajomy mener wypuszcza się czasem ze swoim posokowcem na ciepły trop. W ramach ćwiczeń ;)
Obserwacje prowokują refleksje, dlatego szkoda, że ogar już nie pracuje zgodnie ze swym pierwotnym przeznaczeniem, nie jesteśmy w stanie poznać w pełni jego możliwości. Mam na myśli oczywiście konkursy (a raczej ich brak stricte dla psów gończych).
Gryf przy dziku jest dość rozważny, trzyma dystans i daje się odwołać. Nie ma ciętości jaga, ale pewnie mało który ogar ją ma :D Został wyhodowany w innym celu.
Pozdrawiam :)
Grzmilas
Posty: 69
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 21:12

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: Grzmilas »

Gryfna - poruszyłaś tyle tematów, że trudno do wszystkiego się odnieść.
Dobry Ogar zastępuje w miocie 3-4 teriery.
Z łac. terra – ziemia stąd teriery, czyli norowce!!!
W tym celu zostały wyhodowane i w tym sprawdzają się najlepiej.
Jagdterier - celem hodowli było stworzenie "wszechstronnego" norowca.
Tylko dwie cechy ma wspólne Ogar z jagiem, czyli:
- niewyrównany eksterier
- wybitna przydatność w łowiectwie.
Oczywiście Ogar ma zdecydowanie większa przydatność w terenie, zwłaszcza w naszych Polskich warunkach.

Praca całkiem inna Ogara i jaga (nie wspominam o wytrzymałości – w terenie, w trudnych warunkach- jag wytrzymuje 3 mioty, Ogar 3 dni)
Norowiec walczy w norze z psem (lisem) - silniejszy wygrywa, słabszy ucieka.
Na powierzchni ziemi czeka na niego "Niespodzianka;)"
Często też dochodzi do zwarcia, (jeśli za często dochodzi do zwarcia - jag żyje krótko)
Przy dziku jag zachowuje się podobnie.

Ogar - jest psem na zwierzynę grubą, w tym na dziki (zając i lis to przystawka, choć zając to wyśmienity gracz;) – nauczyciel.
Jego zadaniem Ogara nie jest walka z dzikami, w tym najlepsze byłby rasy psów przeznaczone do walk.
Ogar w miocie ma za zadanie ROZBIJAC (w czasie gonu Ogar głuchnie, ślepnie i nie raz mam wrażenie, że przestaje myślec - ale to tylko wrażenie;) watahę dzików i wyprowadzać na linię myśliwych.
Wyprowadzać głosem !!!
A tam na linii czeka - "Niespodzianka;)"
Oczywiście Ogar, też musi mieć pasję i ostrość.
I ma!!!
Terier oszczekuje zwierzynę, dopiero, kiedy jest w kontakcie wzrokowy - wtedy bardzo ciężko oddać strzał.
Ogar już na ciepłym tropie gra - dając czas na przygotowanie się do strzału.
W terenie - dziką bardzo łatwo zgubić teriery – nie Ogara.
Ogar ma cnotliwy nos i warto układać je też, jako tropowce.
Czyli muszą poznać otok i potrafić się w trakcie tropienia wyciszyć.
Ja zrezygnowałem z tropienia z ogarem.
Mam 3 psy. Do tropienia używam najstarszego, najbardziej doświadczonego –- 9 letniego psa.
Oczywiście swojego Ogara też zapoznałem z ścieżkami, z otokiem, ale zawsze będę ufał tej najbardziej doświadczonej. Nie każdy może sobie pozwolić na trzymanie – 3-4 psów.
I warto przerobić ścieżki!!!

Jak każdy z nas też mam Ogara i wiem jak zachowuje się na podwórku, w domu, na smyczy - MISIEK - moja Drumla – misiek z olbrzymim temperamentem!!
(jej charakteru nie rozgryzłem do dzisiaj)
W terenie to niedźwiedź;)!!!
Do roku zastanawiałem się, po co ogarowi zęby;)
Na pierwszym polowaniu zatopiła zęby w postrzałku.
Na drugim - może trzecim rozłożyła ze swoją nauczycielką dzika na łopatki.
I tu następna różnica między terierami i ogarami.
Ogar w trakcie rozbijania watahy wybiera jedną sztukę i za nią podąża.
Daje fory przeciwnikowi, raz, drugi, około 3 razu, (kiedy zwierzyna jest bardzo zmęczona) następuje „rozłożenie na łopatki”
Najczęściej ma to miejsce przy postrzałkach, lub zwierzynie chorej.
Teriery bardzo szybko wieszają się na dziku i przez to często odnoszą rany.

Ogar „rozkłada na łopatki” - trudno to opisać, to trzeba zobaczyć;)
Ogary próbuje przewrócić dzika.
Jeśli się uda…..
Dzikusowi trudno wstać - ogar mu nie pozwala.
I tu my musimy się wykazać.

Gryfna – jacy myśliwi wyrażają się z pogardą o Ogarze???
Ja nie znam takiego przypadku.
Tam gdzie byliśmy( byłem) z ogarem zawsze psy pokazały klasę.
Nikt nigdy nie powiedział złego słowa o Ogarze - mowa o Myśliwych (chyba, że dla Ciebie myśliwy to …….;)
Polski myśliwy potrzebuje Ogara, a Ogar prawdziwych Gończarzy.

Cała polska kynologia myśliwska kuleje.
Rzadko, kiedy można spotkać psy rasowe na polowaniu.
Powoli się to zmienia i jest to „naturalna” walka „rasowa”
Próbuje się wmówić myśliwym, że najlepszym psami są „wszechstronne” norowce
Ale to bzdura!!!
Na zachodzie i nie tylko tu GP pokazują klasę, Ogary - zaczynają i to martwi kolegów terierowców.
PS
Ja też jestem myśliwym:), chodzę w nagance od 15 roku życia, czyli to już ponad 20 lat i takiej pracy, jaką pokazuje Ogar – nie widziałem.

Przeciętny myśliwy nie szuka piękna, lecz sprawności i skuteczności!!!
Grzmilas
Posty: 69
Rejestracja: wtorek 21 paź 2008, 21:12

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: Grzmilas »

Ostatnie zdanie muszę poprawić.

Ogar na polowaniu jest PIĘKNY, SPRAWNY I SKUTECZNY!!!!

Z życia;)
Mało kół ma uzgodnione terminy polowań, ale są wyjątki.
Wczoraj dzwoni Łowczy koła X i podaje 4 terminy, dzisiaj drugi, też 4 dni polowania.
I ten sam tekst: mają dość przerywanych polowań, psy wiszą na dziku, skłuwanie, słaby głos, brak rozbijania (mowa o terierach) itp. itd.
Dla jasności - Ogar też potrafi pokazać zęby!!!
gryfna

Re: Obowiązkowe próby gonu dla Ogarów hodowlanych!!!!

Post autor: gryfna »

Kiedy czytam Twoje posty, Grzmilasie, serce mi rośnie. Zarażasz pasją :) Mam pecha do myśliwych - większość z tych, których znam patrzą na ogara mówiąc delikatnie - sceptycznie, bo nie ma to jak WNK albo jag :zly1: Chciałabym, żeby mój pies był sprawny i skuteczny, chciałabym poznać cały wachlarz jego możliwości.Kynologia łowiecka w Polsce kuleje, a ludzi, którzy chcą coś robić z ogarem skutecznie się zniechęca. :( Spotkałam się z opiniami, że nie warto, szkoda pieniędzy (zwłaszcza na mojego entropika) itp. Mimo to, będę próbowała, bo pamiętam, jak potulny na codzień Gryf zmieniał się w nagance i widziałam, ile psisko ma frajdy. Może nie będzie psem wybitnym, ale przynajmniej szczęśliwym.
Popełniłam całą masę błędów, jeszcze sporo popełnię - dwa lata z ogarem jednak sporo uczą.
Na pierwszym konkursie być może polegniemy, ale będą przecież następne. A my bedziemy już ciut bogatsi w doświadczenie.
Pozdrawiam i dziękuję :)
ODPOWIEDZ