Karcenie psa

Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Karcenie psa

Post autor: BasiaM »

Wątek wydzielony z tematu viewtopic.php?p=23163#p23163" onclick="window.open(this.href);return false; "Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu" Paula.

Ostatnio byłam świadkiem jak piesek ( bokserek ) grzecznie szedł na smyczy, wyglądał na wystraszonego. Nagle zobaczył Uchatka i jak to psy...chciały się powąchać.
Bokserek machał ogonem i aż piszczał a Uchaty to samo ( zresztą ten mój pies to do każdego lezie :roll: ). Właściciel bokserka tak go szarpnął, że biedak z obroży się wysunął :niewka: i podszedł do Uchatego. Obwąchały się, pomachały ogonkami i luz.
Jak tylko poszłam z Uchatym dalej to chłopak tak zaczął bić boksera smyczą, ręką po głowie aż pies piszczał wniebogłosy. Pierwszy raz w życiu byłam świadkiem tak debilnego zachowania. Chłopak sprawiał wrażenie niezrównoważonego psychicznie.Cóż było począć ?? Zwrócić uwagę....ale i mnie się oberwało słownie....Brak mi słów na takie zachowania dlatego napisałam,że ludzie powinni miec testy albo coś... zanim zabiorą zwierzaka do domu :niewka:
Ostatnio wyszpiegowałam tego gościa i wiem,że mieszka niedaleko nas.
Muszę ich poobserwować na spacerach z psem jak się uda.
...ale jak jeszcze raz zobaczę, że bije tego psiaka to nie wiem co mu zrobie :zly2:
Obrazek

Obrazek
monik

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: monik »

Nie obserwuj, zasada jest taka, pies ma słuchać właściciela, a nie odwrotnie, jak Urwis chce mnie ciągnąć do jakiegoś psa, też mówię mu nie wolno, jak nie pomaga, to i szarpnę, jak nadal ma mnie w d..., to i dostanie w tyłek (po głowie nie dostaje ;) ) i wtedy jest OK.
To tak jak z dziećmi, prawie wszystkie tzw. bezstresowe wychowania prowadzą do chamstwa i tak samo w psach, jak będziesz na wszystko pozwalać, bo pies tak chce, to się za moment zdziwisz.
Ja Urwisowi nie pozwalam, a i tak ostatnio się "dziwię"..
No i jak suka wychowuje swoje szczeniaczki, to też jest dla nich zawsze miła? NIE, te niesforne zwykle dostają reprymendę i to nie lekką ;)
Jak spotykają się dwa psy i jeden chce narzucić swoje zasady, to co? Liżą się po łapkach? :jezyk:

Dobra, ale to temat suczki, a nie wychowania :)
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8079
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: BasiaM »

monik
Uchaty mnie nie ciągnął do tego psa...mijaliśmy się z nimi na chodniku. Odległość między nimi było może z pół metra.
Chodzi mi o to,że ten gość ma niepoukładane w głowie i widać,że znęca się nad zwierzakiem.
Kiedyś widziałam jak ten pies podnosił nogę do sikania a ten chłopak jak go pociągnął i wrzasnął coś w stylu " co stajesz debilu, masz iść ". Szarpie go, bije po głowie !!! :zly2: kretyn jakiś :niewka:
Uchaty też czasem na tyłek dostanie tzn. pacnę go ręcznikiem kuchennym jak np.wyjada masło ze stołu i myśli,że nikt nie widzi... no ale bez przesady :zly2:
Ostatnio zmieniony poniedziałek 12 paź 2009, 11:01 przez BasiaM, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: Ania W »

No tak w końcu każda suka wali swoje szczenięta po tyłku a te bardziej wyrodne to po głowie i każe klęczeć na grochu...
Monik to są zupełnie inne relacje i inny sposób przekazywania komuniaktów. Maleńkiego dziecka nie lejesz a starszemu można wiele rzeczy wytłumaczyć. Psu nie wytłumaczysz w naszym rozumieniu tego słowa w żadnym wieku.
Jeżeli ktoś poobserwuje relacje suki ze szczeniakami to będzie widział, że ona czasami tylko jednym warknięciem potrafi doprowadzić stado do porządku, albo weźmie szczeniaka między łapy i wystarczy. Nie klepie po tyłku.
I to nie chodzi o tzw. wychowanie bezstresowe. Osobiście bardzo przypadło mi do serca to co powiedziała Zofia Mrzewińska na jednym seminarium - Nie ma wychowania bezstresowego, może być natomiast bezstresowe szkolenie.
Wychowanie wiąże się ze stresem chociażby przez to, że zabraniamy psu czegoś a takiej sytuacji towarzyszy frustracja, która jest stresogenna.
Oczywiście, że pies POWINIEN słuchać się . Ja bym chciała, żeby Łoza się słuchała, tylko wolałabym żeby przybiegała do mnie, bo jestem dla niej wsparciem, czymś atrakcyjnym i kojarzę się z czymś miłym a nie czołgała się po łuku bo boi się, że zaraz dostanie...To nie chodzi o pozwalanie na wszystko co pies robi w tej chwili, tu chodzi o to żeby przekonać psa, że zachowanie którego oczekujemy jest dla niego opłacalne i warto zrezygnować z innej atrakcji.
I żeby nie było - wiem , że przy poprzednich psach popełniłam masę błędów (zwłaszcza przy pierwszym) też mam chwile słabości, pogoniłam ją kiedyś ścierką kiedy po raz 157 próbowałam ją odwołać jak gnębiła kota i co ? Okazało się, że dla niej to było świetnie zaroszenie do zabawy :) a kota jak ganiała tak gania ...chociaż robimy małe postępy (bez lania). Zdarza mi się na nią krzyknąć. Do cholery doprowadza mnie wyżeranie przez nią rzeczy na trawniku i po raz setny wyjmowanie z mordy czegoś bliżej nieokreślonego w swej konsystencji (a ponieważ boję się otrucia to wyciągam mimo że to nie jest najlepsza metoda ale próbuję jednocześnie miec przy sobie coś na tyle atrakcyjnego żeby w razie czego odrócić uwagę od skarbów na trawniku).Ale powiem szczerze, że starsznie mi było żal jak w czasie zabawy Łozy z 5-miesięcznym labkiem Łoza za każde dobre zachowanie dostawała smaczek a on był ciągle musztrowany "za darmo", ustawiany na siłę, no i klapy też się zdarzały. W pewnym momencie powiedziałam coś w stylu "mam dobre argumenty" bo suka była grzeczna, no i usłyszałam, że właścicielka też ma dobre, bo jak nie posłucha to klapa dostanie...No i niby było miło ale niesmak pozostał.

Dobra niezły off się zrobił a ja się do tego mocno przyczyniłam ;)
nie wiem czy do innego działu nie trzeba tego przenieść ;)
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: dorob62 »

monik
To tak jak z dziećmi, prawie wszystkie tzw. bezstresowe wychowania prowadzą do chamstwa i tak samo w psach, jak będziesz na wszystko pozwalać, bo pies tak chce, to się za moment zdziwisz.
Oczywiście lać lać lać i będzie lepiej tak??? Poczytaj co piszesz i pomyśl co robisz.. może Ci pomoże....
No i jak suka wychowuje swoje szczeniaczki, to też jest dla nich zawsze miła? NIE, te niesforne zwykle dostają reprymendę i to nie lekką
Kobieta (nie suka) ma INNE możliwości skomunikowanie się z dzieckiem..... Suka nie za bardzo pogada....
Nie wiem czy masz dzieci ale jak masz takie poglądy to im współczuję. Psa bijesz by był grzeczniejszy???? GRATULACJE!!!!
Myślę, że przydałby się wątek o wychowaniu, żeby takich głup[ot nie powielać
AniaW - jak zwykle masz rację:)
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
monik

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: monik »

dorob62 pisze:monik
To tak jak z dziećmi, prawie wszystkie tzw. bezstresowe wychowania prowadzą do chamstwa i tak samo w psach, jak będziesz na wszystko pozwalać, bo pies tak chce, to się za moment zdziwisz.
Oczywiście lać lać lać i będzie lepiej tak??? Poczytaj co piszesz i pomyśl co robisz.. może Ci pomoże....
No i jak suka wychowuje swoje szczeniaczki, to też jest dla nich zawsze miła? NIE, te niesforne zwykle dostają reprymendę i to nie lekką
Kobieta (nie suka) ma INNE możliwości skomunikowanie się z dzieckiem..... Suka nie za bardzo pogada....
Nie wiem czy masz dzieci ale jak masz takie poglądy to im współczuję. Psa bijesz by był grzeczniejszy???? GRATULACJE!!!!
Myślę, że przydałby się wątek o wychowaniu, żeby takich głup[ot nie powielać
AniaW - jak zwykle masz rację:)
Pomiędzy biciem, a skarceniem jest duuuuuża różnica..

A jeszcze a'propos karcenia przez sukę szczeniąt, owszem, nie bije po tyłku, ale zdarzy się że dość mocno nawet łapie za kufę szczeniaka i puszcza dopiero wtedy, gdy szczeniak nie będzie się wyrywać i warczeć. Jeśli warczy, wyrywa się, zaciska mocniej, puszcza dopiero w momencie jak szczeniak się podda. Może w nie każdej rasie tak jest, ale zapewniam że w niektórych tak jest, także w ogarach. Moja suka tak też właśnie karciła niesforne szczenięta.
A ja się do tego nie wtrącałam, krzywdy im nie zrobiła, ale w ten sposób pokazywała gdzie ich miejsce :) ps. ja nie łapię, ani nie gryzę Urwisa w kufę :]

I kto tutaj mówi o biciu kogokolwiek, skarcenie, czyli klaps to nie bicie, no i tego się przecież codziennie nie dostaje, nawet ja codziennie nie dostawałam, mimo że byłam dość niesforna :jezyk:
Nie chcę tutaj podważać autorytetu niani, ale uważam że klaps dany od czasu do czasu na zasadzie skarcenia nikomu krzywdy nie zrobi ;)
Powtarzam, klaps, a nie lanie paskiem i tymi podobnymi rzeczami..
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: hania »

Ania W pisze: I to nie chodzi o tzw. wychowanie bezstresowe. Osobiście bardzo przypadło mi do serca to co powiedziała Zofia Mrzewińska na jednym seminarium - Nie ma wychowania bezstresowego, może być natomiast bezstresowe szkolenie.
Tak naprawdę szkolenia bezstresowego też nie ma. Może być tylko działające na bodźcach pozytywnych albo negatywnych.
monik

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: monik »

hania pisze:
Ania W pisze: I to nie chodzi o tzw. wychowanie bezstresowe. Osobiście bardzo przypadło mi do serca to co powiedziała Zofia Mrzewińska na jednym seminarium - Nie ma wychowania bezstresowego, może być natomiast bezstresowe szkolenie.
Tak naprawdę szkolenia bezstresowego też nie ma. Może być tylko działające na bodźcach pozytywnych albo negatywnych.
Zgadzam się z hanią.
No i uważam, że czasami trzeba także użyć i tych negatywnych bodźców bezpośrednio, nie często, ale czasami tak.
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: hania »

Ja uważam, że bez bezwzględnej konieczności nie należy ich używać. Tak naprawdę większość problemów można rozwiązać pozytywnie.
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Suka ogaro-gończopodobna na Paluchu

Post autor: Ania W »

monik pisze: A jeszcze a'propos karcenia przez sukę szczeniąt, owszem, nie bije po tyłku, ale zdarzy się że dość mocno nawet łapie za kufę szczeniaka i puszcza dopiero wtedy, gdy szczeniak nie będzie się wyrywać i warczeć. Jeśli warczy, wyrywa się, zaciska mocniej, puszcza dopiero w momencie jak szczeniak się podda. Może w nie każdej rasie tak jest, ale zapewniam że w niektórych tak jest, także w ogarach. Moja suka tak też właśnie karciła niesforne szczenięta.
A ja się do tego nie wtrącałam, krzywdy im nie zrobiła, ale w ten sposób pokazywała gdzie ich miejsce :) ps. ja nie łapię, ani nie gryzę Urwisa w kufę :]
Monik, przepraszam , nie odbierz tego jako kpinę albo złośliwość ale aż samo mi się ciśnie...a może powinnaś? Bo o by było w jakiś sposób bardziej czytelne dla psa niż klaps. Nie chodzi oczywiście o to żeby biegać za psem na czworakach w parku ale coś w tym jest. Na niektóre tymczasowe szczeniaki na przykład świetnie działało jak bawiąc się z nimi na dywanie brałam zabawkę i gdy zbliżały się a ja nie chciałam żeby ją brały to .....warczałam. Pewnie było to dość nieudolne "wrrr" i z obcym akcentem ;), ale w zdecydowanej większości przypadków działało (na Barda i Łozę też działa). Nie wiem czy to było bardzo zasadne od strony wychowawczej ale potraktowałam to jako eksperyment i zadziałało.
Podobnie jest z szarpaniem. Zdarza mi się przytrzymać / podnieść (coraz rzadziej) Łozę (i wcześnej szczeniaki) i nie puszczam jeżeli się szarpie. Nie traktuje tego jako kary, trochę jak ćwiczenie i staram się, żeby nie było to traumatyczne.
Myślę, że takich sposobów znalazłoby się jeszcze kilka.
No i ja sukom wychowującym miot generalnie ufam bo tu działa instynkt, powiedzmy w najczystszej formie, a u ludzi w karceniu w grę wchodzą emocje, czasami głupie przekonania(np.wsadzanie nosa a siuśki), niekiedy przeniesione frustracje...
hania pisze: Tak naprawdę szkolenia bezstresowego też nie ma. Może być tylko działające na bodźcach pozytywnych albo negatywnych.
W tym kontekście to myśle, że zgodnie możemy stwierdzić iż generalnie życie jest stresujące ;)
ODPOWIEDZ