Stała karma jako nagroda

Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Stała karma jako nagroda

Post autor: miszakai »

Mam pytanie... Czy mogę skarmiać np. jedną z dziennych porcji karmy dawanej psu jako nagródki? Chodzi o to, że Cygaro trochę wybrzydzał najpierw na suchą no i poza nią tez za bardzo nie chciał już wiele zjeść. Żadna kiełbaska sucha nie wchodzi w grę - nie lubi. Wczoraj dałam mu wołowinkę - cała porcja na nagrody, to i owszem ale nie chcę za często dawać teraz takich rarytasów. Chcę, żeby podstawę stanowiła karma. Nie chcę też mnożyć tzw. gotowych smakołyków, nafaszerowanych kolejnymi witaminami itd., więc jak chcę z nim poćwiczyć to często daję jako nagrodę po prostu codzienną karmę. Wtedy je ją chętniej; nawet jak na koniec po ostatniej komendzie wsypię do michy to zjada błyskawicznie.
Ale czy to dobrze?
Albo wsypuję ją do uproszczonego konga i jak wysypują sie po trąceniu łapą na wszystkie strony krokiety to nauczyłam go szybciutko komendy "szukaj". Po prostu łatwiej mi go uczyć przy okazji niż w sesjach ćwiczeniowych, ze specjalnym żarełkiem bo mi się w ogóle zbuntuje na karmę :?
Obrazek
bea100

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: bea100 »

W zasadzie smaczki=nagródki to ma być coś bardzo przez psa pożądanego=niecodziennego, czyli coś za co da się pokroić i czego bardzo pożąda. Są to maleńkie kawałi tego czegoś- tak by pies czuł stale niedosyt. Ma mlasnąć i poczuć że bardzo pragnie jeszcze dostać i musi zasłużyć na taki zaszczyt otrzymania nagródki.
Nie wiem czy stała karma jest tak atrakcyjna :zdziw_4:
Ja przynajmniej tego nie stosowałam. Moje suki nie przepadają.
Z Dunią miałam jeszcze inną sprawę. Nawet kawałki suchej kiełbaski czy parówek- nie zdały egzaminu. Nie było to coś, czego by tak bardzo pożądała- tzn nie na dworze. W domu- wszystko było atrakcyjne ale Dunia na dworze pluła wszystkim, nic jej nie obchodziły smaczki- wszystko wokoło było bardziej godne pożądania- są takie psy. Dość długo ją karmiłam na dworze z ręki i próbowałam. U mnie sprawdziły się dopiero ( po licznych próbach) suszone na kość maleńkie kawałki watróbki oraz połamane na maleńkie kawałki maślane herbatniki Libnitz. Teraz (po latach) Dunia bierze smaczki na dworze, mogę już i ją normalnie nagradzać. Z Monią nigdy nie miałam tego problemu. Psy bywają pod tym względem też różne.

A już nie powinnaś pod koniec ćwiczenia napełniać nagródkami miskę psa- bo niby czemu i czym zasłużył sobie na koniec na taką kupę nagródek?

Moja rada: Cygaro musi się zaaklimatyzować. Jest z kojca, z dworu więc w domu mu zbyt gorąco. Wcale się nie dziwię, że nie ma apetytu. Jest "rozregulowany". Zmiana temperatury. Zmiana karmy. Zmiana otoczenia. Zmiana wody. Zmiana wszystkiego- całego dotychczasowego życia. Musisz dać mu czas.
Dzisiaj rozmawiałam z opiekunami jego brata Cenara. U brata- tak samo z apetytem. Poza tym miał rewolucje żołądkowe ( chyba po odpchleniu). Czas, czas, czas potrzebny...przyjdzie czas i na naukę- ale nie od razu Kraków zbudowano. Najpierw musi się powoli zaaklimatyzować. Musi poczuć się jak w domu. Musi poznać Was i swoje miejsce w stadzie. Powinnaś teraz go wyciszać i delikatnie się z nim bawić ( żadnego pobudzania- szarpaczek itd). Przytulać a nie pobudzać. Przystopuj wymagania, na nie przyjdzie czas. Na naukę- też. Gdy już poczuje się bezpiecznie. Nie wierzę, że "nie lubi suchej kiełbaski"...odzyska spokój wewnętrzny a z nim wróci spokój i poczucie stabilizacji oraz i apetyt...daj mu tylko czas !!!
Awatar użytkownika
Agata
Posty: 948
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 07:28

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: Agata »

U mnie to zależy od sytuacji. Kiedy pracujemy w domu, nie ma innych atrakcji, karma może być nagrodą. Z takim założeniem pojechałam na pierwsze zajęcia z przedszkola i porażka... Nowe miejsce, inne szczeniaki, karma w ogóle nie była atrakcyjna, dostałam w końcu pokrojoną parówkę i Pestka zaczęła pracować. Dlatego teraz wędlinka, gotowane mięsko albo kawałeczki żółtego sera... :mrgreen:
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: Ania W »

Ja myślę, że to zależy od psa. Dla Barda każde jedzenie było ,jest i pewnie będzie atrakcyjne (wyjątek :płucka i wątróbka też nie bardzo ;) )
Jeżeli sucha karma jest dla niego atrakcyjna to nie widzę przeszkód. Koleżanka szkoląc swojego psa (wprawdzie intensywnie i dorosłego) stosowała suchą karmę jako nagrody i to z dobrym efektem. Fakt on wtedy porcję swojego jedzenia zjadał podczas sesji szkoleniowych a i super nagrody też były. Większa ilość suchej karmy też może być taką "supernagrodą".
Z tym, że ja faktycznie nie przesadzałabym z intensywnością ćwiczeń dla takiego malucha, tzn. warto uczyć i pracować ale powoli wprowadzając nowe komendy.
Awatar użytkownika
Gusia
Posty: 53
Rejestracja: sobota 08 lis 2008, 12:31
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: Gusia »

U nas była podobna sytuacja jak u Agaty. W domu karma jest atrakcyjną nagrodą, na szkoleniu już nie bardzo i dawałam Hańczy pasztet. Z tego co się przyjrzałam, to inni właściciele psów na szkoleniu z powodzeniem stosowali karmę.
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: miszakai »

Wszystko wiem, że powinno byc to coś specjalnego itd. jednak w domu brakuje bodźców i kiedy jest przed posiłkiem to nawet lubi sobie trochę pobiegać za karmą...Nie ćwiczę jakoś intensywnie, może tak zabrzmiało ale ja naprawdę nie mam doświadczenia. Chodzi o podstawowe komendy, nagradzam za przyjście "do mnie" "siad" i warować zaczął ładnie...Ale najczęściej to za przyjście, czasem sadzam go jak za bardzo się rozochoci...Przytulam ile wlezie, chociaż on by chętnie podgryzał mi ucho a nie przytulał... :D Tak fajnie kłapie zębami, chyba go swędzą dziąsła nieźle...Masz rację bea, że pobudzanie może nie najlepsze ale z dzieckiem to trudne bo pobudza go każdy szybszy ruch. A co najlepsze to to, ze sam aportuje rzucone zabawki tak po prostu i lubi to robić.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
A z tym ciepełkiem to chyba racja, dziś wyszłam na nasze patio :nunu: (zakaz wprowadzania psów)- chciałam pokazac mu śnieg i był przeszczęśliwy :)
Ale jeszcze trochę siedzenia w domu nas czeka :(
Obrazek
bea100

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: bea100 »

Jak u Was z kwarantanną? Bo słyszałam od opiekunki brata, że jesteście szczepieni dwukrotną szczepionką?
Jeśli tak jest- to niedługo skończycie kwarantannę. I mały przestanie się nudzić. Zacznie psie spacery i psie przedszkole i wszystko się unormuje.

Co do podgryznaia w przytulaniu- musisz nauczyć tego Cygarka. On tak się tulił do rodzeństwa i tylko tak to umie. Z Ludziem bawi się i tuli inaczej- on szybko się tego nauczy.

Ja bym wychodziła na to patio- szczeniaczek to nie ...pies :lol: I należy go traktować wyjątkowo nie?.

Ooo ogar aporter? To wyjątkowe u ogara. Utrwalaj to. Nagradzaj zawsze za przynoszenie aportu. To świetna sprawa bo takiego psa można fajnie wybiegać i fajnie sobie zorganizować zabawę na spacerach.
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: hania »

Ja szkoląc, szczególnie szczeniaka, staram się wykorzystywac jego posiłki. Na początek ćwiczenia a jeżeli coś zostanie to do michy. Jak mamy okresy intensywnego ćwiczenia to pies w ogóle nie je z michy.
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Stała karma jako nagroda

Post autor: Leszek »

Ja na początku szkolenia jak miał Amon 4-6 miesięcy z dobrym skutkiem stosowałem codzienną suchą karmę, póżniej jednak raczej kielbaskę wędzoną i żółty ser. Generalnie starałem się żeby to były bardzo małe kąski i to skutkowało.
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
ODPOWIEDZ