tyle ode mnie
a ciekawe programy można z sieci ściągnąć...
PO...NY świat
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: PO...NY świat
- Załączniki
-
- 17874_301227917543_301225362543_3490293_1474557_n.jpg (23.75 KiB) Przejrzano 1015 razy
Re: PO...NY świat
Jakby odbiegamy od tematu, bo raczej dotyczy on recenzji konkretnego programu a nie telewizji jako takiej. Czyli skupmy się na powyższym problemie jak ktoś się chce wypowiedzieć albo załóżmy odrębny temat....
Dla mnie ma różnicy czy ktoś "marnuje" czas przed telewizorem czy przed komputerem
Ja lubię go "marnować" na obydwa sposoby ale staram się to robić z umiarem.
A kiedy nie mam dostępu do jednej z opcji to żyję - na wakacjach żyję i bez komputera i bez telewizora ...i bez komórki niekiedy z różnych przyczyn też.
Programy telewizyjne wolę jednak oglądać w tv, a nie w komputerze...tak samo jak filmy.
I chyba nie ma sensu dyskutować o wyższości...
Dla mnie ma różnicy czy ktoś "marnuje" czas przed telewizorem czy przed komputerem
Ja lubię go "marnować" na obydwa sposoby ale staram się to robić z umiarem.
A kiedy nie mam dostępu do jednej z opcji to żyję - na wakacjach żyję i bez komputera i bez telewizora ...i bez komórki niekiedy z różnych przyczyn też.
Programy telewizyjne wolę jednak oglądać w tv, a nie w komputerze...tak samo jak filmy.
I chyba nie ma sensu dyskutować o wyższości...
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: PO...NY świat
Chodziło mi o świadome ściąganie wybranych, zaopiniowanych programów i materiałów, filmów...Ogląda się wtedy dokładnie to czego się było ciekawym a z tv tak się nie daAnia W pisze:Dla mnie ma różnicy czy ktoś "marnuje" czas przed telewizorem czy przed komputerem
No raczej tv to niziutko się plasuje Komputer rozumiem jak nośnik, jego się nie "ogląda" właśnie. Ekran, na którym oglądasz filmy może być wielkim monitorem lcd(jak duży telewizor) albo np. może być to ekran projektora, który chyba daje najbliższy kinu efekt. Polecam!Ania W pisze:I chyba nie ma sensu dyskutować o wyższości...
Co do konkretnego programu... Ja wypowiedź Wigro rozumiem jako ogólną refleksję po obejrzeniu materiału a owa refleksja spowodowała u mnie właśnie taką refleksję jak powyżej - jak najbardziej związaną z tytułem wątku: PO(P)...NY ŚWIAT. Może mniej związaną z PON-ami
Re: PO...NY świat
Ja jak zwykle bez sensu i nie na temat.
Wcale się nie dziwię psom biorącym prochy. Dajmy na to taki ludź w nerwach skonsumuje jakąś nalewkę i już mu lepiej. Czy to go uspokoi, czy wręcz odwrotnie to zależy głównie od pojemności naczynia i mocy nalewki.
A taki zdenerwowany pies co? Może co najwyżej skonsumować nowe szpilki Pani. Ale to jest poprawa nastroju zwykle na bardzo krótki czas.
A miałem już nie pisać
Wcale się nie dziwię psom biorącym prochy. Dajmy na to taki ludź w nerwach skonsumuje jakąś nalewkę i już mu lepiej. Czy to go uspokoi, czy wręcz odwrotnie to zależy głównie od pojemności naczynia i mocy nalewki.
A taki zdenerwowany pies co? Może co najwyżej skonsumować nowe szpilki Pani. Ale to jest poprawa nastroju zwykle na bardzo krótki czas.
A miałem już nie pisać
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: PO...NY świat
ZbyszekC pisze:Ja jak zwykle bez sensu i nie na temat.
Wcale się nie dziwię psom biorącym prochy. Dajmy na to taki ludź w nerwach skonsumuje jakąś nalewkę i już mu lepiej. Czy to go uspokoi, czy wręcz odwrotnie to zależy głównie od pojemności naczynia i mocy nalewki.
A taki zdenerwowany pies co? Może co najwyżej skonsumować nowe szpilki Pani. Ale to jest poprawa nastroju zwykle na bardzo krótki czas.
A miałem już nie pisać
ZbyszekC
Re: PO...NY świat
Dlaczego się nie da?miszakai pisze: Chodziło mi o świadome ściąganie wybranych, zaopiniowanych programów i materiałów, filmów...Ogląda się wtedy dokładnie to czego się było ciekawym a z tv tak się nie da
To zależy u kogo - u mnie jako pożeracz czasu jest dokładnie na tym samym miejscu.miszakai pisze:No raczej tv to niziutko się plasuje Komputer rozumiem jak nośnik, jego się nie "ogląda" właśnie. Ekran, na którym oglądasz filmy może być wielkim monitorem lcd(jak duży telewizor) albo np. może być to ekran projektora, który chyba daje najbliższy kinu efekt. Polecam!Ania W pisze:I chyba nie ma sensu dyskutować o wyższości...
A w sumie to chyba komputer pożarł mi nawet tego czasu więcej niż tv, który jako mniej interaktywny umożliwia mi robienie jeszcze czegoś "na boku". A "sieczki" i rzeczy wartościowych tu i tu jest tyle samo....
Domyślam się też, że wszystko można oglądać na różne sposoby - ja mam dość tradycyjny monitor i dość tradycyjne tv - wybieram tv.
A na marginesie ogromnie żałuję, że coraz mniej jest dobrych dokumentów i filmów przyrodniczych.
Kanały, które swojego czasu specjalizowały się w nich coraz bardziej stają się rozrywkowe.
Oby chociaż to co jest pokazywane na dwójce i w tvn 24 chociażby w ramach serii "Ewa Ewart poleca" się uchowało...
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: PO...NY świat
No bo generalnie jeśli już włączysz to leci a do ściągania z sieci się przygotowuję - Co jest grane na stół i wypisuję fajne filmidła. Pożeraczem największym moim jest ogarkowo, rzecz jasnaAnia W pisze:Dlaczego się nie da?
Kiedyś chciałam wykupić jedynie przyrodnicze i edukacyjne kanały, ewentualnie filmowe dobre ale aż tak wybiórczo się nie da i mimo, że zaprogramować można sobie zaledwie kilka to w końcu kuszę się na jakieś szmirowate cóś, co nic mi nie daje. Od kilku lat żyjemy już bez telewizji - chyba z 7 będzie i zdecydowanie więcej czasu mam i dla faceta i dla dziecka i dla psa i dla siebie...
Do tv mam też żal o tępienie wrażliwości. Poruszą jakiś temat, jakąś historię zaczną i potem brak odzewu, brak ciągu dalszego, a ja wciąż myślę o tej dziewczynie, co to...albo o Panu, który...
Odnośnie leków...to pisałam pracę o badaniach klinicznych produktów leczniczych i wprowadzaniu do obrotu nowych produktów; o całym tle tych procesów...Przemysł i biznes farmaceutyczny to moloch i wiele etycznych pytań (np. leki sieroce) się na tym tle rodzi...Problem "współpracy" lekarzy z przedstawicielami - znany i dotyczący tez weterynarzy w pewnym stopniu...Co do powszechności leczenia psychotropami to skoro coraz więcej ludzi się tak leczy to i na pupile podejście przechodzi, a skoro Pan PO...NY to i pies PO...NY może być...Węszynoska pewnie już widzi jak się owczarek nizinny do swojego Pana upodabnia
- wladekbud
- Posty: 608
- Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie
Re: PO...NY świat
Wiesz, Wigro, w Japonii to sa jednak dziwne człowieki - gumowe, dmuchane suczki dla psów i takie sprawy (jak to zobaczyłem na internecie to usiadłem, wstałem i znowu usiadłem).Wigro pisze:- atak idzie na Japonię i Chiny, największe rynki (USY już opanowali), nas narazie nie widzą, uff
W Japoni jest też około 2 mln psów, ale przyrost ludzki jest ujemny więc:
- głaskanie kota w kawiarni kociej 15 USD za 20 minut
- wynajęcie psa na spacer na 1 godzinę 30 USD
- jedyne na świecie hotele 5 gwiazdkowe tylko dla psów nie powiedzieli ile.
Ja, generalnie, póki nie zobaczę w telewizji reklamy w wielkim, kudłatym, tańczącym psem śpiewającym: "Jeśli łyknę proszki z rana, to nie pożrę butów pana", to się nie martwię.
pozdawiamy
Burza & Co.
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More