Pary hodowlane

Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza

Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pary hodowlane

Post autor: Aszemi »

Sorki Basiu że akurat na Waszym przykładzie ale myślę że RedaIk pisząc
REDAIK pisze:Nie wyobrażam sobie pary trzymanej w bloku.
właśnie o to chodziło ;)
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8083
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Pary hodowlane

Post autor: BasiaM »

Acha ... bo zapomniałam napisać ;)

Codę kupiliśmy dla Uchatka, żeby miał towarzystwo.
Jeśli przy okazji zrobimy papiery hodowlane to będzie pewnie miło ale jakiegoś specjalnego parcia nie mam.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Pary hodowlane

Post autor: miszakai »

BasiaM pisze:Z posiadania psów tej rasy powinniśmy być dumni
No jasne ;) Ale chyba o posiadaniu, nabyciu psa decydujemy sami :mysl_1: . To nie dopust Boży :) Wystarczy, żeby modne stało się bycie dumnym z polskiej rasy :jezyk:
Jakoś tak myślałam, że u Basi się okaże, że jest idealnie mimo bloku :jezyk_3:
Nie ma sierści, nie ma zniszczeń a psy bawią się w trójkącie bermudzkim :)
Bez urazy ale pisałam ogólnie; pytałam z ciekawości. Nie wszyscy planowali 2 ogary - w tym jeden DLA drugiego a uprawnienia PRZY OKAZJI ;) Niektórzy nie planowali nawet 1 ogara...Może spadł im z nieba i są teraz tak dumni, że chcieli drugiego?
Ja planowałam ogara, jeździłam po wystawach od kilku lat żeby na nie popatrzeć; szwendałam się na spacery ogarowe bez ogara:), śledzę też trochę mioty, zaczynam kojarzyć właścicieli i jednak par przybywa, stąd zapytałam...
Też planujemy więcej piesów ale zdecydowanie po przeprowadzce do domu i zastanawiam się jakie konfiguracje są optymalne...
Jestem ciekawa Waszych wrażeń na bieżąco, jak będą laski rosnąć, dorastać :marzyc_2:
Obrazek
Awatar użytkownika
REDAIK
Posty: 1090
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:16

Re: Pary hodowlane

Post autor: REDAIK »

Dobra to jeszcze ja. Wracam do wątku pary hodowlanej w bloku. Nie mam nic przeciwko trzymaniu w bloku, tylko chodzi o okres cieczki. My nie za bardzo chcemy wywozić Leśnego podczas cieczki i zostaje on w domu. A jeżeli ktoś nie chce wywozić psa, a suka ma cieczkę i mieszka w bloku to ma problem. Oczywiście natężenie problemu zależy od wieku i temperamentu psa oraz dnia cieczki. Pisząc to wcześniej nie myślałam o hotelu dla psów. Za to miałam w pamięci opis pary sznaucerów trzymanych w domu i chodzenia przez sukę w pieluszce, żeby pies nic nie zrobił. do chodzą do tego sąsiedzi, którzy niekoniecznie są zadowoleni z psów które mogą wówczas jeszcze wyć.
A wracając do własnego wyboru: Reda to nie do końca świadomy wybór, wystawy z nią to dzieło nacisku AniW, potem skoro tak fajnie jest to dlaczego nie hodowla, reda nie spełniała do końca naszych oczekiwań i pojawiła się pasja myśliwska oraz potrzeba towarzystwa pojawił się Leśny, skoro był jeden miot i mamy hodowlę to ma ona działać, a nie wypościć jednorazowo szczenięta, reda kolejny raz nie będzie rodzic a hodowla ma działać więc zostanie suka. Więc w sumie chyba wychodzi tak jak u przedmówców i każde kolejne działanie jest bardziej świadome.
Nie chciałam Cię Basiu urazić. :zgoda:
http://www.ogarzygon.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Pary hodowlane

Post autor: Ania W »

Nie pamiętam, żeby w tak krótkim czasie w tak wielu domach pojawiło się tak wiele par w tym samym wieku (bo rok to żadna różnica), dlatego nie dziwcie się, że niektórzy widzą w tym modę. Mnie się nawet skojarzyła ta fala z konkretną reklamą „ wszyscy mają Mambę – mam i ja” ;) Oczywiście rozumiem, że u każdego powody tej decyzji były trochę inne, ale zwróćcie też uwagę że wiele was łączy – pierwszy ogar, nie zawsze świadomie wybrany, szybkie wkręcenie w rasę, nie sprecyzowane plany na przyszłość…Więcej cech wspólnych niż różnic :cwaniak:

Mojej strony posiadanie dwóch psów wygląda tak :
- zdecydowanie dopadają dwa psy niezależnie od płci w jednym wieku, bo :

a) ja mam starego psa. Poza Gabi(nie wypominając wieku kobiecie) w tej chwili jest to chyba najstarszy ogar na forum. Starość jest jak każda starość i nie ma co liczyć na to, że będzie łaskawa…może ale nie musi być dobrze – ja nie mam problemów z pisaniem, że w moim przypadku nie jest. Co z tego , że Bard jest bardzo żywotny (biega po domu ze sznurkiem, ciągnie do psów), nie ma problemów z węchem, wzrokiem, słuchem (nie widzę żadnych zmian na minus)…jak choruje? Do 10 roku życia było super – nadążał za młodzikami bez problemu…ale ostatnie trzy lata to ciągłe zmagania się z czymś. Padaczka pierwsza…w wakacje miał usuwanego guzka z fafla, teraz prawie od trzech tygodni walczę z zapaleniem dróg moczowych,w między czasie pojawiły się problemy z tylnymi łapami (ma zaniki mięśni, są dni kiedy zdecydowanie gorzej chodzi…ale jeszcze chodzi). W takich chwilach jedynym wsparciem dla niego może być człowiek. Nie piszę tego, żeby się użalać na nim czy nad sobą, ale dlatego że bardzo rzadko jest tak, że pies jest cały czas w świetnej formie i umiera we śnie . Zazwyczaj trzeba podjąć trudną decyzję. Mnie nie stać emocjonalnie na dwie takie decyzje w krótkim czasie ….No chyba, że zakładamy , że jeden pies tej starości nie dożyje, ale wątpię, że ktoś tak myśli. Już nawet nie wspomnę o kosztach ( a te przy leczeniu operacyjnym idą w tysiące), bo z tymi po prostu człowiek się nie liczy jak kocha i chce ratować.
W przypadku dwóch suk hodowalnych dojdzie się do momentu, kiedy na dodatek obie będą w niedługim czasie wyłączone z hodowli.
b) ja jestem nastawiona na jakąś pracę z psam : użytkowość, dogoterpia…nie wyczynowo, ale jednak chciałabym w miarę możliwości mieć psa ułożonego. Nie wyobrażam sobie mojej pracy z dwoma psami na raz…Nawet w kwestii podstawowego posłuszeństwa, bo zdaję sobie sprawę, że nie każdy oczekuje od psa podawania przedmiotów.
c) dwa młode psy bardzo często stają się samowystarczalne – one nie potrzebują człowieka, mają siebie. No i bardzo szybko uczą się od siebie, i to często nie tego, czego byśmy sobie życzyli…A czym innym jest nauka pewnych zachowań od doświadczonego psa. Nie sądzę też, że pies mieszkający sam jakoś strasznie się nudzi i potrzebuje koniecznie towarzystwa innego psa na stałe – oczywiście kontakty z innymi psami są ważne, ale to właściciel jest przede wszystkim odpowiedzialny za dostarczenie psu „rozrywki”, bo przez to buduje się wieź między nimi.
d) nie zdobędę się świadomie na zestaw pies - suka. Teraz jest suka, bo ja już miałam kochliwego psa i …miałam dość. Z jego libido absolutnie nie wyobrażam sobie takiego zestawu pod jednym dachem…chyba, że jakieś siedlisko z kojcem na odludziu ;)
I powiem szczerze…dla mnie to trochę to nie fair jak wobec psa (no chyba, że ma się możliwość wywózki jednego lub drugiego na ten czas ;) ).

- na pewno nie zdecydowałabym się także na dwa psy (niezależnie od płci) z bardzo dużą różnicą wieku, bo:
a) widoczny jest konflikt interesów. Młode chce się bawić, potrzebuje więcej ruchu, pracy stare potrzebuje umiarkowanego wysiłku i spokoju. Bard jak wpadamy ma czasami Łozy ewidentnie dosyć – jej bieganiny, lizania po mordzie, wąchania jak on śpi…
b) starszy potrzebuje innego rodzaju opieki – młodsze innego…nie łatwo to pogodzić.

Gdybym miała zdecydować się na dwa psy do hodowli pod jednym dachem to :
a) idealna różnica wieku 4-5 lat – starsze odchowane, ułożne, ale w kwiecie wieku, mobilne i żywotne. Ukształtowane więc wiadomo jak dobierać drugiego (jeżeli u jednego wystąpiły jakieś wady szukałabym takich skojarzeń, żeby zminimalizować ryzyko wystąpienia podobnych wad u drugiego psa). Taka różnica wieku to też jakaś gwarancja „zastępowalności pokoleń”.
b) gdybym myślała hodowlanie raczej kombinowałabym z dwoma sukami. Mając odchowaną sukę wiedziałabym jaką mam dobrać do niej do pary tak, żeby możliwie jak najlepiej się dogadały ( no i zwróciłabym uwagę na w/w wady). Możliwe, że zostałaby córka, ale na pewno nie z pierwszego krycia, bo najpierw chciałabym poobserwować miot.
No i zastanowiłabym się też czy moja suka w ogóle będzie tolerowała drugą sukę w domu…Niestety jak się suki wezmą za łby to jest już niefajnie i na pewno nie „dla jaj”.
c) Gdybym miała sukę KW i chciała do niej psa, to wybrałabym PKR i na odwrót. W przypadku dwóch suk miałoby to dla mnie mniejsze znaczenie, ale myślę, że ciekawie byłoby obserwować mioty po różnych liniach.
W przypadku pary mieszanej na pewno wzięłabym niespokrewnione, chociażby na wypadek przypadkowego krycia…
Jeżeli planowałabym krycie między tą parą to na pewno nie powtarzane i dopiero po osiągnięciu dojrzałości…bo może warto poszukać akurat do tej suki innego psa.

d) Myślę, że z dwoma sukami może być gorzej niż z dwoma psami. Gdybym nie planowała miotu u siebie (odpowiedzialność, uciążliwość…itp.) możliwe, że pomyślałabym o dwóch psach reproduktorach, z tym, że wtedy naprawdę trzeba pomyśleć o doborze i wysilić się więcej niż z 3 wystawami na doskonały, bo nie oszukujmy się – właściciel suki czy naprawdę będzie ona nadawała się do rozmnażania czy nie jak wyjeździ hodowlankę i będzie chciał to rozmnoży. Wobec reproduktora wymagania są większe.
A relacje ? Bard z wieloma psami miał bezproblemowe relacje – z Sułtanem czy Świtkiem nie przypominam sobie poważnej zadymy :silacz:

Trochę się rozpisałam, ale nie chcę żeby ktoś to traktował personalnie.
To jest moje zdanie na temat posiadania dwóch psów i nie zamierzam nikogo nawracać na siłę. Mam nadzieję, że faktycznie wszyscy posiadacze par dołożą starań do wyrobienia uprawnień hodowlanych (i może nie tylko minimum), nie skupią się na reproduktorze „pod ręką” i wypuszczaniu miotu na zasadzie „co rok to prorok” lub prawie ;) Na szczęście padły poważne deklaracje. I tu ważne jest dla mnie to co napisała węszynoska: ona nie ma pary a ma sukę hodowlaną i reproduktora…niekoniecznie "małżeństwo" ;)
Nie ma obowiązku rozmnażania żadnego psa – i żeby nie było, że to z mojej strony hipokryzja : nie wiem jeszcze czy rozmnożę Łozę, na razie obserwuję i jeszcze trochę poczekam ;) A jeżeli rozmnożę to zapewne raz …i poczekam. Jeżeli nie będę chciała rozmnożyć to wysterylizuję.

No i rację ma też irie…życie weryfikuje wiele planów ;)
Co nie zmienia postaci rzeczy, że ja takie plany po prostu lubię mieć ;) A w planach na razie raczej burek niż ogar…chociaż kto wie ;) Bo generalnie chyba fajnie jest mieć dwa psy…i kota :cwaniak:
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8083
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Pary hodowlane

Post autor: BasiaM »

REDAIK
Nie uraziłaś mnie :zgoda:

Co do reszty opinii nie będę się rozpisywać bo szkoda mi czasu.
To jest indywidualna sprawa każdego z nas czy mamy jednego, dwa czy cztery psy w bloku.
A psom życzę takiego szczęśliwego życia jak Uchaty i Coda mają u nas :piwko:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Darianna
Posty: 537
Rejestracja: poniedziałek 01 cze 2009, 17:07
Gadu-Gadu: 1179423

Re: Pary hodowlane

Post autor: Darianna »

Ja mam w bloku dwa psy. Co prawda nie ogary a setery, ale gabarytowo podobne ;)

Pierwszego chłopaka miałam tak po prostu bo chciałam setera. Miał być tylko towarzyszem, ale się wkręciłam w wystawy i chłopak został oficjalnie niedawno repem :) Między starszym a młodszym jest 9 miesięcy różnicy. Drugi rudy też jeździ na wystawy, na wiosnę z obydwoma przymierzam się do Field Trialsów. Nie wyobrażam sobie hodowli w bloku, nie tak dużych psów, których mioty mają przeciętnie 10-12 szczeniaków. Dlatego drugi pies musiał być samcem. Dla mnie póki co to idealne połączenie. Fakt, mogłam zaczekać, bo będą się starzeć razem. A jednocześnie dla mnie to piękne obserwować, jak się uzupełniają. Jak razem bawią, buszują po polach, wystawiają bażanty... Czy dobrze zrobiłam, czas pokaże.

Podziwiam tych, co decydują się na hodowlę w mieszkaniu. Wiem, że to nie jest niemożliwe, jednak wymaga sporo pracy i tolerancyjnych sąsiadów. Zdecydowanie łatwiej mieć dwa samce. Jesli nawet nikt ich nie będzie chciał do hodowli wykorzystać, świat się nie zawali. A ja ich obu będe zawsze niezmiennie kochać :piwko:
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Pary hodowlane

Post autor: miszakai »

BasiaM pisze:To jest indywidualna sprawa każdego z nas czy mamy jednego, dwa czy cztery psy w bloku.
Myślę, że temat nie dotyczy trzymania psów/psa w bloku :?
Chodziło o refleksje, opinie; o odpowiedź co skłoniło posiadaczy par do tego, że je mają - a odpowiedzi swoją drogą dają do myślenia czy to moda czy nie...
Jestem też ciekawa jak w praktyce 2 ogary funkcjonują ale to pytanie do osób, które te 2 ogary mają trochę dłużej a nie od kilku dni...To chyba trochę krótko na ocenę :?
Dzięki AniW za obszerną wypowiedź...
Obrazek
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Pary hodowlane

Post autor: EiMI »

Z zaciekawieniem śledzę ten wątek, bo my też w planach..... jakichś tam odległych i mglistych mamy drugiego PSA (co wprost należy rozumieć, że nam się marzy) .... ale.... właśnie - gdyby nie cały szereg istotnych uwarunkowań ....
No rzeczywiście nie jest to decyzja, którą można podjąć dla kaprysu i w bez dogłębnego przemyślenia i przeanalizowania sprawy... co niniejszym na podstawie Waszych bardzo zróżnicowanych wypowiedzi robimy :zgoda:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Pary hodowlane

Post autor: weszynoska »

Ja temat 2 psów w domu przerabiałam...hmmm...ze 20 lat temu

Od tamtej pory ta ilość sukcesywnie się zmienia :mysl_1:

z tendencją w górę :gleba:
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
ODPOWIEDZ