ŁAKOMY JAK OGAR
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
Balt sam rozebrał schowek. Uznał, że czas na drzemkę i jest potrzebny służbowy dywanik A Pan i tak nie zabiera psu to co mu dał Gorzej z Panią . Ta to potrafi ; nie jesz, to z powrotem do pudełka
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
Zgodnie z sugestią doktor Kasi postanowiłem spróbować reanimacji. Przynajmniej tego wątku
Naprawdę, Balt wie gdzie to wszystko jadło jest. Ma swobodny dostęp i nie kradnie.
A Pani i tak uznała, że przez zimę się zatuczył
Naprawdę, Balt wie gdzie to wszystko jadło jest. Ma swobodny dostęp i nie kradnie.
A Pani i tak uznała, że przez zimę się zatuczył
- Załączniki
-
- Ciężki jest żywot psa majacego nierozgarniętych państwa. Musi za nich pilnować....
- Obraz styczeń 2012 251.jpg (99.48 KiB) Przejrzano 2374 razy
-
- a to słoniny dla sikor, przygotowanej przez Pana, który poszedł do pokoju siedzieć przy kompie....
- Obraz styczeń 2012 252.jpg (67.7 KiB) Przejrzano 2384 razy
-
- a to kurczaka porzuconego przez Panią na rzecz prognozy pogody...
- Obraz styczeń 2012 495.jpg (52.68 KiB) Przejrzano 2377 razy
-
- Suchej karmy psa...
- Obraz styczeń 2012 640.jpg (91.06 KiB) Przejrzano 2370 razy
-
- albo Pana pozostawionej w niezamykanym pokoju.
- Obraz styczeń 2012 641.jpg (102.89 KiB) Przejrzano 2374 razy
-
- Przecież może wpaść taka norka, wszystko porwać a i tak bedzie na biednego niejadka. Zdjęcie komórką, z aparatem też mam nadzieję ją zdybać.
- Zdjęcie0050_002.jpg (76 KiB) Przejrzano 2377 razy
-
- Całe szczęście jeszcze narazie ogar ma ją na oku. Ta mała kropka w środku to ten "szkodnik" Ładniejszy żywy niż w kołnierzu. Jakby co to przed żoną się tych słów wyprę.
- Zdjęcie0051.jpg (66.87 KiB) Przejrzano 2372 razy
-
- I żeby nie latać po innych wątkach. Główne osoby dramatu: pies, pan i jego trofiejny kapelusz.
To co Pan ma na twarzy było efektowniejsze. Dzień wcześniej odwiedził fryzjerkę celem wyrównania. Pani płaci wyższe rachunki. - Obraz styczeń 2012 333.jpg (109.58 KiB) Przejrzano 2371 razy
- I żeby nie latać po innych wątkach. Główne osoby dramatu: pies, pan i jego trofiejny kapelusz.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
- weszynoska
- Posty: 4959
- Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
- Gadu-Gadu: 9111199
- Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
- Kontakt:
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
Sucha karma pana.....
o kapeluszu nie wspomnąc....
Bardzo porządna reanimacja
o kapeluszu nie wspomnąc....
Bardzo porządna reanimacja
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
No co...po świętach zostało. Miało się zepsuć Były na grzejniku, Pani wytropiła.
A tak do nalewek jak znalazł.
A tak do nalewek jak znalazł.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
a ja mam wrażenie, że mi ktoś ogra podmienił
przed świętami to już nawet kurczak był beee, a teraz wciąga suche jak odkurzacz. Z racji wyjazdu świątecznego kupiłam worek Josery "100% jagnięciny" (taka nazwa...) bo Eśka na karmy z kurakiem uczulona (co ciekawe po świeżych korpusach nic jej nie dolega). Worek się kończy a Robin żre jak dziki i sam pilnuje pory posiłków.
Dziś wracamy do porcji rosołowych, bo jak sie zaczęło suche to zaczęło się też intensywne drapanie po bokach w okolicy łopatek, a przedtem tego nie było. No i schudł na suchym - znów żebra widać.
Ze stołu nie kradnie, za to po każdym naszym posiłku trzeba podłogę wycierać, bo Eśce też ślina obficie skapuje.
Przy wigilii dostawał ode mnie kawałeczki pierogów - po kolacji zaliczyłam ślizg na kupce skrawków ciasta pierogowego starannie wylizanych z farszu i omasty. Gdyby nie Esia musiałabym po hrabi sprzątać
Rano podsmażałam kiełbasę -resztki tłuszczu wytarłam chlebkiem i dałam psom. Esia wciągnęła z prędkością światła, Robin odessał tłuszcz, chlebek wypluł.
przed świętami to już nawet kurczak był beee, a teraz wciąga suche jak odkurzacz. Z racji wyjazdu świątecznego kupiłam worek Josery "100% jagnięciny" (taka nazwa...) bo Eśka na karmy z kurakiem uczulona (co ciekawe po świeżych korpusach nic jej nie dolega). Worek się kończy a Robin żre jak dziki i sam pilnuje pory posiłków.
Dziś wracamy do porcji rosołowych, bo jak sie zaczęło suche to zaczęło się też intensywne drapanie po bokach w okolicy łopatek, a przedtem tego nie było. No i schudł na suchym - znów żebra widać.
Ze stołu nie kradnie, za to po każdym naszym posiłku trzeba podłogę wycierać, bo Eśce też ślina obficie skapuje.
Przy wigilii dostawał ode mnie kawałeczki pierogów - po kolacji zaliczyłam ślizg na kupce skrawków ciasta pierogowego starannie wylizanych z farszu i omasty. Gdyby nie Esia musiałabym po hrabi sprzątać
Rano podsmażałam kiełbasę -resztki tłuszczu wytarłam chlebkiem i dałam psom. Esia wciągnęła z prędkością światła, Robin odessał tłuszcz, chlebek wypluł.
- qzia
- Posty: 7820
- Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
- Gadu-Gadu: 9909298
- Lokalizacja: Garwolin
- Kontakt:
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
Zaprawdę dziwne te Wasze ogary. U mnie to co upolowane na blacie to najlepsze. Ajsza pierwsze co zrobi jak do domu wpada, to inspekcja kuchni. Rysiek miał fazę, że w misce trochę suchego zostawiał, ale mu zdecydowanie przeszło od początku zimy. Na jakieś bardzo zamorzone to te moje ogry nie wyglądają. Zuźka to się robi coraz okrąglejsza. Chyba będzie więcej z chłopakami na dworze siedzieć.
Kasia
Kasia
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
Ja miałam dwa różne: "dziwnego ogara" (Dunię) oraz ogara "Łakomego jak ogar" (Harmonię).
Powyżej napisali: syn Duni (Uchaty) oraz syn Moni (Elegant/Wigro) i wszystko mi się tu jakby jak najbardziej zgadza
Powyżej napisali: syn Duni (Uchaty) oraz syn Moni (Elegant/Wigro) i wszystko mi się tu jakby jak najbardziej zgadza
- panbazyl
- Posty: 774
- Rejestracja: wtorek 24 kwie 2012, 10:08
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gardzienice
- Kontakt:
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
to ja chyba helga jestem. U mnie psy nie mają prawa wejścia na stół czy wzięcia czegokolwiek z szafki gdzie jest jedzenie. Żaden pies nie może i koniec. Stół i szafki są moje, psy za to mają swoje miski, które też są moje jak zechcę, czyli nawet jak im daję jeść to muszą czekac na pozwolenie podejścia do misek, inaczej nie mogą ich ruszyć. Sępić też nie pozwalam. Żadnego ślinotoku i warowania przy stole, co najwyżej spanie pod stołem. Jestem patologicznie wredna w tym, ale mam spokój przy jedzeniu, przy stole ( do niedawna miałam 4 psy - 3 labradory i ogara, teraz mam 2 labki i ogara i wszystkie muszą się trzymać zasad - psy co nas odwiedzają również)
labradory i ogar rozety na zamówienie https://www.facebook.com/HerbuBazylFciKennel" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
panbazyl
No to mamy tu już dwie Helgi U nas tak samo. Nawet węszyć po stole nie wolno, psi ryj ma być przyziemny.
No to mamy tu już dwie Helgi U nas tak samo. Nawet węszyć po stole nie wolno, psi ryj ma być przyziemny.
- panbazyl
- Posty: 774
- Rejestracja: wtorek 24 kwie 2012, 10:08
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Gardzienice
- Kontakt:
Re: ŁAKOMY JAK OGAR
no to się cieszę, ze sama nie jestem z moimi zapędami w kierunku helgizybalowie pisze:panbazyl
No to mamy tu już dwie Helgi U nas tak samo. Nawet węszyć po stole nie wolno, psi ryj ma być przyziemny.
na stół to zakaz totalny!
labradory i ogar rozety na zamówienie https://www.facebook.com/HerbuBazylFciKennel" onclick="window.open(this.href);return false;