Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Awatar użytkownika
Aszemi
Posty: 6177
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 20:55
Gadu-Gadu: 4921992
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: Aszemi »

EiMI pisze:Ja tak ganiałam parę ładnych razy po wsi....
A raz, jak mi prysnął między kolanami jak przez próg przechodziłam, to Bogu dziękowałam, że mam pasek przy spódnicy, bo mi oba szwy poszły do końca :gleba:
O mały włos z gołą d-pą bym przed drzwiami stała :gleba:
:gleba: :gleba: :gleba:

A z przywołaniem to ja mam takie doświadczenia:
Salwa- był okres że wybiórczo to ona się słuchała- raczej wszystko na spacerze było ciekawsze a jak już ktoś na rowerze się trafił to delicje- teraz wyobraźcie sobie mnie z jęzorem wywieszonym galopującą za nimi :D teraz mi się to śmieszne wydaje ale wesoło nie było momentami- pomogło dopiero olewanie jej na spacerze i chowanie się za drzewami jak nie przychodziła na pierwsze chodź.
Pierwszy raz schowałam jej się na wybiegu po zmroku za sporą choinką i jakieś 10-20 min jej zajęło a cieszyła się ogromnie, potem już w trakcie spacerów za grubymi drzewami- obecnie nie mam problemów z odwołaniem :silacz:
Szajka- od początku pilnuje się sama ja jej odwołania nie uczyłam bo nie musiałam sama się pilnuje i przybiega praktycznie od razu po zawołaniu- jest moją nagrodą za przejścia z Salwą :cwaniak:
Obrazek
Obrazek
"Pies nie dba o to, czy jesteś bogaty, czy biedny...
bystry czy tępy, mądry czy głupi.
Oddaj mu swoje serce, a on odda ci swoje.
O ilu ludziach można to powiedzieć?
Ilu ludzi może cię uczynić rzadkim, czystym i wyjątkowym?"
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: miszakai »

hania pisze:Dla mnie to pies, który mimo niedoświadczenia opiekuna i ewentualnych błędów wychowawczych będzie mało uciażliwy dla rodziny z któa mieszka i dla otoczenia.
Ja tylko jeszcze dopiszę a propos wybaczania właścicielowi błędów i tego co napisała hania...

Z Cygaro - pierwszym psem - ogarem - ćwiczyłam sporo,...natychmiast przy Cydze po zaliczeniu przedszkola, odpuściliśmy jej zupełnie...I nie mamy serca do ćwiczenia...Jakiś taki skutek uboczny powstał, że myślę, ze wystarczy że jest, że po co to ćwiczenie... i nie wymagam od niej wiele, chociaż część szkolenia służy bezpieczeństwu psa i choćby dlatego powinniśmy więcej ćwiczyć...
Ale mimo jej temperamentu jest ok.; na spacerach chodzi luzem w parku i trzyma się mnie; przywołanie najmniej wychodzi wtedy gdy ja stoję blisko, nie poruszam się a ona np. bawi się w najlepsze z innym psem. Jak mnie widzi - a zerka co jakiś czas - to na komendę nie wraca, no bo przecież jestem. A jak się oddalam (pomaga bieg, zniknięcie z pola widzenia) od razu (przy okazji kontrolnego looknięcia czy jestem) się niepokoi i wtedy przybiega szybciutko.
Obrazek
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: ogończyk »

Nadaje się! :D Pzdr.

Post Scriptum.
Słuchaj się Węszynosa! To jest Baba której ja się pytam, jak czegoś o Psach nie wiem. :jezyk:
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
nulka
Posty: 3438
Rejestracja: środa 29 kwie 2009, 22:10

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: nulka »

miszakai
A jak się oddalam (pomaga bieg, zniknięcie z pola widzenia) od razu (przy okazji kontrolnego looknięcia czy jestem) się niepokoi i wtedy przybiega szybciutko.


My też to "ćwiczenie " mamy opanowane :D chociaż nie zawsze jest do śmiechu !
Awatar użytkownika
sarumanisthari
Posty: 64
Rejestracja: środa 07 lip 2010, 16:36

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: sarumanisthari »

Witam!!!
Moze po raz kolejny sie komus naraze ale ogar jako pierwszy pies w zyciu????????? Wolne zarty,to nie jest moj pierwszy pies mam połroczna sunie i sami panstwo widza jak wiele razy na tym forum prosilem o rade. Nikogo nie obrazajac ale ja bym nie polecal bo zbyt wielkie ryzyko ze pies wyladuje w schronisku. Domu suczka pani nie obroni (to nie jest pies obronny,nie jest powiedziane ze nawet zaszczeka), tak jak pisali duzo siersci i sliny,najwiecej w samochodzie (choc to akurat malutki problem) ale to co najwazniejsze MAAAAAAAAAAsa pracy (sam jezdze na szkolenie z nia 5,6 razy w tygodniu po 1,5h i do tego praca w domu). Ja przedtem mialem amstaffa i bedac jeszce nastolatkiem owczarka niemieckiego i przy ogarze jest na moje oko o wiele wiecej pracy.Lubia byc uparte, maja to w genach ;)
Co do psa rodzinnego to racja - IDEAL!!! Kocha dzieci,moja czasem az za bardzo obskakuje obce i sama pani wie rozpedzone prawie 30 kg,skok i dzieciak na ziemi.(choc powoli udaje mi sie ja tego oduczac)
Co do uciekania na spacerach u mnie to horror. Ogar bedzie sie oddalal bo jak kazdy pies mysliwski to lubi,choc moja zawsze wrocila nawet po godzinie.Duzo pomoglo szkolenie.
Awatar użytkownika
Paula
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 1600
Rejestracja: wtorek 14 paź 2008, 21:24
Gadu-Gadu: 3818816
Lokalizacja: Warszawa

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: Paula »

Każdy ma inne doświadczenia :)
Świt jest moim pierwszym psem i jak przybył do mojego do domu to miałam nikłe pojęcie o zajmowaniu się jakimkolwiek zwierzakiem (zawsze o nich marzyłam, ale nigdy w domu żadnego nie było). Jakoś sobie poradziliśmy, Świt nas wychował, my Świta; nie pamiętam, żeby były jakieś poważniejsze problemy, nawet pilnował się w lesie... Trochę poniszczył, zjadł trochę boazerii, szafkę w przedpokoju, dwa dywany, trzy piloty TV, ale to pikuś. Przez jakieś pierwsze trzy miesiące nie zaszczekał nawet w domu, niektórzy myśleli nawet że tak już zostanie ;)
Wygląda wystarczająco groźnie, żeby ludzie schodzili mu z drogi - szczególnie jak szczeka i idzie grzecznie przy nodze po chodniku...
Też powinniśmy iść na szkolenie, ale... nie poszliśmy. :roll: a pewnie byłoby jeszcze fajniej :)
Pozdrawiamy,
Paula & Świtun
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: ogończyk »

sarumanisthari pisze:Witam!!!
Moze po raz kolejny sie komus naraze ale ogar jako pierwszy pies w zyciu????????? Wolne zarty,to nie jest moj pierwszy pies mam połroczna sunie i sami panstwo widza jak wiele razy na tym forum prosilem o rade.
(....)
sarumanisthari pisze:Nikogo nie obrazajac ale ja bym nie polecal bo zbyt wielkie ryzyko ze pies wyladuje w schronisku.
(...)
sarumanisthari pisze:Domu suczka pani nie obroni (to nie jest pies obronny,nie jest powiedziane ze nawet zaszczeka), tak jak pisali duzo siersci i sliny,najwiecej w samochodzie (choc to akurat malutki problem) ale to co najwazniejsze MAAAAAAAAAAsa pracy (sam jezdze na szkolenie z nia 5,6 razy w tygodniu po 1,5h i do tego praca w domu). Ja przedtem mialem amstaffa i bedac jeszce nastolatkiem owczarka niemieckiego i przy ogarze jest na moje oko o wiele wiecej pracy.Lubia byc uparte, maja to w genach ;)
Co do psa rodzinnego to racja - IDEAL!!! Kocha dzieci,moja czasem az za bardzo obskakuje obce i sama pani wie rozpedzone prawie 30 kg,skok i dzieciak na ziemi.(choc powoli udaje mi sie ja tego oduczac)
Co do uciekania na spacerach u mnie to horror. Ogar bedzie sie oddalal bo jak kazdy pies mysliwski to lubi,choc moja zawsze wrocila nawet po godzinie.Duzo pomoglo szkolenie.
Mój Synoczok żyje między Ogarami od urodzenia (...) (Już 3 lata) i i nie daje się przewracać (zwłaszcza że psy nawet nie próbują)!
A co do uciekania to jakbyś miał coś do zaoferowania psom to by od Ciebie nie uciekały.

Moich psów ja nie szukam.
Słowem oddaj psa i kup sobie skuter. Pzdr


Ogończyku, bardzo proszę o kontrolowanie języka. Nikt nie każe nam się tu zgadzać ze wszystkim i ze wszystkimi, ale (mam nadzieję) wszyscy oczekuję pewnego poziomu dyskusji nawet jeżeli przechodzą one w spory.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 25 paź 2010, 00:20 przez ogończyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: weszynoska »

Radek :brawo_1: :brawo_1: :brawo_1

ja po prostu...nie mogę czytać takich postów...

Ogar polski to pies mysliwski, wymyślowny prze naszych przodków kilkaset lat temu, miał za zadanie dogonic , złowic, zadławić, dowęszyć, zwierzynę....to nasze dziedzictwo!!!!!!!!!!!!!!!!!

osoby biorące szczeniaka...i chcące go ułozyć na jakiś własny wydumany wzór...powinny się w głowe puknąć...


Ogar to pies z mądrością i swoistą inteligencją nie dorastającą nam do stóp
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
EiMI
Posty: 2870
Rejestracja: sobota 07 sie 2010, 12:38
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Głogów/Serby

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: EiMI »

sarumanisthari pisze: Moze po raz kolejny sie komus naraze ale ogar jako pierwszy pies w zyciu????????? Wolne zarty... Nikogo nie obrazajac ale ja bym nie polecal bo zbyt wielkie ryzyko ze pies wyladuje w schronisku. Domu suczka pani nie obroni (to nie jest pies obronny,nie jest powiedziane ze nawet zaszczeka), tak jak pisali duzo siersci i sliny,....Lubia byc uparte, maja to w genach ;)
Co do psa rodzinnego to racja - IDEAL!!! Kocha dzieci,moja czasem az za bardzo obskakuje obce i sama pani wie rozpedzone prawie 30 kg,skok i dzieciak na ziemi.....
Sorry, ale to bzdury. Takie "doświadczenia" wskazują na wybitnie źle prowadzonego psa. Trzeba mieć prawdziwy talent, żeby osiągnąć taaaakie rezultaty!

Ogar był moim pierwszym psem. Kupiliśmy psa rocznego, źle socjalizowanego i bojącego się własnego cienia. Wyprowadziliśmy go na wzorowego psa rodzinnego. Przy nim urodził się nasz syn, przy nim przyjmowaliśmy pod swój dach kolejne małe dzieci - w sumie siedmioro ( nie licząc naszego własnego).
Dzieci zachowywały się różnie - na ogół lazły z łapami,, zaczepiały, a nawet zdarzały się takie, które potrafiły kopnąć jak spał... I NIGDY NIC Pies się usuwał, wycofywał, schodził z drogi. NIGDY NIE SKAKAŁ NA DZIECI, NIGDY NIE ZACZEPIAŁ LUDZI NA ULICY, INNYCH PSÓW ANI NIE PODCHODZIŁ DO OBCYCH DZIECIi..... NIE BYŁ SZKOLONY PRZEZ SPECJALISTÓW :twisted:
Kolejnego psa, przy pięciorgu dzieciach w domu, wybraliśmy z pełną świadomością swojej decyzji - TO JEST OGAR. Ma niespełna 4 miesiące, chce się bawić z dziećmi, ale niesprowokowany do eksplozji radości i ADHD, nie wpada na dzieci z rozpędu!!!! (Teraz dzieci jest w domu siedmioro, każde z innym charakterem, duża rozpiętość wieku....) Problemów z zapanowaniem nad psem nie mamy!

Co do sierści i śliny - już pisałam. Jak się ma zwierzę w domu, to ma się i sierść. Raz więcej, raz mniej, ale jest i tego się nie uniknie przy żadnym psie, a odkurza się tak samo! A ślinienie się ogarów jest przereklamowane. Znam psy, które ślinią się bardziej.


I BĘDĘ SWOJEGO ZDANIA BRONIĆ JAK NIEPODLEGŁOŚCI!!!!!




P.s. A jak komuś przeszkadza trochę sierści i ślinienie się psów, zawsze może sobie kupić rybki. Nie skaczą, nie uciekają, zawsze są w tym samym miejscu, nie linieją, nie ślinią się, nie trzeba się nimi codziennie zajmować..... słowem ideał. Ostrzegam tylko, że niektóre gatunki, niezadowolone z warunków życia, potrafią "popełnić samobójstwo"! Więc sarumanisthari dobrze się zastanów, czy nadajesz się na właściciela rybek, czy może faktycznie lepiej ten skuter!
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Ogar jako pierwszy pies w życiu?

Post autor: Leszek »

Generalnie każdy pies jest troche inny, nie mówiąc o różnicach rasowych. Życie z psem będzie zawsze inne niż bez psa i mieszkanie podobnie, tak to musi być. :psiako:
Ale na tak postawione pytanie, odpowiem tak, żyję już trochę na świecie widziąłem i miałem wiele psów i myśle , że ogar jak najbardziej nadaje się na pierwszego psa. :mysl_1:
Po prostu trudno go popsuć i zrobić z niego bandytę. Można go ewentualnie za bardzo rozpieścić.
Trochę zaparcia i konsekwencji wystarczy aby był psem nie sprawiającym większych kłopotów. :nunu:
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
ODPOWIEDZ