Strona 3 z 4

Re: Champion pracujący

: sobota 30 paź 2010, 17:47
autor: Ł-Bohun
A my z bohunem dzisiaj mieliśmy możliwość uczestniczyć w polowaniu hubertowskim.
Bohunek poszedł za postrzelonym dzikiem (odyniec 80kg) i odnalazł go w świerkowym młodniku, głosząc ładnie dzika z tamtąd wypędził, następnie przytrzymał, a kolega dostrzelił i wszsytkim kolegom się spodobało. Inni zaś koledzy, słyszeli z oddali jak ogar gra na lesie- dla mnie to prawdziwe przeżycie i szczególne, bo to mój frend- Bohun.

Przykre tylko było, że potym wszystkim pytali niektórzy, co to za rasa?

ALe się skończy i w końcu przestane słuchać, kiedy niektórzy mówią o bohunie, jakie to bydle i że musi zjeść wiadro na sniadanie - jeszcze kilka takich polowań...

Uważam, że Ogar jest integralną częścią tradycji Łowiectwa Polskiego, Polskiej historii Sztuki i musi być (to nasz obowiązek) w śród mysliwych, a mozna tego dokonać tylko poprzez ciężką pracę z psami (ale i przyjemną - jak dla mnie), a wtedy i międzynarodówki przestaną być straszne, i koledzy się przekonają - bo jeszcze nie spotkałem mysliwego w Zachodnipomorskim, żeby polował z Ogarem.

Pozdrawiam
Jarek

Re: Champion pracujący

: sobota 30 paź 2010, 19:20
autor: Aszemi
Jarek załóż bloga Ł-Bohunowi bo opowieści z lasu a tym bardziej takie są mile widziane a i nad fotkami popracujemy :silacz:

Re: Champion pracujący

: sobota 30 paź 2010, 20:49
autor: Ł-Bohun
Ad. Aszemi
Poczta pantoflowa też jest skuteczna, ale obiecuję- pomyslę o tym.
Niepasuje mi tylko słowo "opowieści" w twoim poście - to są fakty moja droga, fakty! :-)
Szkoda, że Szajki nie było, bo jestem święcie przekonany, że to dopiero by była akcja, bo napewno by dołączyła do bohuna, albo obydwoje by połozyły l..skę na nas ,na dzika oraz kolegów po strzelbie i zajeły się sobą, tak jak na wybiegu - pamietasz?
Nie jednak pasja by wzieła górą - napewno, to niemozliwe, żeby było inaczej :mysl_1:

Re: Champion pracujący

: sobota 30 paź 2010, 23:44
autor: Wigro
Ł-Bohun pisze:A my z bohunem dzisiaj mieliśmy możliwość uczestniczyć w polowaniu hubertowskim.
Bohunek poszedł za postrzelonym dzikiem (odyniec 80kg) i odnalazł go w świerkowym młodniku, głosząc ładnie dzika z tamtąd wypędził, następnie przytrzymał, a kolega dostrzelił i wszsytkim kolegom się spodobało. Inni zaś koledzy, słyszeli z oddali jak ogar gra na lesie- dla mnie to prawdziwe przeżycie i szczególne, bo to mój frend- Bohun.

Przykre tylko było, że potym wszystkim pytali niektórzy, co to za rasa?

Pozdrawiam
Jarek
No właśnie,gratuluję i zazdroszczę.
Koledzy myśliwi wolą parę pijawek za 150, bo to taniej wychodzi, mniej je, nie trzeba układać, wystarcza na pół sezonu,a taki ogar mądrzejszy od właścićiela, żenada.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Re: Champion pracujący

: niedziela 31 paź 2010, 00:27
autor: Aszemi
Ł-Bohun pisze:albo obydwoje by połozyły l..skę na nas ,na dzika oraz kolegów po strzelbie i zajeły się sobą, tak jak na wybiegu - pamietasz?
Nie jednak pasja by wzieła górą - napewno, to niemozliwe, żeby było inaczej :mysl_1:
pasja by wzięła górę tylko pytanie czy do dzika czy właśnie do d..... :D
Ł-Bohun pisze:Niepasuje mi tylko słowo "opowieści" w twoim poście - to są fakty moja droga, fakty! :-)
hehe nie czepiaj się chodziło mi o opowieści na faktach pisane :silacz:

Re: Champion pracujący

: niedziela 31 paź 2010, 15:35
autor: Ł-Bohun
Ad. Aszemi
Hmmm.... :mysl_1:
A czort z tym, która pasja by się okazała mocniejsza :niewka: jedna i druga jest ważna dla promocji rasy, ale sprawdzimy :happy3:
Szykuj swoje dziewuchy - w tym tgodniu sciecha- farbe już mam, co Wy na to?

Re: Champion pracujący

: niedziela 31 paź 2010, 21:30
autor: gryfna
Do boju! ;)

Re: Champion pracujący

: niedziela 31 paź 2010, 22:01
autor: Aszemi
Ł-Bohun pisze:Szykuj swoje dziewuchy - w tym tgodniu sciecha- farbe już mam, co Wy na to?
Tylko na to czekam :happy3:

Re: Champion pracujący

: poniedziałek 08 lis 2010, 22:29
autor: zybalowie
Ł-Bohun pisze: jeszcze nie spotkałem mysliwego w Zachodnipomorskim, żeby polował z Ogarem.

Pozdrawiam
Jarek
Jarku, od czasu spotkania z Tobą i Bohunem spotkałam w sumie 4 myśliwych - z czego 2 z gończymi polskimi, 1 z jakimśtam innym (nie zapamiętałam) i jeden na razie bez psa.

Tego ostatniego urabiam, ostatnio nawet podjechałam do niego z Mozartem ;)

Ale rzecz w tym, że ja ciągle od myśliwych słyszę, że głównym zarzutem wobec ogarów jest to, że są za duże. Ja tego nie rozumiem- to naprawdę ma jakiekolwiek znaczenie, o co tu chodzi?

Bo jak przychodzi co do czego, to wybór staje między posokowcem a polskim gończym - tak przynajmniej wynika z rozmów.

Re: Champion pracujący

: poniedziałek 08 lis 2010, 22:51
autor: Danuta
zybalowie pisze:Ale rzecz w tym, że ja ciągle od myśliwych słyszę, że głównym zarzutem wobec ogarów jest to, że są za duże. Ja tego nie rozumiem- to naprawdę ma jakiekolwiek znaczenie, o co tu chodzi?
Są duże to i dużo muszą zeżreć... :zly1: Drogie w utrzymaniu... :zly1: Ech, sarkazm, ale nie w pełni bezpodstawny... coś takiego kiedyś wyczytałam na łowieckim... :zly3: