Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: SARABANDA »

Sikanie na "coś" jest alternatywą a nie normą. Jeśli wychodzę do pracy i wiem że mnie nie będzie 5-6 godzin to nie oczekuję od szczeniaka że wytrzyma. Jeśli jestem w domu to pilnuję żeby szczeniaka często "odsikać" . Zdarza się jednak że szczeniak który był na spacerze godzinę wcześniej wypije więcej wody, poszaleje co mu nasili diurezę i nieoczekiwanie ma pełny pęcherz - i niespodziewajka.
A tak w ogóle to chyba jest raczej indywidualne. Sarabandzie wpadki - fakt że rzadko zdarzały się chyba do 5-6 m-ca. Mała Czuprynka mimo choroby chyba wcześniej się nauczyła chociaż to właśnie przy niej "odpuściłam". Generalnie przy Sarze i wcześniejszych psach byłam bardziej rygorystycznie nastawiona do tematu . Przy Czuprynce wrzuciłam na luz i było mi z tym znacznie lepiej.
Swiat się nie zawalił, sunia mimo że chora na nerki nauczyła się czystości.
Haniu nie wiem dokładnie jak mieszkasz . Na pewno trochę inaczej jest gdy musisz się ubrać i to zimą , zejść z trzeciego piętra i to tak żeby pies Cię nie przewrócił, zejść ze schodów itd a inaczej gdy otwierasz drzwi od domu i pies wybiega.

___________________

Małgosia&SC
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: hania »

SARABANDA pisze: Haniu nie wiem dokładnie jak mieszkasz . Na pewno trochę inaczej jest gdy musisz się ubrać i to zimą , zejść z trzeciego piętra i to tak żeby pies Cię nie przewrócił, zejść ze schodów itd a inaczej gdy otwierasz drzwi od domu i pies wybiega.
Ja napisałam tylko i wyłącznie o swoich własnych doświadczeniach. Nie neguję Twoich - po prostu mam inne.
Mieszkam w domku z ogródkiem - ale do pewnego momentu moje psy były uczone załatwiania się poza terenem. A i teraz zazwyczaj nie wystawiam szczeniaka za drzwi tylko wychodzę razem z nim.
Awatar użytkownika
Danuta
Posty: 2304
Rejestracja: czwartek 23 paź 2008, 14:00
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Dębica

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: Danuta »

SARABANDA pisze:Stwórz warunki by psiak mógł komfortowo się wysikać w domu jeżeli nagle będzie musiał np na stałe rozłożony na balkonie ręcznik(oczywiście zmieniany po zabrudzeniu), drugi gdzieś w korytarzu.
Broń Boże nie na balkonie!!!
Pies raz trafi na ręcznik, raz obok! Miałam nad sobą psa, co mu sie zdarzało sikać na balkonie. Dla mnie to była gehenna - w zależności jak wiał wiatr osiusiany mój balkon, pranie, pościel... No chyba, że mieszkasz na parterze...

Moje wrażenia z nauki czystości też pamiętam, bo dłuuugooo trwały. Lokis chodził na długie, parogodzinne spacery i po powrocie do domu wreszcie był zadowolony, bo mógł się załatwić :D .
Ale od momentu jak pojął, że siusiu i kupka na zewnątrz jest OK (wiele radości z mojej strony, że coś zrobił i nagradzanie smaczkami) nigdy nie zdarzyło mu się zrobić w domu. Miał wtedy pewnie około 3,5 miesiąca. Ucz się czytać sygnały swojego psa. Lokis jak chce wyjść cichutko kładzie się pod drzwiami wyjściowymi i czeka...
Danuta i Lokis

ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: SARABANDA »

Miałam jamniczkę przez 13 lat,wychodziłam z nią od ostatniego szczepienia często, opanowała czystość w momencie skończenia równo 4 m-cy i nigdy do końca życia nie nabrudziła w domu, chociaż przez pierwsze 5 lat mieszkałyśmy na 9 pietrze z windą, a przez ostatni rok leczona była z powodu przewlekłej niewydolności nerek (nawadnianie+furosemid).
Sara opanowała zasady ok 4-5 m-ca , nie sikała na balkonie bo nie było takiej potrzeby, ale zdarzały się jej "wpadki" np w trakcie frapującej zabawy potrafiła się zapomnieć.
Czuprynka ze wzgl na chorobę od początku piła i sikała dwa razy tyle co dorosła suka . Teraz to przy jej masie to już nie taki problem ale gdy była mała i miała kilka razy mniejszy pęcherz moczowy to miała potrzebę sikania "natychmiast" i bez "pomocy" balkonu byłoby ciężko. Pilnowałam zeby ręcznik zmienic od razu jak się wysikała, resztę wycierałam. Czy sąsiedzi ucierpieli? nie mogę w 100% zapewnić że na pewno nie. Mała szybko z tego wyrosła , nie miałam problemu żebym ją musiała oduczać od tego. Na pewno łatwiej jest jak się mieszka w domu.
Aha i z żadnym z moich psów nie miałam problemu żeby trzymały mocz do powrotu do domu i w nim sikały.
__________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: BasiaM »

Raptor ...

Psa można nauczyć prawie wszystkiego ;) Nie nauczysz go piszczeć :niewka:
Musisz nauczyć się psiego języka i go zrozumieć ;)

Mój pies ma prawie 3 lata. Nie piszczy jak chce siusiu. Siada na przeciwko drzwi i patrzy przed siebie.
I bądź teraz mądry i domyśl się o co mu chodzi :mysl_1: :D
Ja wiem, że trzeba iść wtedy na spacer.
Jak jest "awaria" i ma rozwolnienie albo bardzo chce mu się do kibelka to wtedy przybiega po mnie, potem biegnie do wieszaka i skacze na smycze.
Wtedy trzeba szybko na dwór :psiako:

Moja suczka wręcz przeciwnie. Kręci się i piszczy koło drzwi. Chodzi za mną i piszczy i wymownie pokazuje w stronę wyjścia.

Jak psy były małe i sikały w domu to szybko zlikwidowałam ręcznik, gazety itp.
Jak się jeden z drugim zorientował, że nie ma jego toalety to od razu zaczęły piszczeć i szukać miejsca a ja jak widziałam, że się kręci to od razu szłam z nimi na trawę.
Jak próbowały sikać w domu to mówiłam stanowczo "nie wolno" i szybko na trawę biegliśmy.
Jak załatwiły się na dworze to była nagroda w postaci ciastka, plasterka kiełbasy itp.

Mały na pewno się nauczy kontrolować.
A najlepiej jak będziecie wychodzić z nim o stałych porach na spacer.
Im będzie starszy tym czas między spacerami będzie się wydłużać.
My idziemy na spacer poranny około 8, potem jak jestem w domu to ok. 14, potem o 18 i przed snem idziemy na szybkie siku około 22.
Psy tak się nauczyły, że jak zbliża się dana godzina to same już po nas przychodzą.
Często też idą tylko 3 razy na dwór i nie ma tragedii.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: SARABANDA »

Wniosek jeden, każdy z nas postępuje inaczej a nasze mądre psy i tak się uczą czystości nieważne jakie błędy dydaktyczne popełniamy. :jezyk_3: Dlatego właśnie uważam że trzeba wrzucić na luz i za bardzo się nie przejmować. :psiako:

______________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: zybalowie »

Hm...

Ja obserwowałam psa wyłapując, jak się zachowuje, kiedy chce mu się siku (czyli np. na chwile przed wylaniem się na gazetę). I kiedy zauważałam, że to jest właśnie to zachowanie, podchodziłam ze smyczą i pytałam "Siku? Chcesz siku?"

I tak go podkręcałam, aż dał głos. I do dzisiaj nam zostało tak, że kiedy pytam "Siku?" to jeśli pies chce, to daje głos, jeśli nie, to milczy.

Ale tak naprawdę u nas wszystko rozbijało się o stałe pory wychodzenia na spacery - zawsze po posiłku. Do dzisiaj zaraz po zjedzeniu pies upomina się o wyjście, po prostu mamy taki rytuał. To się bardzo przydaje, kiedy pies jest już w stanie jako tako kontrolować swój pęcherz - po prostu odczekuje do momentu wyjścia bo wie, kiedy on nastąpi. Jeśli czuje, że nie wytrzyma do tej chwili, to zaczyna marudzić.

Podsumowując - u nas podstawą nauki czystości i załatwiania na dworze było wykorzystanie naturalnego parcia na pęcherz po jedzeniu. Zawsze po posiłku było wyjście na zewnątrz, zanim zdążył nalać na gazetę. Dzięki temu udało nam się po prostu nie dopuszczać do sytuacji sikania w domu ( po pewnym czasie zdarzało się to tylko jako wypadek przy pracy) - i pies zakodował sobie, że wyjście = sikanie.

Generalnie jakoś bardzo problematyczne to nie było.
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: SARABANDA »

Ja pilnuję żeby dorosłego psa nie wyprowadzać po posiłku przez 2 godz, a jak się upomina to chociaż 1 godz ze wzgl na ryzyko skrętu żołądka, a jeśli już mus to tylko na chwilę, bez brykania i spokojnie. Szczeniak dostaje część jedzenia przed spacerem część po spacerze ale to ze wzgl na chorobę.


________________

Małgosia&S&C
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
Awatar użytkownika
Echis
Posty: 27
Rejestracja: środa 07 gru 2011, 15:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: Echis »

Mam podobny kłopot, Charon ma już 5 miesięcy i jeszcze mu się to zdarza. Najczęściej jeśli ktoś przychodzi w odwiedziny, lub po prostu jak wracam z pracy. Zanim zdążę się ubrać opróżni cały "zbiornik" w przedpokoju. Czasem odnoszę wrażenie, że robi to "na złość" i z premedytacją, np. gdy czegoś mu zabronię to potrafi podbiec w pole moje widzenia, oddać mocz i czym prędzej obiera azymut na swój kojec. Ignoruje jego "brak czystości", ale to nie skutkuje. Bywa, że potrafi zesikać się na łóżko (jeśli ma szansę się położyć) lub bezpośrednio do kojca. Zastanawiam się, gdzie popełniłem błąd i co mogę jeszcze dla niego zrobić. Kupę nauczył się w moment robić na zewnątrz z oddawaniem moczu już tak fajnie nie jest...
Awatar użytkownika
zybalowie
Posty: 1668
Rejestracja: niedziela 15 sie 2010, 08:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Szczecin

Re: Zachowanie psa i sposoby radzenia sobie z nim

Post autor: zybalowie »

Moim zdaniem -przede wszystkim - nie zakładać, że pies cokolwiek robi "na złość" - w psim słowniku nie istnieje takie pojęcie.

Kiedy czytam, że psu puszczają zwieracze przy wizycie gości, lub kiedy wracacie z pracy, to przychodzi mi na myśl tylko jedno - emocje.

Na jak długo wasz pies zostaje sam? :mysl_1:
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ