Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Awatar użytkownika
wladekbud
Posty: 608
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 08:37
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Oleśnica/d-śląskie

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: wladekbud »

[quote="Hajduk]Co do śliny w czasie jazdy: Obstawiam, że to może być łagodniejsza forma choroby lokomocyjnej.
U mojego psa na szczęście to w ogóle nie występuje. Poniżej znaleziony w necie pierwszy lepszy opis. Co prawda nie dla psów tylko dla ludzi ale w tym chyba nasze gatunki mogą być podobne.
** Objawy choroby lokomocyjnej

Choroba lokomocyjna objawia sie najczesciej:

- ogólnym zlym samopoczuciem,
- nudnosciami,
- wymiotami i bólami glowy,
- bladoscia skóry spowodowana skurczami naczyn krwionosnych,
- wzmozona potliwoscia,
- slinotokiem,
- zaburzeniami rytmu serca
[/quote]

No tak, ale kiedy pies wsiada do samochodu, wyjeżdżamy z podwórka i już jej zaczyna lecieć z pyska, to chyba za szybko na lokomocyjną?
Taka sama reakcja była zresztą jak ostatnio w czasie spaceru po polu spotkała cielaczka :) Wątpię, żeby śliniła się, kojarząc go z przysmakami jakie dostaje czasem do gryzienia :D
"Whoever loveth me, loveth my hound." - Thomas More
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: ogończyk »

Hajduk pisze: Ogończyk, ile czasu zabrał Ci taki trening i w jakim wieku psa zaczęliście to ćwiczyć? W mieście taka umiejętność psa to bywa sprawa życia!
NUTKA trafiła do nas w wieku ok. 6 mies. Nauka zaczęła się niedługo później. Trwa niezmiennie do dziś. Obojętne jedzie coś czy nie. Jest na smyczu czy nie "Czeka pies!" i pochwała jak czeka. Ba! Teraz sam się łapię na tym, że odruchowo staję na chwilę przed wejściem na pustą jezdnię. :D Pozdrawiam.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
Hajduk
Posty: 40
Rejestracja: piątek 14 lis 2008, 10:04
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łódź

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: Hajduk »

wladekbud pisze:No tak, ale kiedy pies wsiada do samochodu, wyjeżdżamy z podwórka i już jej zaczyna lecieć z pyska, to chyba za szybko na lokomocyjną?...
Nie wiem. Jak byłem dzieciakiem to mdliło mnie w autobusach już parę sekund po starcie. Ale nie upieram się bo może powodem ślinienia się psów w samochodzie są rzeczywiście jakieś emocje (tak jak przy cielaczku) a nie choroba lokomocyjna albo też każdy pies może mieć inaczej.
ogończyk pisze:NUTKA trafiła do nas w wieku ok. 6 mies. Nauka zaczęła się niedługo później. Trwa niezmiennie do dziś...
A kiedy to opanowała czyli inaczej mówiąc po jakim czasie uznałeś, że może chodzić luzem przy ulicy?
Wydaje mi się, że to jest nie tylko kwestia szkolenia psa ale również wyrobienia w sobie samym zaufania do umiejętności pupila. No bo jak Ci nie usiądzie czy nawet nie wróci na komendę to jeszcze nie musi być kłopot ale jak wparuje na jezdnię... :?
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: ogończyk »

Hajduk pisze: A kiedy to opanowała czyli inaczej mówiąc po jakim czasie uznałeś, że może chodzić luzem przy ulicy?
Drogi HAJDUKU, nawet gdybym pamiętał, naprawdę nie sądzę, żeby mogło Ci się to przydać!

Zapewniam Cię w każdym razie, że decyzja, aby spróbować w "prawdziwych" warunkach, kosztowała nas sporo zdrowia.

Jak słusznie piszesz :
Hajduk pisze: Wydaje mi się, że to jest nie tylko kwestia szkolenia psa ale również wyrobienia w sobie samym zaufania do umiejętności pupila. No bo jak Ci nie usiądzie czy nawet nie wróci na komendę to jeszcze nie musi być kłopot ale jak wparuje na jezdnię... :?
Niektórzy twierdzą, że dziecko które świetnie sobie radzi w brodziku należy (ze wszystkimi środkami ostrożności) wsadzić w głęboką wodę. Drastyczne? Drastyczne! Skuteczne? Nie zawsze!!! Czy warto próbować? Moim zdaniem warto!!! Nie ma nic wspanialszego, niż kiedy odkrywasz że Twój "Pupil" to inteligentna bestia.
Ogary to inteligentne bestie!!!!!!!!!!

Moim zdaniem szkolenie, jest tylko i wyłącznie punktem wyjścia do właściwej współpracy, która musi opierać się na wspólnym języku którego podstaw uczymy się przyswajając sobie taką czy inną metodę szkoleniową. I to ważniejsze dla Pana niż Psa!

Bo to nauka wspólnego języka pozwala pielęgnować wzajemną miłość.
Pozdrawiam serdecznie.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
Basta
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek 03 lis 2008, 21:35

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: Basta »

Problem auta jest u nas bardzo szeroki.....
Po pierwsze nasza Basta nie lubi samochodu, zawsze trzeba kombinować, aby ją załadować do auta, jakoś wolałabym,żeby jak poprzedni pies sama wskakiwała. Już jest cięzka, a co będzie później.
Mimo,że samochodem jedzie głównie na długie spacery w nowe ciekawe miejsca, nie lubi go i już.
Problem,ze śliną juz mniej kłopoliwy, za każdym razem jest lepiej, mogę nawet powiedzieć,że nie jest to już żaden kłopot, jakoś tak wyrosła z tego.Spacery przy ulicy, trzeba ją pilnować, bo lezie pod auta jak ciele i nie czuje zagrożenia zupełnie. Ech jeszcze dużo nauki przed nami :?
Awatar użytkownika
dorob62
Posty: 1729
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 21:22
Gadu-Gadu: 7212705
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: dorob62 »

Ojojoj.. samochód....
Od małego Nemrod NIENAWIDZI tego potwora:) Znaczy samochodu!! Pytaliśmy Hanię, jak pomóc psu i zadała nam proste pytanie czy diagnozujemy problem Nemroda jako
a/chorobę lokomocyjną
b/chorobę samochodową
Czym to się różni?
W chorobie samochodowej pies nie chce wejść do samochodu i ślini się nawet jak samochód stoi....z otwartymi drzwiami. Tu powodem jest stress.
W chorobie lokomocyjnej także nie chce wejść do auta ale ślini się tylko jak samochód jedzie. Tu stress nakłada się na złe samopoczucie.
Przeprowadziliśmy rozległe badania i Nemrod raczej ma chorobę samochodową. Nemrod podróżuje na tylnym siedzeniu na swoim brezencie i jest zapięty w szelki. On na ogół się ślini (bardzo) ale jak ja jestem z nim z tyłu, to nie ślini się W OGÓLE!!!!! Kładzie mi głowę na kolanach i ... śpi. Problem polega na tym że ja nie mogę podróżować z tyłu.. bo mam chorobę lokomocyjną:)
"Pies może nauczyć małego chłopca wierności, wytrwałości oraz tego, żeby przed snem zakręcić się trzy razy w miejscu" - Robert Benchley
Awatar użytkownika
REDAIK
Posty: 1090
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 23:16

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: REDAIK »

Ogary generalnie się ślinią. reda nawet wymiotowała, a początkowo podróż wyglądała tak, że cały ręcznik był mokry, moje spodnie pod spodem też. Kiedy zwróciła mi trawkę na buty podczas jazdy w trasie zaczęliśmy jej dawać aviomarin. Ale teraz obchodzi się bez tego. Siedzi z tyłu w kombi, trochę się ślini. Żeby ograniczyć niespodzianki staram się jej nie dawać tego dnia jedzenia. I na razie jest ok. Z Leśnym na razie mało jeździmy, trochę się ślini, raz zwymiotował wodą, ale poza tym raczej bez efektów specjalnych. A Reda nadal niespecjalnie lubi jazdę. Kiedy wie, ze będziemy jechać chowa się do budy i udaje, że jej nie ma albo może o niej zapomnimy, a przecież jedzie raczej w przyjemnym celu. Leśny sam pakuje się do samochodu, ale też przecież się ślini. I bądź tu mądry.
http://www.ogarzygon.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
Rudolf
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 02 lis 2008, 11:39
Gadu-Gadu: 2095935
Lokalizacja: Poznań/ Kalisz
Kontakt:

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: Rudolf »

wladekbud pisze:To zapytam od razu odnośnie jeżdżenia.
Nasz psiak ślini się niemiłosiernie, już w minutę po ruszeniu. Samochód zaśliniony, my zaślinieni. To z czasem przejdzie, gdy przyzwyczai się do jazdy? Jak początkowo ułatwić jazdę (bo domyślam się, że to ze stresu, choroba lokomocyjna po minucie od ruszenia raczej się nie zaczyna)?
a propos ślinienia w czasie podróży - Rudolf ślinił się bardzo, niezależnie od tego gdzie z nim jechałam do około 12-13 miesiąca. Teraz ma prawie 16 m-cy i ślinienie nie występuje. Samo przeszło. Nie wiem jak :mysl_1:

Odnośnie aut natomiast nie mam większych sukcesów :? Przed przejściem przez ulicę zawsze go zasmyczam; poza tym, niezależnie od tego czy coś jedzie, czy nie jedzie, zawsze każę mu stawać przed ulicą. Dopóki nic ciekawego nie ma po drugiej stronie (np. nie prowadzi tam żaden trop, nie biega inny pies, kot czy nie fruwają reklamówki, liście itd.), wszystko idzie jak z płatka. Zdarzyło się natomiast już 2 razy, że najzwyczajniej w świecie mi zwiał i przebiegł przez ulicę - raz znalazł się prawie pod autem. Niby go to wystraszyło, ale obawiam się, że już nie pamięta tego zdarzenia :(
Marta & Rudolf

Obrazek
Awatar użytkownika
nika
Posty: 104
Rejestracja: niedziela 19 paź 2008, 11:12
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Tychy

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: nika »

no właśnie - z Kusym to samo czyli dopóki za ulicą nic się nie dzieje nie ma problemu ...
ale wystarczy inny pies i diabełek w niego wstępuje :zly2:
Ogar - pies z duszą ... http://www.ogarpolski.strefa.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Jak nauczyc psa, że auto może stanowic dla niego zagrożenie?

Post autor: ogończyk »

A, że tak się niegrzecznie zapytam, Kochani, Wasze psy rozumieją komendę "Czeka pies!" ("Stój!, czy jakiej tam używacie) ?!!! Bo bez tego ani rusz! Nie nauczycie psa niczego, jeżeli nie będzie wiedział czego od niego żądacie! Ma być Krótko i na temat! Pies nie musi wiedzieć dlaczego ma stanąć przed wejściem na jezdnię, musi wiedzieć, że WY sobie tak wymyśliliście i tego od niego chcecie! JUUUUŻ !!!! KONIEC DYSKUSJI ! DOBRY PIES! :D Pozdrawiam.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
ODPOWIEDZ