Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Czekanowi wielu satysfakcji z podejmowanych coraz to nowych wyzwań
I wielu sukcesów na różnych polach
I wielu sukcesów na różnych polach
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Takie tam, z weekendu.
https://www.youtube.com/watch?v=IU1NWuM ... e=youtu.be" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.youtube.com/watch?v=IU1NWuM ... e=youtu.be" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Czekam na jakieś sprawozdanie poza fotami
Gratulacje
Kiedy oficjalne?
Gratulacje
Kiedy oficjalne?
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13065
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Ja też czekam na sprawozdanie .
Nie wiem czy mamy gratulować co, komu i jak?
Nie wiem czy mamy gratulować co, komu i jak?
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Ja gratuluję w ciemno nie bądźmy drobiazgowi
A tak bez żartów - Czekan jest wspaniały!
A tak bez żartów - Czekan jest wspaniały!
Byleby w sercu ciągle maj!
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Takie tam? Takie tam
To ja się zbieram, żeby laurkę napisać, fotorelację zrobić ....a tu "takie coś"
Z fotorelacją się nie napracuję już, ale laurka będzie !
Czekan w sobotę brał udział w treningowych zawodach obedience. Ponieważ formuła nieco luźniejsza niż normalnie, to i miejsc nie przyznawano. Przyznano natomiast 3 wyróżnienia ...i zgadnijcie kto dostał jedno z nich ?
Ogar, proszę Państwa, ogar
Jest potencjał Może jeszcze nie idealnie ale i tak duże uznanie
Gratuluję duetowi Krzysztof i Czekan ! Bardzo miło było na Was patrzeć !
Reżyser i główny aktor jednocześnie przekazuje wskazówki operatorowi kamery
Taki Gienek też był...ale nie wiem czy startował
Zamiast pazurów można z nerwów obgryzać patyki
Widok ogara z aportem zawsze mnie wzrusza
Na tej fotce(mimo, że niewyraźna to skóra zdarta z matki
Ogar - taka ciekawostka przyrodnicza dla fotografa
Warowanie na borderka
Forumowa reprezentacja
I rodzinnie Tatusia tylko brakuje
To ja się zbieram, żeby laurkę napisać, fotorelację zrobić ....a tu "takie coś"
Z fotorelacją się nie napracuję już, ale laurka będzie !
Czekan w sobotę brał udział w treningowych zawodach obedience. Ponieważ formuła nieco luźniejsza niż normalnie, to i miejsc nie przyznawano. Przyznano natomiast 3 wyróżnienia ...i zgadnijcie kto dostał jedno z nich ?
Ogar, proszę Państwa, ogar
Jest potencjał Może jeszcze nie idealnie ale i tak duże uznanie
Gratuluję duetowi Krzysztof i Czekan ! Bardzo miło było na Was patrzeć !
Reżyser i główny aktor jednocześnie przekazuje wskazówki operatorowi kamery
Taki Gienek też był...ale nie wiem czy startował
Zamiast pazurów można z nerwów obgryzać patyki
Widok ogara z aportem zawsze mnie wzrusza
Na tej fotce(mimo, że niewyraźna to skóra zdarta z matki
Ogar - taka ciekawostka przyrodnicza dla fotografa
Warowanie na borderka
Forumowa reprezentacja
I rodzinnie Tatusia tylko brakuje
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
No dobra, fakt. Załapaliśmy się na mały upominek, których faktycznie rozdano sztuk trzy
Punktowano bardzo z przymrużeniem oka, atmosfera była bardzo rozluźniona dlatego na karcie przy jednym z ćwiczeń mam wpisane... -500 punktów za to że jestem uparty i nie chciałem na wyraźne darcie... ekhm... WEZWANIE sędziego nagrodzić psa w trakcie przechodzenia przez "zetkę"
Otóż faktycznie nie chciałem nagradzać psa, przynajmniej nie w trakcie wykonywania ćwiczeń (ewentualnie pomiędzy) - taki był plan i założenie - sprawdzić wytrzymałość i cierpliwość ogra w nowych warunkach
Mój błąd taki, że jednak zbyt szybko przed startem wyciągnąłem Czekana z samochodu i zacząłem rozkręcać. Ponieważ okazało się, że jednak poczekamy kilka minut dłużej niż sądziłem energia przed samym startem opadła co skutkowało co najmniej kilkoma problemami już na ringu - nauczka na przyszłość
Odległości podczas wszystkich ćwiczeń było mocno przesadzone. Pachołki na zetce w odległościach po dwadzieścia kilka kroków, zostawanie ok. 25 kroków, przywołanie na pewno ponad 40 kroków. To był temat do narzekań wśród uczestników
Socjalizacja - podejście do sędziego na ok. 1,5 metra, ładny siad.... A sędzia zaprasza bliżej. Ok, podejście bliżej i siad opóźniony i trochę byle jaki. Sam socjal, przywitanie, dotknięcie psa, obejście bez problemów.
Zostawanie - mankamentem była zmiana pozycji w ok. 45 sekundzie z siad na waruj (Czekan zostaje w siadzie, bo w waruju skubie trawę i zajmuje się szeroko pojętym podziwianiem przyrody ). To że nie pójdzie na spacer to był dla mnie pewniak, chociaż sądziłem że jednak dosiedzi całą minutę - i tutaj niestety zaprocentowało znudzenie ogra przed startem..
Zetka - chodzenie przy nodze na smyczy i bez smyczy (legendarne -500 punktów ). Generalnie chodził, chociaż rozglądał się czasami na boki, ale to jest element do dopracowania dla mnie, nie szukam tutaj żadnego usprawiedliwienia, choć potrafi lepiej niż pokazał. Po prostu potrzebujemy jeszcze kilku, myślę że ok. 1736482784958730 treningów.
Przywołanie - odległość ogroooomna (pies jest przywoływany z pozycji waruj). Bałem się, że ze względu na odległość po odejściu jak obrócę się w stronę psa to sam wystrzeli nie czekając na polecenie. Okazało się że nie, przybiegł bardzo bardzo ładnie i wyczekał.... ALE: zerwał waruja podczas czekania, bo ktoś tam zgubił jedzenie - PROSTESTUJĘ!!! zjadł i w pozycji stojącej czekał dalej na polecenie.
Przeszkoda - wąska, za wąska. Po wysłaniu wrócił na około. I tutaj następuje słowotok sędziego jak to psu utrudniam, bo staje tak daleko przeszkody itd. Ale sorry, jeśli przeszkoda ma metr albo i nie cały metr szerokości to pies gabarytów ogra ma prawo mieć z tym problem mentalny, tym bardziej, że nie jest to pies hiper doświadczony a raczkujący raczej. Przeszkoda powtórzona w bardzo bliskiej odległości (aaa to "za daleko" to było raptem z półtora metra może) - zrobiona jak należy, czyli wysłanie i dostawienie przez przeszkodę, nie na około
Aport - i tutaj niestety znowu skutek padniętej motywacji. Podejmowanie aportu trwaaałooo i trwaaaałoooooo, trzeba było przerewirować teren w okół w poszukiwaniu żarcia aby potem spokojnie, wesoło i z czystym ogrowym sumieniem przynieść ten cholerny koziołek i dostawić się z nim z gracą i wdziękiem jak regulamin nakazuje
I zmiany pozycji (waruj - siad) - tutaj nie ma się nad czym rozpisywać - zrobił dobrze, szybko, dynamicznie i chętnie.
Ot i cała relacja
Ale cóż, no spodobał się tak egzotyczny w obikowym świecie pies i prawdę mówiąc to od połowy będących tam borderów i owczarków jest po prostu lepszy, o. Wiecie, dobre geny, porządna linia hodowlana, i taki drobny (ale jakże pozytywny) skutek uboczny hodowli że ogra sportowego mi się trafiło
A co do oficjalnych - w czerwcu jest chyba Wrocław - więc biorę pod uwagę a w listopadzie w Warszawie prawdopodobnie. Pewnie gdzieś tam kiedyś się pokażemy
Punktowano bardzo z przymrużeniem oka, atmosfera była bardzo rozluźniona dlatego na karcie przy jednym z ćwiczeń mam wpisane... -500 punktów za to że jestem uparty i nie chciałem na wyraźne darcie... ekhm... WEZWANIE sędziego nagrodzić psa w trakcie przechodzenia przez "zetkę"
Otóż faktycznie nie chciałem nagradzać psa, przynajmniej nie w trakcie wykonywania ćwiczeń (ewentualnie pomiędzy) - taki był plan i założenie - sprawdzić wytrzymałość i cierpliwość ogra w nowych warunkach
Mój błąd taki, że jednak zbyt szybko przed startem wyciągnąłem Czekana z samochodu i zacząłem rozkręcać. Ponieważ okazało się, że jednak poczekamy kilka minut dłużej niż sądziłem energia przed samym startem opadła co skutkowało co najmniej kilkoma problemami już na ringu - nauczka na przyszłość
Odległości podczas wszystkich ćwiczeń było mocno przesadzone. Pachołki na zetce w odległościach po dwadzieścia kilka kroków, zostawanie ok. 25 kroków, przywołanie na pewno ponad 40 kroków. To był temat do narzekań wśród uczestników
Socjalizacja - podejście do sędziego na ok. 1,5 metra, ładny siad.... A sędzia zaprasza bliżej. Ok, podejście bliżej i siad opóźniony i trochę byle jaki. Sam socjal, przywitanie, dotknięcie psa, obejście bez problemów.
Zostawanie - mankamentem była zmiana pozycji w ok. 45 sekundzie z siad na waruj (Czekan zostaje w siadzie, bo w waruju skubie trawę i zajmuje się szeroko pojętym podziwianiem przyrody ). To że nie pójdzie na spacer to był dla mnie pewniak, chociaż sądziłem że jednak dosiedzi całą minutę - i tutaj niestety zaprocentowało znudzenie ogra przed startem..
Zetka - chodzenie przy nodze na smyczy i bez smyczy (legendarne -500 punktów ). Generalnie chodził, chociaż rozglądał się czasami na boki, ale to jest element do dopracowania dla mnie, nie szukam tutaj żadnego usprawiedliwienia, choć potrafi lepiej niż pokazał. Po prostu potrzebujemy jeszcze kilku, myślę że ok. 1736482784958730 treningów.
Przywołanie - odległość ogroooomna (pies jest przywoływany z pozycji waruj). Bałem się, że ze względu na odległość po odejściu jak obrócę się w stronę psa to sam wystrzeli nie czekając na polecenie. Okazało się że nie, przybiegł bardzo bardzo ładnie i wyczekał.... ALE: zerwał waruja podczas czekania, bo ktoś tam zgubił jedzenie - PROSTESTUJĘ!!! zjadł i w pozycji stojącej czekał dalej na polecenie.
Przeszkoda - wąska, za wąska. Po wysłaniu wrócił na około. I tutaj następuje słowotok sędziego jak to psu utrudniam, bo staje tak daleko przeszkody itd. Ale sorry, jeśli przeszkoda ma metr albo i nie cały metr szerokości to pies gabarytów ogra ma prawo mieć z tym problem mentalny, tym bardziej, że nie jest to pies hiper doświadczony a raczkujący raczej. Przeszkoda powtórzona w bardzo bliskiej odległości (aaa to "za daleko" to było raptem z półtora metra może) - zrobiona jak należy, czyli wysłanie i dostawienie przez przeszkodę, nie na około
Aport - i tutaj niestety znowu skutek padniętej motywacji. Podejmowanie aportu trwaaałooo i trwaaaałoooooo, trzeba było przerewirować teren w okół w poszukiwaniu żarcia aby potem spokojnie, wesoło i z czystym ogrowym sumieniem przynieść ten cholerny koziołek i dostawić się z nim z gracą i wdziękiem jak regulamin nakazuje
I zmiany pozycji (waruj - siad) - tutaj nie ma się nad czym rozpisywać - zrobił dobrze, szybko, dynamicznie i chętnie.
Ot i cała relacja
Ale cóż, no spodobał się tak egzotyczny w obikowym świecie pies i prawdę mówiąc to od połowy będących tam borderów i owczarków jest po prostu lepszy, o. Wiecie, dobre geny, porządna linia hodowlana, i taki drobny (ale jakże pozytywny) skutek uboczny hodowli że ogra sportowego mi się trafiło
A co do oficjalnych - w czerwcu jest chyba Wrocław - więc biorę pod uwagę a w listopadzie w Warszawie prawdopodobnie. Pewnie gdzieś tam kiedyś się pokażemy
- aganowaczek
- Posty: 4360
- Rejestracja: poniedziałek 18 sty 2010, 14:32
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Koziegłówki
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Panu Bogu świeczkę a diabłu OGAREK
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Hodowla Ogara Polskiego
"z Sarmackiej Tradycji FCI"
534 992 136
Re: Czekan (Ułan Na Tropie) i Tara (Gończy Śląski :D )
Relacja wyczerpująca
Hmmm, ale nie wiem jak mam rozumieć ten "skutek uboczny hodowli "
Bo drobny był, fakt ...nawet najdrobniejszy, czego teraz zupełnie nie widać
Je jako laik obserwator też widziałam kilka niedociągnięć ze strony organizatora. Nie znam się na sędziowaniu obi, ale krzyczenie z " żądaniem" nagrody w trakcie trwania ćwiczenia raczej bardziej rozproszyło psa niż pomogłoby nagrodzenie, tym bardziej, że Czekan wykonywał to ćwiczenie poprawnie.
Przy zgubionym jedzeniu zachował się jak ogar Zaimponował mi, że mimo, że wstał i skonsumował to nie opuścił posterunku....Łozy by już tam nie było
I to jego aportowanie z "dorzuceniem" doopki do nogi
Hmmm, ale nie wiem jak mam rozumieć ten "skutek uboczny hodowli "
Bo drobny był, fakt ...nawet najdrobniejszy, czego teraz zupełnie nie widać
Je jako laik obserwator też widziałam kilka niedociągnięć ze strony organizatora. Nie znam się na sędziowaniu obi, ale krzyczenie z " żądaniem" nagrody w trakcie trwania ćwiczenia raczej bardziej rozproszyło psa niż pomogłoby nagrodzenie, tym bardziej, że Czekan wykonywał to ćwiczenie poprawnie.
Przy zgubionym jedzeniu zachował się jak ogar Zaimponował mi, że mimo, że wstał i skonsumował to nie opuścił posterunku....Łozy by już tam nie było
I to jego aportowanie z "dorzuceniem" doopki do nogi