Nie ogar ale prośba dramatyczna CZĘSTOCHOWA

Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Nie ogar ale prośba dramatyczna CZĘSTOCHOWA

Post autor: Ania W »

z naszego fb

Obrazek

UWAGA CZĘSTOCHOWIANIE! WASZA POMOC JEST NAM PILNIE POTRZEBNA!
Moi drodzy! Pamiętacie pewnie Tundrę, uciekinierkę, którą próbuję złapać od kwietnia, niestety bezskutecznie? Nie będę opisywać jej i moich związanych z nią losów przez te miesiące, bo nie ma na to czasu. Teraz mam poważny problem. Tundra jest ciężko ranna. Prawdopodobnie uderzył ją samochód. Ledwo chodzi, ma uszkodzoną tylna łapę a może i inne urazy. Widział ją wczoraj po 22.00 pan, który zajmuje się kortami na terenie szpitala na Parkitce (jest to jej stałe miejsce pobytu) i który wraz ze mną próbuje ją schwytać. Zobaczył ją wczoraj, ok. 19.30 ledwo dokuśtykała, aby się napić a później bardziej usłyszał, niż zobaczył, bo leżała na trawniku koło kotłowni i wyła. Wrócił po koc, który chciał na nią narzucić ale w tym czasie Tundra uciekła. Kochani, wiem, że spacerujecie ze swoimi psami na polach koło szpitala, za Kauflandem, w okolicach Łódzkiej. Rozglądajcie się, przeszukujcie zarośla, pomóżcie mi ją schwytać. Teraz, gdy jest ranna nie jest w stanie uciekać a jeśli jeszcze żyje a jest ranna, to przy tych temperaturach, które panują na dworze, umrze. Nie dam gwarancji, że będzie próbowała się bronić warcząc czy kłapiąc. Ja bym zaryzykowała, może i ktoś z Was zaryzykuje (jest zaszczepiona przeciw wściekliźnie). Gdybyście ją zlokalizowali, a nie mieli ochoty bawić się w łapanie, dzwońcie do mnie, przyjadę w ciągu kilku minut 508 084 791. Pokryję także koszty leczenia i opieki weterynaryjnej, gdyby ktoś złapał ją i zaczął leczyć nie wiedząc, czyj to pies. To chyba moja ostatnia prośba do Was bo jeśli jej nie znajdziemy, umrze.

Jeszcze jedna prośba. NIE KARMCIE JEJ. Jeśli ktoś z was ją karmi, albo znacie kogoś kto to robi, to proszę, niech przestanie. Ona MUSI JEŚĆ W JEDNYM MIEJSCU, W TYM, W KTÓRYM CHCEMY DO NIEJ STRZELIĆ a gdy ma wiele miejsc z pełną michą, łazi wszędzie i nasze polowanie nie ma sensu.
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Nie ogar ale prośba dramatyczna CZĘSTOCHOWA

Post autor: weszynoska »

Aniu...znasz tą suke czy jej właścicielkę??? Dlaczego ona 5 miesięcy nie daje się złapać...ja po prostu nie moge w to uwierzyć..nie znam rasy, może to specyficzne, ale...no poprostu nie pojmuję :niewka:

Trzymam kciuki, żeby w koncu ktoś ją złapał..ale co dalej??? :strach_2:
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania W
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 11868
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 22:03
Gadu-Gadu: 0
Kontakt:

Re: Nie ogar ale prośba dramatyczna CZĘSTOCHOWA

Post autor: Ania W »

Nie znam (zobaczyłam na fundacyjnym fb) i nie oceniam - jeżeli ktoś przez tyle czasu próbuje psa złapać to znaczy, że mu zależy...
Nie widzę w tym też żadnego szczególnego interesu a życie mnie nauczyło, że wiele jest jeszcze rzeczy na tym świecie, które trudno pojąć ;)
Nasza Inka też dwa lata mieszkała z Hanią i Anią, spała w łóżku, była właściwie "ich psem" a jak uciekła od nowych właścicieli to dała się złapać tylko dlatego, że uciekła z przyczepioną smyczą.

Na fotce jest moim zdaniem młody pies - poniżej roku. Bracco nie jest szczególnie popularne, może to import...nie mam pojęcia.Na mnie sprawiają one wrażenie nieco zamkniętych w sobie, mało wylewnych. Szkoda ludzi i psa...tym, bardziej że tak jak napisane powyżej - to nie jest pies przystosowany dobrze do naszych warunków klimatycznych :(
ODPOWIEDZ