Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

https://www.relive.cc/view/e1325027923?hl=pl

Nasz dzisiejszy start w Gold Dog-Trekkingu w Borówkach.

Miejsce 10-te na chyba 30 (wg listy startowej).

Dawno nas nie było.
W międzyczasie zdążyłyśmy wystartować w dogtrekkingu w Lublińcu, w Borówkach i w Szczawnie Zdroju, a także w Hard Dog Race na Górze Kamieńsk. Było też lenistwo i szwendaczka po okolicy...
A nawet nauka pływania...

Króliki z Bajką wymiatają i zieleń w Szczawnie jak sztuczna .

Fajne te Wasze szwendaczki. Bardzo mi się też podobają szelki. Może takie do roweru chłopakom kupię.

Reszta zdjęć na kompie, ale filmiki z pływania w kapoku mogę wrzucić.
W poniedziałek była lekcja pływania, a raczej lekcja, że pływanie jest fajne.
Stella była dumna z siebie, że teraz jej patyk już nie ucieknie na głęboką wodę. Ale największą frajdę miała z wybiegania z wody i trzepania się na moje suche ciuchy na brzegu

https://youtu.be/GHM9zqf8c2w

https://youtu.be/qnHftMDgV64

Szelki (o ile nie chodzi o sledy z nieistniejącej juz strony WzR) to Wolfclan szyte na miarę, nasze w wersji dla uciekinierów (nie przesuwają się tak, jak zwykle guardy). Są też bez dodatkowego paska, w wersji short. I naprawdę mogę szelki polecić, mimo specyficznej w kontakcie wykonawczyni.

Zastanawiałam się o które Qzi chodzi bo gwiazdeczka jak modelka co sesja to inne .

kasiawro pisze: ↑piątek 05 lip 2019, 06:04 Zastanawiałam się o które Qzi chodzi bo gwiazdeczka jak modelka co sesja to inne .

Bo my mamy szelki na różne okazje
A tak na poważnie, to w sumie obecnie mamy tylko te dla uciekinierów (te różowo - zielone kupiłam i tak mi przypasowały, że zamówiłam wersję zielono - srebrną do lansu na mieście ). A w sledach naprawdę czuć, że psu lżej ciągnąć, co się przydaje na dogtrekkingach (choć szelki dla uciekinierów akurat wiele od sledów nie odbiegają w tej materii, a na pewno ma się nad psem większą kontrolę - łącznie z możliwością wyciągnięcia psa z przeszkody na trasie albo siebie trzymając się szelek na psie - nawet rączka nie potrzebna). Dla mnie ważne, ze szelki są kupo - odporne (w sensie, nie są do wywalenia po takowej przygodzie) i bardzo szybko schną, pies nie łazi cały spacer w mokrym, bo się na początku do wody wpakował.

O proszę! Kolejna bywalczyni Rodos
Musimy się przyjrzeć Stellowym szelkom bo muszę poszukać coś dla Orawy - nasz model trochę wyciera jej sierść na mostku, nie bez znaczenia jest to, że niereformowalnie ciągnie, ale wydaje mi się, że musi mieć też inaczej wykończony spód.

Ania W pisze: ↑niedziela 07 lip 2019, 20:57 Musimy się przyjrzeć Stellowym szelkom bo muszę poszukać coś dla Orawy

Jakby co, służę recenzją oraz zdjęciami, Angelika od Czesnej też ma już 3-ci model tej firmy.

Skoro Stellusia już przekonana do pływania, to następnym krokiem miał być spływ kajakiem. Ale że mam entuzjastycznych znajomych, co szybko podchwytują temat, to od pomysłu do realizacji minęły raptem 3 dni.

I tak oto 3 wcale-nie-yorki popłynęły kajakami po Kwisie Wzbudzając zachwyt kajakarzy oraz napotkanych wędkarzy.
Stellusia wydawała się odnajdywać w roli kapitana (czy dziś obowiązuje słowo "kapitanki"? ) i tylko rzucała mi pogardliwe spojrzenie, gdy za ostro mijałam przeszkodę. Jedyne, co stanowiło dla niej źródło frustracji, to rozdzielanie się naszych kajaków (a w zasadzie wyprzedzanie nas przez znajomych, bo jak my byliśmy na przedzie, to nie stanowiło to dla niej problemu).

Fantastyczna kajakowa wyprawa