nieOGARnięty blog:)

Wilga
Posty: 1589
Rejestracja: czwartek 22 sty 2009, 17:01

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: Wilga »

O jak smutna wiadomość, jestem z Wami. Cygutku, żegnaj...
Awatar użytkownika
aniamam
Posty: 879
Rejestracja: czwartek 31 maja 2012, 17:15
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Warszawa

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: aniamam »

Żegnaj Cyguniu........ :placzek: :placzek: :placzek: Łzy same płyną......
Ania M., Wrzos z Zatrzebia & Elja Sokoli Lot
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: miszakai »

Dzięki dziewczyny... Ja już oczy wypłakałam. Zdecydowanie to, ze mogła odejść w domu, z Kubą, Iwo i mną obok, spokojna, to
najlepsze co mogliśmy zrobić. To chyba najtrudniejsze pozwolić psu odejść kiedy czasem patrzysz i wydaje się, że przecież wszystko gra. To poszło błyskawicznie. Może powinnam zrobić usg po pół roku, może wtedy jeszcze dałoby się dziada wyciąć, choć wetka mówiła, ze typowo złośliwy, z naciekami i pewnie tyle, ze dałoby nam to czas do przerzutów.
Dobrze, że jest ten drugi ogarkowy smrodek to wąchania i przytulania. Lżej na sercu...
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: miszakai »

Ostatnie moje zdjęcie z dwiema ogarynkami :marzyc:
Załączniki
16C8AB9D-DEA5-4552-B518-8E677DF12C13.jpeg
825E6DEA-32CC-49E0-9EB5-AF1E7F11772C.jpeg
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: miszakai »

Ehhh, I tak został tu na blogu Cygulek kochany. Nadal myślę o Nim i pamiętam...
Cyga odeszła wiosną a późną jesienią zdecydowałam się na ostatni miot Krajki i ostatni miot w ogóle w hodowli z Glinianej Osady. Długo się zbierałam do krycia Krajki, od jej pierwszego miotu minęły 3 lata. Zdecydowałam pojechać na randkę do Jaskra z Zagrajboru. Udało się i 2.2.22. urodziły się maluchy. Poród nie był łatwy, trochę jak fabuła sensacyjnego filmu. Krajka rodziła długo, odstępy między szczeniakami były nawet 3h i kiedy po 6 rano przyszedł na świat piąty szczeniak myślałam, że to koniec. Jednak skurcze parte nadal się pojawiały ale nie pojawiał się szczeniak. Pojechaliśmy na usg do naszej wet, zostawiając urodzone maluchy pod lampą w domu. Okazało się, że jeden duży szczeniak zaklinował się w drogach rodnych, łożysko się odkleiło, wody zielone na maxa. Dojechaliśmy z wyczerpaną suką do gabinetu, Kasia zdecydowała podać oksytocynę i dosłownie z pomocą i parciem Krajki wyjęła tego dużego pieska. Niestety maluch nie przeżył porodu. Zrobiłyśmy usg ale tak na szybko, jak stała i Kasia mówi, ze jest jeszcze szczenię w środku ale raczej już nie żyje:(. Te emocje trudno opisać, te nerwy o sukę. Żeby Krajki nie ciąć wet poradziła wziąć Krajkę na dwór i pochodzić w te i wewte, że może urodzi sama. I tak przyszła na świat Ulicznica - największa urodzeniowo sunia, którą złapałam w powietrzu na wzięte naprędce koszule stare Kuby. Krajka trochę zgłupiała, więc Kuba rozerwał błony płodowe, wróciliśmy pędem do gabinetu. Mała żywotna, duża klucha wylądowała na poduszce elektrycznej. My roztrzęsieni ale szczęśliwi, że żyje.
Pośpieszne ponowne usg na wszelki wypadek pokazało, że jeszcze jest jeden płód w środku. Aż trudno było uwierzyć i znów ja z Krajką na ulicę a Kuba grzał...Borówkę na rękach.
I tak urodził się Alfons, zdrowy chłopiec. Później nazwany Berdo...
Krajce od razu ulżyło, straciła sporo krwi, była słaba ale dała radę...
Wróciliśmy do domu z dwójką do pozostawionej w domu piąteczki. Ósme szczenię - piesek został pochowany obok babci Cygi.
Od tamtego dnia chowały się już bardzo dobrze, przybierały wzorowo od pierwszej doby. żadnego nie dostawałam specjalnie do cycków, starczyło mleka dla wszystkich. Dziś kończą 10 tygodni, jest z nami jeszcze do jutra Brok.
Historia zatoczyła koło. Od 2008 roku, 14 lat temu, kiedy pojawił się u nas Cygaro, miałam 7 miotów w sumie, w tym 4 ogarze. Cygę próbowałam kryć Cenarem, bratem Cygarka ale nie wyszło. Dwukrotnie. W drugim miocie zdecydowałam się na krycie Rokoszem, tatą Cygaro, choć był już seniorem, dużym. masywnym i łatwo nie było. Krycie naturalne się powiodło ale mieliśmy tylko 3 maluchy, w tym jedna Krajka. Została. Przyrodnia siostra Cygaro...Drugie jej krycie było trochę celowane też w linię Rokosza, bo kochany pies to był. Na szczeniaki po Krajce czekało kilka domów, w tym dom Rokosza, dom Crassusa. Jutro właśnie tam oddaję BROKA.
Spełniłam się jako hodowca. Dużo w tym było jak widać sentymentu i to chyba jeden z grzeszków hodowców, korę zawsze będą popełniać. Było też sporo przemyśleń i priorytetu dla zdrowia i charakteru...Czy się udało? Chyba tak.
Jestem w kontakcie z wszystkimi domami, które chcą się dzielić życiem ze swoimi psami a często poradzić w potrzebie.
Dlaczego to ostatni miot? Ano sukom więcej nie trzeba. Miały obie ogarki po dwa mioty i wystarczy, Ginger miała trzy. Ja się starzeję i zaraz przestanę pamiętać swoje psie dzieci a tego nie chcę, więc wystarczy:)
Nie wpadnę w rutynę, bo za bardzo je kocham ale przez to też bardzo się spalam emocjonalnie. Czuję się mocno odpowiedzialna i też dlatego czas ze sceny zejść.
Ogarów przybywa, hodowli też. Rasa przetrwa a to co się w niej dzieje też nie do końca mi się już podoba, może się starzeję(na pewno:). Związek nasz też pozostawia do życzenia i ten dysonans jaki czuję z jednej strony mając jakąś hodowlaną misję a z drugiej widząc to środowisko i świat dookoła, który też spokojny nie jest, tak zdecydowałam.
Zostajemy z Ginger - ogarem rudym i Krajką, którą muszę porządnie odkarmić i zregenerować, bo miot jak każdy zresztą mocno sukę obciąża. Karmiła do 8 tygodni, przeżywa trochę nadal, musi się dziewczyna wyciszyć a i my też:)
Na wypadek jakby mi się szczeniaczków kiedyś zachciało nagrałam sobie jak czekają na jedzenie i drą się w sztukach siedmiu, że uszy pękają :):) . Bezcenne:)
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: miszakai »

Broku i rudy op🙃
Załączniki
96C33D23-BE05-4091-A99E-62B36F938E59.jpeg
EAAB50AF-2CE7-4BEC-AD34-6109013F2C00.jpeg
Obrazek
Awatar użytkownika
BasiaM
Posty: 8080
Rejestracja: czwartek 30 kwie 2009, 09:54

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: BasiaM »

Marta … takie pożegnanie z Afryką prawie 😍 Osobiście uważam, że zrobiłaś kawał dobrej roboty i dzięki temu możesz być z siebie dumna. Wypuściłaś w świat super psy a może kiedyś ktoś pociągnie dalej linię Twoich psów 🤔😉
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ola i Dunaj
Posty: 2107
Rejestracja: czwartek 27 lis 2008, 11:13
Gadu-Gadu: 9495783
Lokalizacja: Młynki

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: Ola i Dunaj »

Marta, Ty i Twoje suki, zapracowałyście na "emeryturę" ;) Teraz będziesz miała ten komfort bezstresowego obserwowania dzieciarni, służenia radą i pomocą :) I kto wie, może będzie tak, jak napisała Basia - ktoś pociągnie tę linię :mysl_1: :marzyc_2:
W każdym razie, życzę by owoce Twojej pracy miały szczęśliwe życie a satysfakcja Cię nie opuszczała :) :piwko:
Utopista widzi raj,
realista widzi raj plus węża.
Helmut Walters
Awatar użytkownika
qzia
Posty: 7820
Rejestracja: piątek 07 lis 2008, 09:09
Gadu-Gadu: 9909298
Lokalizacja: Garwolin
Kontakt:

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: qzia »

Takich myślących i przewidujących hodowców jest coraz mniej. To co dzieje się w ogarach nie wszystkich cieszy. Rozumiem decyzję. Sama mam podobne przemyślenia. Człowiek coraz starszy i sił coraz mniej. A czasy są bardzo trudne. Patrzę na wielu hodowców (nie tylko ogarów), którzy "trzepią" miot za miotem. W takich ponurych i niepewnych czasach. Odwaliłaś kawał porządnej roboty :szacun_1: :szacun_1: :szacun_1: Mam nadzieję, że jeszcze wiele razy usłyszymy cenne rady i obejrzymy bulwiki i Krajkę :marzyc: :marzyc:
Awatar użytkownika
SARABANDA
Posty: 3910
Rejestracja: niedziela 27 mar 2011, 20:08

Re: nieOGARnięty blog:)

Post autor: SARABANDA »

Nie wierzę, depresja poporodowa i tyle :mysl_1:
"...wcale nie wyprzedziliśmy zwierząt i roślin na drodze ewolucji. Po prostu one poszły w jedną stronę, a my w drugą."
ODPOWIEDZ