Druskienniki MAYOR CUP 2014 (02.08.2014)
: wtorek 05 sie 2014, 13:43
Po "zachętniku" Sławka rodzinnie ruszyliśmy na podbój Litwy
Jako, że wystawa miała "mayor" w nazwie Majora nie mogło tam zabraknąć
Tym samym stawka i wyniki ogarów tego dnia wyglądały tak :
Sędzia : Salvatore Tripoli
Klasa młodzieży:
UGRYŹ Na Tropie - dosk. Zw. Mł., NJwR, BOB
Klasa użytkowa:
ŁOZA z Jaśminowej Ulicy - dosk. CAC, CACIB, BOS (tym samym Łoza wróciła jako Ch.Litwy)
Ponieważ naszym głównym celem była jednak promocja rasy mimo ogromnego upału zostałyśmy na finały. Major godnie reprezentował rasę jednak jedynym sukcesem było dostanie się do czołowej 5 gr VI. W młodzieży konkurencja ogromna!
Cała wystawa zorganizowana na lotnisku więc szczere pole. Temperatury kosmiczne - u samochód po godz. 14 wskazywał 37C, pani z Finlandii mówiła, że u nich termometr pokazał 40C. Przeżyłam już ekstremalne warszawskie wystawy, ale tam było mega gorąco...a nawet nie widać tego na zdjęciach. Właściwie jedynym ratunkiem było wsadzenie psów do samochodu i odpalenie klimy, co i my zrobiłyśmy. Miałyśmy być wcześniej niż na ostatniej wystawie - tam wpadłyśmy 15 min przed oceną ....ale jakie to szczęście, że po drodze było trochę remontów i nie wzięłyśmy pod uwagę zmiany czasu . Na spokojnie się ogarnęłyśmy i zaproszono nas na ring bo ktoś tam się spóźnił, ktoś nie dojechał.
Impreza dobrze zorganizowana, można było znaleźć sobie fajne miejsce samochodem stosunkowo blisko ringu. Nie wiem czy to reguła czy efekt upału ale nam nic nie sprawdzono na wjeździe - ani paszportu, ani zgłoszeń...Sporo Polaków, w tym znajomych . Ciekawostka - po ocenie oprócz opisu dostawało się masę karteczek z którymi trzeba było zameldować się na stoisku z nagrodami i odebrać należne. Za wygraną rasę był pucharek, rozetki za różne tytuły (Łozy za BOSa jest prawiem wielkości końskiej ), medal za CACIB (nie było medali za miejsca)
Ogary ocenianie po 13.30 więc sędzia Włoch chyba postanowił pielęgnować zwyczaj siesty - zasypiał między rasami Biedny młody chłopak- gospodarz ringu musiał znacząco chrząkać lub zagadywać, żeby sędzia nieco się pobudził Ale ringi duże i jeżeli chodzi o sędziowanie to sprawne- wszystko zgodnie z planem. Finały też sprawnie przebiegły. Mało zwiedzających ale to chyba też efekt pogody. Chociaż w sumie patrząc też na wszechobecne namioty nie bardzo mieliby jak oglądać to co na ringu.
Kilka fotek
Ocena w tym ringu
Szybka drzemka
Zęby Majora
Łoza tradycyjnie jak wystawiana na koniec na ringu szuka przede wszystkim smaczków
Jako, że wystawa miała "mayor" w nazwie Majora nie mogło tam zabraknąć
Tym samym stawka i wyniki ogarów tego dnia wyglądały tak :
Sędzia : Salvatore Tripoli
Klasa młodzieży:
UGRYŹ Na Tropie - dosk. Zw. Mł., NJwR, BOB
Klasa użytkowa:
ŁOZA z Jaśminowej Ulicy - dosk. CAC, CACIB, BOS (tym samym Łoza wróciła jako Ch.Litwy)
Ponieważ naszym głównym celem była jednak promocja rasy mimo ogromnego upału zostałyśmy na finały. Major godnie reprezentował rasę jednak jedynym sukcesem było dostanie się do czołowej 5 gr VI. W młodzieży konkurencja ogromna!
Cała wystawa zorganizowana na lotnisku więc szczere pole. Temperatury kosmiczne - u samochód po godz. 14 wskazywał 37C, pani z Finlandii mówiła, że u nich termometr pokazał 40C. Przeżyłam już ekstremalne warszawskie wystawy, ale tam było mega gorąco...a nawet nie widać tego na zdjęciach. Właściwie jedynym ratunkiem było wsadzenie psów do samochodu i odpalenie klimy, co i my zrobiłyśmy. Miałyśmy być wcześniej niż na ostatniej wystawie - tam wpadłyśmy 15 min przed oceną ....ale jakie to szczęście, że po drodze było trochę remontów i nie wzięłyśmy pod uwagę zmiany czasu . Na spokojnie się ogarnęłyśmy i zaproszono nas na ring bo ktoś tam się spóźnił, ktoś nie dojechał.
Impreza dobrze zorganizowana, można było znaleźć sobie fajne miejsce samochodem stosunkowo blisko ringu. Nie wiem czy to reguła czy efekt upału ale nam nic nie sprawdzono na wjeździe - ani paszportu, ani zgłoszeń...Sporo Polaków, w tym znajomych . Ciekawostka - po ocenie oprócz opisu dostawało się masę karteczek z którymi trzeba było zameldować się na stoisku z nagrodami i odebrać należne. Za wygraną rasę był pucharek, rozetki za różne tytuły (Łozy za BOSa jest prawiem wielkości końskiej ), medal za CACIB (nie było medali za miejsca)
Ogary ocenianie po 13.30 więc sędzia Włoch chyba postanowił pielęgnować zwyczaj siesty - zasypiał między rasami Biedny młody chłopak- gospodarz ringu musiał znacząco chrząkać lub zagadywać, żeby sędzia nieco się pobudził Ale ringi duże i jeżeli chodzi o sędziowanie to sprawne- wszystko zgodnie z planem. Finały też sprawnie przebiegły. Mało zwiedzających ale to chyba też efekt pogody. Chociaż w sumie patrząc też na wszechobecne namioty nie bardzo mieliby jak oglądać to co na ringu.
Kilka fotek
Ocena w tym ringu
Szybka drzemka
Zęby Majora
Łoza tradycyjnie jak wystawiana na koniec na ringu szuka przede wszystkim smaczków