XIX MWPR Kraków 20-21.06.2015 r.

[qzia]

Zbyszek nawet nie raczył na Noritę spojrzeć, a nos tropowca tez ma dobry. Więc ta cieczka chyba wcale nie taka bardzo intensywna była. Ja tam uważam, że samiec jak poczuje atrakcyjną pannę to się ładniej wystawia. Tylko czasami przy bieganiu się lubi odwracać ale wtedy trzeba przyspieszyć tak, żeby panna była z przodu.

[Poniatowski Dwór]

taką mam przyszłościowo nadzieję - jak z Husiego kawalera zrobi się Husarz samiec, dostojny, opanowany... ... jak tatuś...
i pańcia się trochę jeszcze poduczy jak panować nad ogarem....

[Ania W]

Więc ta cieczka chyba wcale nie taka bardzo intensywna była.

To nie musi być kwestia intensywności cieczki tylko libido psa.

Ja tam uważam, że samiec jak poczuje atrakcyjną pannę to się ładniej wystawia.

Ewentualnie ciska się na inne psy, ciągnie się z nosem przy ziemi albo wręcz przeciwnie - rwie do przodu.

[miszakai]

Powinien być zakaz i tyle. Coby się niektórzy, którzy nie czują, że jest to nie na miejscu nie rozwodzili się nad:
a) dniem cieczki
b) libido psa
c) optymalnym układem biegu po ringu w układzie nos psa - zad suki

A bo suka z boku stojała i po ringu nie posikiwała. Honsi honsi honsi ha:)
Chyba żaden poważny hodowca nie ma parcia na wystawianie suki w cieczce, po to, żeby zrobiła hodowlankę i już była kryta niemal prosto po swojej brakującej do hodowlanki wystawie
Po prostu powstrzymajmy się, bo psy reagują różnie, są w różnym wieku i różnym towarzystwie a choćby suka lewitowała nad ringiem z zatkanym odwłokiem to pies doskonale wie co jest grane

[qzia]

Pewnie i tak ale czasami są sytuacje, które zmuszają nas do desperackich czynów. A poważny hodowca to właśnie taki, który skończy hodowlankę i nie będzie musiał o żadne warunki się ubiegać. Hihihihi A dobry handler potrafi tak psa poprowadzić i ustawić, że jeszcze wykorzysta jego libido i pokaże go lepiej.

[aganowaczek]

Powinien być zakaz i tyle

Ale nie ma i tyle.

A bo suka z boku stojała i po ringu nie posikiwała. Honsi honsi honsi ha:)

Silisz się na sarkazm?

Chyba żaden poważny hodowca nie ma parcia na wystawianie suki w cieczce, po to, żeby zrobiła hodowlankę i już była kryta niemal prosto po swojej brakującej do hodowlanki wystawi

Parcia na wystawianie w cieczce nie. Na wystawy zgłasza się suki dużo wcześniej - cieczki mają to do siebie, że się opóźniają lub przyśpieszają. Zwłaszcza jak suk w domu jest więcej. Krycia też planuje się z wyprzedzeniem - nawet jeśli tuż po swojej brakującej do hodowlanki wystawie to co z tego? Gdzieś się doszukasz działania na szkodę psa? Nie rozumiem
A odpowiadając na Twoje poprzednio zadane pytanie - w Twoim stylu "przecież tylko pytam z ciekawości" po co ciągnąc sukę w cieczce na wystawę odpowiem tak: choćby po to, żeby nie płacić "kary" za niedoprowadzenie psa do oceny (rasy polskie 1,23 zł pod warunkiem wystawienia).

Mam wrażenie, że jest to wątek wystawy w Krakowie a nie wątek w którym rozwodzimy się nad:

a) dniem cieczki
b) libido psa
c) optymalnym układem biegu po ringu w układzie nos psa - zad suki

I czy jest to na miejscu czy nie na miejscu. Czy nie?

[miszakai]

Niestety nie silę...
Powstrzymanie się od wystawiania suki w cieczce to jaki niepisany zwyczaj, do tej pory zazwyczaj w ogarach respektowany. I zazwyczaj łączy się to z wycofaniem suki z wystawy a jak jest za późno to z kosztami niedoprowadzenia do oceny. Takie jest moje zdanie i go nie zmienię. Na takie koszty chyba każdy właściciel suki powinien być przygotowany. Ba, zaryzykuję, że jeszcze jakiś czas temu napisanie czegoś takiego o uniknięciu kosztów to byłby wstyd, w dodatku przez hodowcę...A pytanie nie było kierowane do Ciebie (tu domyślam się odpowiedzi) tylko retoryczne. Niestety nie dla wszystkich. Wzbudzało to kontrowersje w przeszłości i będzie i na ogół przy okazji wątku wystawowego problem "wychodzi" co jakiś czas, stąd tu post w temacie.

czasami są sytuacje, które zmuszają nas do desperackich czynów. A poważny hodowca to właśnie taki, który skończy hodowlankę i nie będzie musiał o żadne warunki się ubiegać.

Nie wiem jak się ma poważny hodowca do desperacji Mam wrażenie, że nijak

[aganowaczek]

Takie jest moje zdanie i go nie zmienię

Jak zwykle się mądrzysz. Sędziom nie przeszkadza, wystawcom też nie. Masz problem - zgłoś postulat do ZKwP
Do miana "poważnego hodowcy" nie aspiruję.
Parokrotnie wystawiałam psa przed którym biegały suki w cieczce i nigdy nie miałam z tym problemu.
Podzielam zdanie qzia

A dobry handler potrafi tak psa poprowadzić i ustawić, że jeszcze wykorzysta jego libido i pokaże go lepiej.

A pytanie nie było kierowane do Ciebie (tu domyślam się odpowiedzi) tylko retoryczne

Nie, wcale nie do mnie. A bicie piany o sukę na TEJ wystawie w cieczce to kogo dotyczy?

[miszakai]

Jak zwykle się mądrzysz.

Aga, drugi raz piszesz do mnie personalnie, atakując. Że w "Twoim stylu", "że pytam z ciekawości". Nie wiem czy dobrze odczytuję do czego pijesz ale jeśli do pytania jakie zadałam p. Kartawikowi swojego czasu to po prostu brak mi słów i zaczyna razić Twoja postawa, bo nie masz pojęcia o czym piszesz Chyba się zagalopowałaś. Ale to tak gwoli formy. Przepraszam za offa.

Sędziom nie przeszkadza, wystawcom też nie. Masz problem - zgłoś postulat do ZKwP

oj przeszkadzało....

Zupełnie inaczej szedł po ringu przed występami suczek... a potem - jak poczuł pannę na wydaniu.... to niestety juz nic sie nie liczyło... tylko panna, pieknie pachnący ring...

No faktycznie w ogóle nie przeszkadza. AniaW również przytoczyła jak się pies może zachowywać w takiej sytuacji.

Powtarzam, że nie pytałam Ciebie ale zadałam pytanie w ogóle: po co z suką w cieczce na wystawę. I nie jest to bicie piany. Związek zakazywał a teraz już nie zakazuje(FCI). Są wyjątki, kiedy pewnie nie zareagowałabym. Tu mnie razi. Pewnie nie tylko mnie. Ale tu miejsce na gratulacje. I na tych co biegają po 20 kółek dziennie. I na handlerów. Na zwykłych szarych ludzików z poczuciem przyzwoitości miejsca nie starczy.

[qzia]

Ja tam uważam, że lepiej z suką w cieczce niż w wysokiej ciąży. Co tez się zdarza i czego zupełnie nie rozumiem. Cieczka nie choroba.
Zastanawia mnie tez jakaś nowa tendencja do dzielenia ludzi na tych zwykłych, szarych i na tzw. wystawców co robią po 20 kółek. Uważam, że jeśli już jedziemy z psem, a ponoć tacy z rasy dumni jesteśmy, to chyba wypada, żeby ten pies ładnie się pokazał. Zareklamował ogara. Często to właśnie na wystawę ludzie przyjeżdżają aby obejrzeć przedstawicieli poszukiwanej rasy. Na wystawie w Lesznie nasz Ryś miał całkiem spore grono młodych wielbicieli, którzy zawzięcie mu kibicowali. Na Ajszę, mamusię Rysia, patrzyli z szeroko rozwartymi z podziwu oczami. Rodzice dzieciaków długo ze mną rozmawiali o ogarach i ich kontaktach z dziećmi. Zabrali namiary na ,w których są maluchy. Na wystawie w Mediolanie tez wielokrotnie byliśmy ze Zbysiem zatrzymywani, fotografowani i rozpytywani o rasę. Taka codzienna praca wystawcy.