Strona 4 z 8

Re: Pomoc dla PSOTY

: wtorek 10 sty 2017, 21:17
autor: Ania W
Rozmawiałam wczoraj z Anią.
Psota jest już po operacji - miała wczoraj. Wybudziła się bez problemu. Wyniki badań po operacji są dobre. Jeszcze nie chce wstawać, ale to nic dziwnego po takiej poważnej operacji. Kciuki nadal wskazane :)
Ania jest bardzo zmęczona tą sytuacją, ale tym razem ostałam upoważniona do przekazania ogromnych podziękowań dla Was. Podziękowania są i za wsparcie finansowe i duchowe (niemniej ważne) !

Re: Pomoc dla PSOTY

: wtorek 10 sty 2017, 21:23
autor: kasiawro
Myślałam o nich właśnie ostatnio - Dzięki za wieści!!!
Trzymajcie się dziewczyny dzielnie!!!! :piwko:

Re: Pomoc dla PSOTY

: wtorek 10 sty 2017, 21:40
autor: Ula
Cała nasza rodzinka trzyma kciuki za Psotkę :silacz:
I Rozmaryn oczywiście tez

Re: Pomoc dla PSOTY

: wtorek 10 sty 2017, 23:16
autor: SARABANDA
Dwanaście łap zaciska pazurki :silacz:

Re: Pomoc dla PSOTY

: wtorek 10 sty 2017, 23:38
autor: nulka
Niech psina zdrowieje! :silacz:

Re: Pomoc dla PSOTY

: środa 11 sty 2017, 08:23
autor: qzia
:uff:

Re: Pomoc dla PSOTY

: środa 11 sty 2017, 10:55
autor: ergo5218
mocno trzymamy kciuki. dziękujemy za wieści, ostatnio myśleliśmy o Psocie

Re: Pomoc dla PSOTY

: poniedziałek 16 sty 2017, 11:26
autor: Ania_i_Psota
Odgrzebałam swoje dawno nieaktywne konto, bo dowiedziałam się o istnieniu tego wątku, za co b. dziękuję Ani W. A że Psota czuje się lepiej i mogę trochę odetchnąć, napiszę kilka słów.

Przede wszystkim ogromnie dziękuję Wam za wsparcie materialne i duchowe. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek zareaguje. Mało tego, zaskoczyliście mnie tempem reakcji i gestem. Wiara w ludzi w takich sytuacjach odżywa i dodaje sił. Nie wiem, jak bez Waszej pomocy bym sobie w całej tej sytuacji poradziła.

Z pojawieniem się guza mózgu związane są nieciekawe reakcje neurologiczne. Wyczerpujące fizycznie dla psa, a psychicznie - dla właściciela. Nie będę ich tu w szczegółach opisywać ani całej diagnostyki.

W każdym razie Psota miała operację w poniedziałek 9 stycznia. Minęła bez komplikacji. Psota mimo wieku (12 lat) dobrze zniosła też narkozę. 1,5-centymetrowy guz usunięty aspiratorem ultradźwiękowym.

Dziś mija szósta doba po operacji. Obecnie Psota powoli dochodzi do siebie w szpitalu. Ma wielki apetyt. Niestety, dotąd nie wstaje. Jest to jedyny zdaniem lekarza (odpukać!) niepokojący objaw. Ale mówi on równocześnie, że to raczej kwestia czasu. Pierwsze dwie doby sunia leżała na boku. W czwartek już głowa w górze (załączone zdjęcie jest właśnie z czwartku) więc drobnymi kroczkami do przodu.

W piątek reakcja na moje odwiedziny i jedzenie była już znacznie bardziej energetyczna (jak to u gończych) - kolejny sygnał, że stopniowo wraca do siebie. Choć równocześnie słabsze były wyniki krwi, hematokryt spadł do 20%. To wynik na granicy transfuzji (do kilku osób wysyłam na bieżąco sms-y i natychmiast miałam zgłoszenia psiaków-dawców - to znowu niesamowicie buduje!), ale w sobotę wzrost HCT do 24%, więc na razie transfuzja odłożona i oby tak dalej.

Od piątku zmniejszane są powoli podawane w kroplówce dawki: środków przeciwbólowych, sterydu, leku zmniejszającego ciśnienie wewnątrzczaszkowe, odwadniającego itp. Niektóre z nich, niezależnie od stanu Psoty, też negatywnie mogą wpływać na obniżenie parametrów krwi, ale póki stan się zdecydowanie nie poprawi nie można z nich rezygnować. Mam głęboką nadzieję, że organizm Pso na zmniejszenie dawek zareaguje dobrze i będzie dalszy postęp. Szczególnie, że gończe to twarde sztuki :-) :silacz:

Trzymajcie więc nadal mocno kciuki! Również za wynik histopatologii usuniętego guza, który ma być za ok. 2-3 tygodnie.

Re: Pomoc dla PSOTY

: poniedziałek 16 sty 2017, 12:01
autor: kasiawro
Aniu, trzymamy za Was kciuki - Dziękuję za wieści.
Fotki nie widać :(.

Re: Pomoc dla PSOTY

: poniedziałek 16 sty 2017, 12:30
autor: Ula
Cieszymy się Aniu ze sunia wraca do zdrowia i wszyscy trzymamy kciuki i łapy mocno zaciśnięte :silacz: