Odgrzebałam swoje dawno nieaktywne konto, bo dowiedziałam się o istnieniu tego wątku, za co b. dziękuję Ani W. A że Psota czuje się lepiej i mogę trochę odetchnąć, napiszę kilka słów.
Przede wszystkim ogromnie dziękuję Wam za wsparcie materialne i duchowe. Nie spodziewałam się, że ktokolwiek zareaguje. Mało tego, zaskoczyliście mnie tempem reakcji i gestem. Wiara w ludzi w takich sytuacjach odżywa i dodaje sił. Nie wiem, jak bez Waszej pomocy bym sobie w całej tej sytuacji poradziła.
Z pojawieniem się guza mózgu związane są nieciekawe reakcje neurologiczne. Wyczerpujące fizycznie dla psa, a psychicznie - dla właściciela. Nie będę ich tu w szczegółach opisywać ani całej diagnostyki.
W każdym razie Psota miała operację w poniedziałek 9 stycznia. Minęła bez komplikacji. Psota mimo wieku (12 lat) dobrze zniosła też narkozę. 1,5-centymetrowy guz usunięty aspiratorem ultradźwiękowym.
Dziś mija szósta doba po operacji. Obecnie Psota powoli dochodzi do siebie w szpitalu. Ma wielki apetyt. Niestety, dotąd nie wstaje. Jest to jedyny zdaniem lekarza (odpukać!) niepokojący objaw. Ale mówi on równocześnie, że to raczej kwestia czasu. Pierwsze dwie doby sunia leżała na boku. W czwartek już głowa w górze (załączone zdjęcie jest właśnie z czwartku) więc drobnymi kroczkami do przodu.
W piątek reakcja na moje odwiedziny i jedzenie była już znacznie bardziej energetyczna (jak to u gończych) - kolejny sygnał, że stopniowo wraca do siebie. Choć równocześnie słabsze były wyniki krwi, hematokryt spadł do 20%. To wynik na granicy transfuzji (do kilku osób wysyłam na bieżąco sms-y i natychmiast miałam zgłoszenia psiaków-dawców - to znowu niesamowicie buduje!), ale w sobotę wzrost HCT do 24%, więc na razie transfuzja odłożona i oby tak dalej.
Od piątku zmniejszane są powoli podawane w kroplówce dawki: środków przeciwbólowych, sterydu, leku zmniejszającego ciśnienie wewnątrzczaszkowe, odwadniającego itp. Niektóre z nich, niezależnie od stanu Psoty, też negatywnie mogą wpływać na obniżenie parametrów krwi, ale póki stan się zdecydowanie nie poprawi nie można z nich rezygnować. Mam głęboką nadzieję, że organizm Pso na zmniejszenie dawek zareaguje dobrze i będzie dalszy postęp. Szczególnie, że gończe to twarde sztuki
Trzymajcie więc nadal mocno kciuki! Również za wynik histopatologii usuniętego guza, który ma być za ok. 2-3 tygodnie.