Forum Dyskusyjne Ogara Polskiego

Gdynia, kto zgubił psa?
Z ogłoszenia na FB:
Wyglada jakby się zgubił, idę za nim, ale ciężko bo jestem z rowerem. Pomóżcie ludzie nie ma obroży, jest bardzo zadbany, ale toche mi ni ufa i odchodzi w ostatnim momencie

https://www.facebook.com/photo/?fbid=33 ... tn__=*bH-R

Pies ma tatuaż zaczynający sie od L, chyba to Nowy Sącz. Z jakiej hodowli może być?

To Afekt z Beskidzkich Wysp. Dalej szukamy właściciela.

Chyba zbliżamy się do końca przygody Afekta. Dzięki zaangażowaniu hodowcy p. Jurka Opyda mogłam przekazać nr telefonu właściciela do znalazczyni. Mam nadzieję, że dojdzie do odebrania psa .
I na przyszłość: LUDZIE, pies nie może biegać samopas po mieście, nie może nie mieć obroży z wyraźnym nr telefonu na szyi. Pozdrawiam BB i Cykada

ps. no to sobie popisałam na Ogarkowie

Wilga czasami tak jest, że pies wydostaje się sam z podwórka. Moje psy jak zostają na dworze to raczej bez obroży bo znam kilka przypadków, gdzie niestety psy źle skończyły wieszając się na płocie. Chyba, że idę z psem na spacer to zawsze adresówka lub nabazgrany numer telefonu na obroży. Charcice mają wyhaftowane imiona i numery telefonów. Może kolega sam się wybrał na spacerek.

Pies u właściciela. Się wybrał na spacer i to nie pierwszy raz. Jakiś czas temu jego siostra, która byłą gościnnie w Gdyni zrobiła to samo. Więc coś nie tak .....Fakt, pies zadbany i bardzo się ucieszył na widok właściciela. Uważam, że obroże z nabazgranym/wyhaftowanym/naszytym nr telefonu pies na podwórku, a już na spacerze powinien mieć. Wiem, że jest niebezpieczeństwo zahaczenia obrożą czy szelkami, ale jeśli pies to już robi kolejny raz, to coś z tym fantem trzeba zrobić.

O Kowu (Afekt z Beskidzkich Wysp) już można tu tworzyć notatki.. Dzisiaj znowu pojawił się sam "nagi" (bez obroży/szelek z adresówką) na ulicach Gdyni. Biegał tak też w kwietniu. Pan właściciel raczej niereformowalny. Z tego co pamiętam, Pani Bogna działała do Straży Miejskiej, by tego pana pouczono.

Zbieram informacje z rożnych forów o jego samodzielnych wyprawach po dzielnicy i okolicy. Może coś się da zrobić z niereformowalnym właścicielem?