Elektryczny problem..

monik

Re: Elektryczny problem..

Post autor: monik »

bea100 pisze:
monik pisze:...ćpun (bo kadzidełka i jeszcze często zapach opium :D ), alkoholik i nałogowy palacz...
;) ....rany boskie...i ja to wyhodowałam :zdziw_4: ... :placzek:
:gleba:

Kabli na szczęście on nie rusza, tylko uparł się na jedno gniazdko, drugie obok też wolne, go nie interesuje :]
Znowu coś czuje lub widzi, czego ja nie widzę :-/ Duchy? W gniazdku? :zdziw_4:
Awatar użytkownika
Agata
Posty: 948
Rejestracja: poniedziałek 20 paź 2008, 07:28

Re: Elektryczny problem..

Post autor: Agata »

Taaaa, ogary potrafią być uparte :zly2:

Te zaślepki, o których pisałam wyżej są bardzo popularne, tyle, że właśnie w sklepach dla dzieci, bo firma, która je produkuje, robi wyłącznie artykuły dla maluchów - smoczki, gryzaczki, zabawki i zabezpieczenia właśnie :).

U nas suka gniazdek nie rusza, ale chłopcy eksperymentowali z prądem :zly3: , Jaś (starszy), mimo zabezpieczeń gniazdek włożył w przedłużacz (wyciągnął taki nieźle schowany) śrubokręt i mu nieźle huknęło (ufff poza wywaleniem korków nic się nie stało) :roll: .
monik

Re: Elektryczny problem..

Post autor: monik »

Pojadę dzisiaj po te zaślepki, ale będzie to raczej tylko taki półśrodek, który problemu może nie załatwić.. Zobaczymy, dam znać później.
Awatar użytkownika
Basia
Posty: 443
Rejestracja: poniedziałek 23 mar 2009, 11:23
Gadu-Gadu: 3582961
Lokalizacja: Warszawa

Re: Elektryczny problem..

Post autor: Basia »

Na Minę ostatnio nieźle działa Amol. Niestety szybko wietrzeje :placzek: . Wczesniej stosowaliśmy wódkę z chili. Nie lubi też odświeżacza w sprayu do wc.
Kupowaliśmy kiedyś te preparaty do odstraszania, ale wogóle nie działały. Raz kupilismy nawet takie sztyfty które kładło się np. na sofę, żeby pies tam nie wchodził. Śmierdziały strasznie :twisted: . Na szczęście Mina szybko temu zaradziła i żeby jej nie śmierdziało to kładła się na nich (oczywiście na sofie) :zly2:
Pozdrawiamy,
Basia i Zuzia
monik

Re: Elektryczny problem..

Post autor: monik »

Zaślepki są, a Urwis nadal chce lizać, czyli jak przeczuwałam, będzie to tylko półśrodek :niewka:
Do tego są teraz jeszcze bardziej interesujące, bo jest coś w środku i to w jednym i drugim gniazdku :zly2:
Zobaczymy, może mu przejdzie po jakimś czasie..
bea100

Re: Elektryczny problem..

Post autor: bea100 »

Liczę na to, że mu przejdzie :prosze_1:
Awatar użytkownika
ania N
Posty: 5017
Rejestracja: piątek 03 kwie 2009, 18:43
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Nasiłów /Puławy

Re: Elektryczny problem..

Post autor: ania N »

Ciekawe czy jak wyłączysz prąd w tym gniazdku, to dalej będzie leciał??? Może tam jest zwarcie i coś brzęczy???? :mysl_1:
„Jak ktoś chce coś robić to szuka sposobu, jak ktoś nie chce nic robić to szuka powodu."

https://www.facebook.com/HodowlaOgaraWislanaOsada/" onclick="window.open(this.href);return false;
monik

Re: Elektryczny problem..

Post autor: monik »

ania N pisze:Ciekawe czy jak wyłączysz prąd w tym gniazdku, to dalej będzie leciał??? Może tam jest zwarcie i coś brzęczy???? :mysl_1:
Nic nie brzęczy i zwarcia nie ma, inne urządzenia dobrze działają, m.in. ta maszyna, z której piszę :]
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Elektryczny problem..

Post autor: Leszek »

Tak myślę na gorąco :mysl_1: (z Amonem tego problemów nie miałem) gdy to dotyczy jednego gniazdka, to może trzeba je rozkręcić, odczepić końcówki i je zabezpieczyć izolacją i znowu przykręcić gniazdko jako atrapę, będziesz miała spokój. Może mu przejdzie. Amon też miał inne ciekawe pomysły, ale z czasem przeszły. :psiako:
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
mplonka
Posty: 13
Rejestracja: środa 22 lip 2009, 08:24
Gadu-Gadu: 0

Re: Elektryczny problem..

Post autor: mplonka »

W sklepach zoologicznych można kupić środek w spray'u, którym można popryskać elementy, których
pies ma nie lizać (po pierwszej próbie powinno mu się odechcieć). Pamiętaj tylko, żeby nie pryskać prosto w otwory gniazda. Na mojego Afekta CHYBA działało, piszę chyba, bo z tego co pamiętam - po czasie spryskane elementy znów zdażało mu się polizać, ale zdaje mi się że była to kwestia tego, że spryskanie trzeba co jakiś czas powtórzyć.
Pozdrawiają Płonki z Afektem (http://afekt-hw.freehost.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;)
ODPOWIEDZ