Kiedy poić zziajanego psa?

Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: Leszek »

hania pisze:
ZbyszekC pisze:Normalne resztki żywnościowe utylizowały świnie lub kury. Ale kradzieże psów, podrzucanie trutek lub w drugą stronę całych miotów nie należą do na wsi do rzadkości. I są inne atrakcje. Zwłaszcza wieczorami całe watachy mieszańców spuszczanych żeby sobie pobiegały. Najlepiej tych z czarnym podniebieniem.
U nas tak nie ma.

Zbyszek, znam wieś kujawsko-pomorską dobrze, powiat lipnowski też, kręcę się po tym terenie prawie 40 lat i myślę, że jednak demonizujesz problem. :twisted:
Oczywiście zawsze znajdą się czarne owce, ale tak jest wszędzie. :niewka:
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
Awatar użytkownika
ogończyk
Posty: 1132
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 22:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Łopuchowa/Kosztowa
Kontakt:

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: ogończyk »

Leszek pisze:
hania pisze:
ZbyszekC pisze:Normalne resztki żywnościowe utylizowały świnie lub kury. Ale kradzieże psów, podrzucanie trutek lub w drugą stronę całych miotów nie należą do na wsi do rzadkości. I są inne atrakcje. Zwłaszcza wieczorami całe watachy mieszańców spuszczanych żeby sobie pobiegały. Najlepiej tych z czarnym podniebieniem.
U nas tak nie ma.

Zbyszek, znam wieś kujawsko-pomorską dobrze, powiat lipnowski też, kręcę się po tym terenie prawie 40 lat i myślę, że jednak demonizujesz problem. :twisted:
Oczywiście zawsze znajdą się czarne owce, ale tak jest wszędzie. :niewka:
ZbyszekC -Człowieku, gdzie Ty mieszkasz??!! Ja, szwendam się po karpackich Zadupiach x lat, trochę krócej na Zadupiach mieszkam i tylko raz słyszałem o przypadku otrucia "po sąsiedzku" psa i niekiedy zimą widzę, jak na wielkie mrozy puszcza się "łańcuchowce" na luz, żeby się nie "zmarzły z ziemią". Piszesz jak ktoś, kto ma głęboki kompleks wsi. Pzdr.
"...Czasem, psy dojadają po nas. Czasami my po psach...."
Awatar użytkownika
hania
Posty: 6979
Rejestracja: czwartek 06 lis 2008, 07:23
Gadu-Gadu: 4788548

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: hania »

Watachy psów biegających luzem nocą spotykałam jak mieszkałam w mieście. Podobnie jak przypadki otrucia psów.
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: ZbyszekC »

Temat zboczył z kursu czyli chyba off. Ale jednak dokończę.
Przez kilkanaście lat mieszkałem w całkiem sporej wsi gminnej w Ziemi Dobrzyńskiej. W domu z dużym ogrodem. Czas tam spędzony wspominam generalnie przyjemnie. Ale w tym czasie skradziono mi dwa psy. Jednego w typie ON, drugiego w typie mały ogar. ON dwukrotnie. Drugi raz skutecznie. Po naszej wyprowadzce usiłowano wyprowadzić z kojca należącą do rodziny sukę w typie bullterier. Rodzina posiadała kilka rosnących dalej od domu drzew czereśniowych. Była tylko jedna próba uwiązania psa na noc celem ich pilnownia. Z uzasadnionej obawy, że może zostać zatłuczony na śmierć drugiej nie podjęto. Podrzucanie szczeniaków lub kociaków też było częste. Wiadomo głupie zadbają. Nie jestem też przekonany do czystości wód w śródpolnych bajorkach. Mycie w nich urządzeń rolniczych nie było rzadkością. Przynajmniej wtedy.
Być może na podkarpaciu ze strachu przed wilkami psy się bardziej pilnuje. Ja mogłem spokojnie kupić w pełni rodowodowego psa{czytaj cennego} dopiero jak zamieszkałem w bloku. Fakt położonym na skraju miasta przy lesie. Jednak wieczorem miałem i mam gdzie z nim wyjść. Przykro to może mówić ale w mieście jednak, przy pomocy pewnych służb, problem watach zmalał. Wystarczyła jedna akcja wyłapywania bezpańskich psów.
Oto co potrafi gromada psów mających właścicieli. Niedźwiedzi i rysi u nas brak. Wilki podobno są gdzieś dalej nad Wisłą.
Obrazek

Samej sceny zagryzienia nie widziałem. Polowania i owszem.
Nie była to jedyna sarna tej zimy którą znalazłem w podobnym stanie.

Kiedy po południu zimą wychodziłem z Baltem na spacer, widziałem niejednokrotnie jak od strony budynków gospodarskich zaczyna się zbierać stado i wędrować w stronę lasu. Człowieka z dużym psem jeszcze się boją. O próbie zaatakowania starszego mężczyzny słyszałem. Później na spacer wychodził z petardami.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: ZbyszekC »

Być może wyrastam na czołowego forumowego smerfa malkontenta ale ja tylko powtarzam za klasykiem, że wszędzie są plusy ujemne i plusy dodatnie :gleba:
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
kasiawro
Sołtys Wsi Ogarkowo
Posty: 13064
Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
Gadu-Gadu: 13373652
Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: kasiawro »

Kolejny off teraz z mojej strony ;)
Zgadzam się że Zbyszkiem jak najbardziej. Jeżdżę sporo autem najchętniej drogami wiejskimi i nie na każdej wsi, ale na wielu biega sobie luzem mnóstwo psów jak jest cieczka w okolicy to siedzą pod płotem suni jak cieczki brak to właśnie często widać jak biegają po polach i lasach. Wieczorami staram się chodzić na spacery z psami tylko jak jest dzień upalny i też słyszymy szczekanie i gonienie zwierzyny.
Z podrzucaniem kotów to jest chyba mniejszy problem jak są to najczęściej się je topi, albo wywozi w las :zly2: , szczeniaki natomiast lądują pod bramką u tych ludzie, którzy wiadomo że się nimi zajmą.
Mam nadzieję, że ten problem zmniejsza swoją skalę, ale niestety wciąż jest.
Awatar użytkownika
weszynoska
Posty: 4959
Rejestracja: czwartek 16 paź 2008, 13:21
Gadu-Gadu: 9111199
Lokalizacja: Leśniówka/Podkarpacie
Kontakt:

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: weszynoska »

Do offa dodam, że szczeniaki zazwyczaj na wieś podrzucają "miastowi " :niewka:

wiejskie szczeniaki topi się tak samo jak koty....żaden swój chłop nie zrobił by czegos takiego sąsiadowi
http://weszynoska.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Obrazek
Awatar użytkownika
miszakai
Posty: 4790
Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Bory Tucholskie
Kontakt:

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: miszakai »

Nie straszcie bo ja się chcę na wieś kujawsko-pomorską wynieść :nunu:
Obrazek
Awatar użytkownika
ZbyszekC
Posty: 2056
Rejestracja: piątek 13 mar 2009, 19:40

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: ZbyszekC »

Swój chłop sąsiadowi może nie. Ale jak ten sąsiad to jest obcy z miasta i siedzi w mieście na rządowej posadzie to co innego. Nie wierzę, że w czasach kartkowego paliwa komuś by się chciało jechać 15 km z Lipna lub 25 km z Włocławka celem podrzucenia szczeniaków. Zresztą skąd by wiedział, że w całej, dużej wsi to rodzina C się biedactwem zaopiekuje.
A teraz postanowiłem się zmienić i przestać marudzić. Przynajmniej do wyborów.
I proszę, nie głosujcie na mnie. :gleba:

miszakai - Ziemia Dobrzyńska to nie jest ani Kujawy, ani Pomorze. Historycznie i geograficznie a częściowo i kulturowo zbliżona jest do Pn. Mazowsza. Tak więc na wieś kujawsko-pomorską możesz się przenieść.
"Moim prawdziwym obowiązkiem jest ocalić własne marzenia." - Arthur Schopenhauer
Awatar użytkownika
Leszek
Posty: 1671
Rejestracja: sobota 18 paź 2008, 09:22
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Włocławek

Re: Kiedy poić zziajanego psa?

Post autor: Leszek »

ZbyszekC pisze: miszakai - Ziemia Dobrzyńska to nie jest ani Kujawy, ani Pomorze. Historycznie i geograficznie a częściowo i kulturowo zbliżona jest do Pn. Mazowsza. Tak więc na wieś kujawsko-pomorską możesz się przenieść.
To prawda, ale administracyjnie i praktycznie w kontaktach to najbardziej kiedyś, czyli od 200 lat (przynajmniej większość ziemi dobrzyńskiej) związana z Włocławkiem czy woj. włocławskim (teraz kujawsko-pomorskim).
Tak czy owak ludzie wszędzie są róźni, na kujawach i na ziemi dobrzyńskiej. :mysl_1:
Jak kiedyś powiedział Marszałek Piłsudzki o narodzie polskim. "Naród wspaniały, tylko ludzie chuje" :jezyk_3:
Amonowo pozdrawia leszek.piechocki@wp.pl
ODPOWIEDZ