Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Moderatorzy: BACHMATsforanemroda, eliza
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Bardzo ciekawa dyskusja się rozwija:).
Co do ostatniej sugestii, to nie jest koncert życzeń, a postawa odpowiedzialnego (za rasę) hodowcy. Rzecz do przemyślenia, szczególnie przez początkujących i szukających wsparcia hodowców. Ogarki poza tym, że słodkie jak malutkie, to jeszcze powinny spełniać jakieś oczekiwania. Szanuję hodowcę, który ma cierpliwość, żeby poczekać i zobaczyć co z jego pomysłu hodowlanego wychodzi.
Przy okazji dyskusji, po głowie snuje od jakiegoś czasu pytanie: jakie ogary są potrzebne? psy myśliwskie - tak, ale to pewnie tylko cześć zapotrzebowania, psy do rożnych psich sportów - do jakich?, psy do tropienia np. ludzi? psy towarzyszące rodzinie? jeszcze jakieś?
Co do ostatniej sugestii, to nie jest koncert życzeń, a postawa odpowiedzialnego (za rasę) hodowcy. Rzecz do przemyślenia, szczególnie przez początkujących i szukających wsparcia hodowców. Ogarki poza tym, że słodkie jak malutkie, to jeszcze powinny spełniać jakieś oczekiwania. Szanuję hodowcę, który ma cierpliwość, żeby poczekać i zobaczyć co z jego pomysłu hodowlanego wychodzi.
Przy okazji dyskusji, po głowie snuje od jakiegoś czasu pytanie: jakie ogary są potrzebne? psy myśliwskie - tak, ale to pewnie tylko cześć zapotrzebowania, psy do rożnych psich sportów - do jakich?, psy do tropienia np. ludzi? psy towarzyszące rodzinie? jeszcze jakieś?
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
(...)
No to przeciez piszę, że koncert życzeń bo taką postawę prezentuje bardzo mały odsetek hodowców. Swoją drogą inne krycie i wynik może być zupełnie inny. Ja do listy życzeń dokładam nie krycie co cieczkę a jak miot liczny to i nie co rok a chociaż półtora Zwłaszcza jak sunia młodo zaczyna i ma czas...Wilga pisze: a postawa odpowiedzialnego (za rasę) hodowcy.
- BACHMATsforanemroda
- Posty: 1117
- Rejestracja: niedziela 01 lis 2015, 16:35
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Jeleń, Szczecinek
- Kontakt:
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Ja osobiście nie lubię też jak w rodowodach jest po kilka psów KW. W końcu mamy psy rasowe, a nie psy z rodowodami- ale pustymi. Jest takich coraz więcej. Jak dla mnie domieszka świeżej krwi to właśnie domieszka, dolanie, a nie tworzenie na ich podstawie nowych rodowodów i linii hodowlanych, gdzie ogar czasami jak dla mnie mało przypomina tego dostojnego, eleganckiego, zaślinionego "fafluna".
Zgadzam się z większością powyższych opinii, właściwie ze wszystkimi. Pytanie czy hodujemy żeby hodować, czy z pasji i z myślą o przyszłości rasy? Siedzę w rasie tyle co nic, ale widzę stare fotografie, widzę jeszcze te stare psy które zachwycają.
Myślę, że nie ma co na siłę zmniejszać inbredów. Tym bardziej, że zmniejszamy je tymi kilkoma głównymi KW które przewijają się w większości rodowodów teraz. Według mnie nie tędy droga. Chociaż znalezienie psa bez kolejnego KW i np. Zenita nie jest proste, a żeby jeszcze był zrównoważony, ze zdrowym, ciemnym okiem i nie był obciążony ropowicą, czy innymi chorobami? Ciężka sprawa z tymi ogarami. Ciężko znaleźć kierunek hodowli który byłby idealny, właściwie to się nie da, ale teraz wygląda mi to na wybieranie mniejszego zła... którym jest np maksymalne zmniejszenie inbredu kosztem wyglądu i skrajnie niewyrównanych miotów. Chyba jednak nie o to chodzi.
Boli mnie to, że klasycznych głów jest coraz mniej. Zwłaszcza u suk. W końcu głowa to największa wizytówka ogara. Pomijając już charaktery... i zdrowie które jest równie ważne co eksterier- przecież po to ogar to ogar, żeby był ogarem... a nie gończym, czy wyżłem. Mało siedzę w innych rasach i wiem, że jest o wiele więcej przedstawicieli takiego jamnika, czy akity i osiągnięcie tak małej różnorodności u nich jest w porównaniu do ras mało licznych jest o kilka leveli prostsze. Jednak czasem jak stanie ogar obok ogara to można by zaryzykować stwierdzenie, że to są dwie inne rasy.
Nie wiem czy mam rację. Mój wizerunek na rasę jeszcze się kształtuje, słucham wielu porad, czasem skrajnych, z różnych stron i na razie obserwuje.
Zgadzam się z większością powyższych opinii, właściwie ze wszystkimi. Pytanie czy hodujemy żeby hodować, czy z pasji i z myślą o przyszłości rasy? Siedzę w rasie tyle co nic, ale widzę stare fotografie, widzę jeszcze te stare psy które zachwycają.
Myślę, że nie ma co na siłę zmniejszać inbredów. Tym bardziej, że zmniejszamy je tymi kilkoma głównymi KW które przewijają się w większości rodowodów teraz. Według mnie nie tędy droga. Chociaż znalezienie psa bez kolejnego KW i np. Zenita nie jest proste, a żeby jeszcze był zrównoważony, ze zdrowym, ciemnym okiem i nie był obciążony ropowicą, czy innymi chorobami? Ciężka sprawa z tymi ogarami. Ciężko znaleźć kierunek hodowli który byłby idealny, właściwie to się nie da, ale teraz wygląda mi to na wybieranie mniejszego zła... którym jest np maksymalne zmniejszenie inbredu kosztem wyglądu i skrajnie niewyrównanych miotów. Chyba jednak nie o to chodzi.
Boli mnie to, że klasycznych głów jest coraz mniej. Zwłaszcza u suk. W końcu głowa to największa wizytówka ogara. Pomijając już charaktery... i zdrowie które jest równie ważne co eksterier- przecież po to ogar to ogar, żeby był ogarem... a nie gończym, czy wyżłem. Mało siedzę w innych rasach i wiem, że jest o wiele więcej przedstawicieli takiego jamnika, czy akity i osiągnięcie tak małej różnorodności u nich jest w porównaniu do ras mało licznych jest o kilka leveli prostsze. Jednak czasem jak stanie ogar obok ogara to można by zaryzykować stwierdzenie, że to są dwie inne rasy.
Nie wiem czy mam rację. Mój wizerunek na rasę jeszcze się kształtuje, słucham wielu porad, czasem skrajnych, z różnych stron i na razie obserwuje.
hodowla znad Sarczego Brzegu
https://www.facebook.com/BACHMATsforanemroda/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://www.facebook.com/BACHMATsforanemroda/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Swego czasu uslyszalam od sedziego, ktory jest dla mnie wielkim autorytetem, ze wielka krzywde robi sie ogarom traktujac je jako rase gdzie bardzo wazna jest glowa (jak np u buldogow).
- miszakai
- Posty: 4790
- Rejestracja: piątek 17 paź 2008, 18:13
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
- Kontakt:
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Myślę, że każdej rasie się krzywdę robi czepiając się konkretnego elementu eksterieru a nawet eksterieru jako całości Powiem Wam, ze myślałam, że ogary niewyrówanane a bulwy bardzo. NIc bardizej mylnego. Są baardzo różne, różne linie, różne preferencje sędziów w różnych krajach. A zdrowie pogubione po drodze na maxa
- 1e2w3a
- Posty: 2358
- Rejestracja: wtorek 28 wrz 2010, 21:07
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: MIĘDZYBÓRZ / WROCŁAW, Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
To mamy rózne podejście do tej sprawy. Ja swiadomie wybrałam i kupiłam ogara, który miał w rodowodzie takie puste miejsca. Ale nie kupowałam w ciemno, wczesniej widziałam (i to nie raz) i miałam mozność się zapoznać z takim psem, który później miał być użyty do krycia a ja z tego miotu miałam mieć szczeniaka. Przyznam, że teraz nie wzięłabym szczeniaka po dwóch rodzicach PKR (już kiedyś chyba o tym pisałam). Trudno mi to racjonalnie wytłumaczyć, jest to bardziej intuicyjne - ale jak widzę wszystkie szczeniaki jednakowe to coś zaczyna mnie niepokoić. "Uroda" ogara to nie tylko jego wygląd ale też psychika, predyspozycje, pasje, zdrowie.BACHMATsforanemroda pisze:Ja osobiście nie lubię też jak w rodowodach jest po kilka psów KW. W końcu mamy psy rasowe, a nie psy z rodowodami- ale pustymi.
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Pierwszy post tego wątku kieruje do dokumentu klubu rasy. Niestety nie jest on (dokument) już dostępny. Może ktoś ma albo wie jak się do tego dostać?
- kasiawro
- Sołtys Wsi Ogarkowo
- Posty: 13066
- Rejestracja: środa 15 paź 2008, 08:09
- Gadu-Gadu: 13373652
- Lokalizacja: Niemcza /Dolny Śląsk
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Może do Magdy Musiał napisać, pewnie ma takie rzeczy.
Re: Stan hodowli i jej rozwój wyłącznie w rękach hodowców
Tylko czy ogar to na pewno taki dostojny faflun był,czy może tak się stał w wyniku tej samej mody co bloodhound zrobił sie pomarszczony i skrajnie obwisły niczym po wybuchu atomówki...
Ja tam z tego forum nie bardzo wiem o agresywnych sukach czy psach, nic się tak naprawdę nie pisze ani o chorobach ani wadach psów... Mam psa po polujcych rodzicach z KW w rodowodzie i mam psa uczulonego na wszelkie wypełniacze, ryby i przyrodę, co wymusza dietę i spłukiwanie po kazdym spacerze poza miastem - jaki to pies myśliwski?
Zwracanie uwagi tylko na wygląd szybko doprowadzi dodegeneracji i będzie po ogarze...Bo kto zechce duzego psa z odchyłami w zachowaniu, alergiami i klopotami z oczami (zbyt obwisle powieki i faldy to tez klopot i wymaganie pielegnacyjne) oraz stawami (takich ras jest na pęczki).
Ja tam z tego forum nie bardzo wiem o agresywnych sukach czy psach, nic się tak naprawdę nie pisze ani o chorobach ani wadach psów... Mam psa po polujcych rodzicach z KW w rodowodzie i mam psa uczulonego na wszelkie wypełniacze, ryby i przyrodę, co wymusza dietę i spłukiwanie po kazdym spacerze poza miastem - jaki to pies myśliwski?
Zwracanie uwagi tylko na wygląd szybko doprowadzi dodegeneracji i będzie po ogarze...Bo kto zechce duzego psa z odchyłami w zachowaniu, alergiami i klopotami z oczami (zbyt obwisle powieki i faldy to tez klopot i wymaganie pielegnacyjne) oraz stawami (takich ras jest na pęczki).